Borówka amerykańska - choroby
Re: Borówka amerykańska - choroby
To mw to, co ci zaznaczyłem na zdjęciu i powoduje zamieranie stożka/grzyb. Oczywiście też mogą byc inne przyczyny.
- patryk10015
- 500p
- Posty: 537
- Od: 1 maja 2015, o 20:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Borówka amerykańska - choroby
Ok oprysk przeciwgrzybiczy wczoraj zrobiony ponownie zobaczymy jak sytuacja się rozwinie nawożone też zostały ale to już pisałem wcześniej.
-- 4 cze 2015, o 21:21 --
Ale czytałem też że niedobry makro bądź mikroelementów też to mogą powodować tylko przy kilku niedoborach mogą być podobne objawy i nie wiem który konkretnie odpowiada ale nawożone zostały więc albo oprysk albo nawóz mam nadzieję że pomoże tylko chciałbym wiedzieć na przyszłość jakie mogą być możliwe przyczyny żebym już nie musiał pytać.
-- 4 cze 2015, o 21:21 --
Ale czytałem też że niedobry makro bądź mikroelementów też to mogą powodować tylko przy kilku niedoborach mogą być podobne objawy i nie wiem który konkretnie odpowiada ale nawożone zostały więc albo oprysk albo nawóz mam nadzieję że pomoże tylko chciałbym wiedzieć na przyszłość jakie mogą być możliwe przyczyny żebym już nie musiał pytać.
- patryk10015
- 500p
- Posty: 537
- Od: 1 maja 2015, o 20:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Borówka amerykańska - choroby
Wygląda to na niedobór potasu bądź poparzenie słoneczne liści. Znajduje się na bezpośrednim słońcu? I kiedy to się pojawiło?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Borówka amerykańska - choroby
Też uważam,że zabrakło wody w upał.
- tamburyn
- 200p
- Posty: 215
- Od: 8 gru 2014, o 10:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 30km na Pd od Krakowa ~300m. n.p.m
Re: Borówka amerykańska - choroby
Ja już sam nie wiem co myśleć o tych suchych liściach.
Mam 10 krzewów i na 3 z nich dokładnie w dzień po tych upałach zaczęły zasychać liście. Wszystkie krzewy rosną na "patelni". Brak osłony od słońca. Cały Boży dzień lampa. Dodatkowo 2 z tych krzewów były dosyć mocno obciążone owocowaniem, niemniej owoce urosły do sporych rozmiarów.
Jak tylko zobaczyłem co się dzieje zredukowałem owoce o połowę, ale to i tak nic nie dało. W kolejnych dniach usunąłem wszystkie owoce, bo już zaczęły same spadać (jeszcze zielone, niedojrzałe).
Jeden z tych krzewów wydaje się, że przeżyje. Drugi z kolei systematycznie zrzuca liście. Listki więdną, przebarwiają się i spadają. Młode, stare- wszystko jedno. Dzieje się to bardzo szybko- z dnia na dzień potrafią spaść.
Zasychają od krawędzi a niektóre brązowieją od razu po głównym "nerwie" i spadają.
Myślałem, że to faktycznie od słońca, ale się zakręciłem, bo na trzecim krzewie, który owoców w ogóle nie miał w tym roku, zaschnięte plamy zaczęły się pojawiać z opóźnieniem w stosunku do upałów. I plam tych przybywa pomimo chłodniejszej pogody.
Czy krzewy rzeczywiście odczuwają upał te kilka dni po jego wystąpieniu?
Już zacząłem się zastanawiać nad brakiem potasu, ale wszystkie krzewy nawożone były identycznie i tylko wspomniana trójka (póki co) ma problemy. Ostatni raz dostały "nawóz pod borówkę" z NPK i trochę siarczanu amonu ~10 czerwca.
Jest też jedna rzecz, która łączy te krzewy- mają zdecydowanie mniej liści niż pozostałe (ta 7, która nie choruje).
Tam gdzie liści jest dużo, nic się nie dzieje. Są to zeszłoroczne nasadzenia. Krzewy ze stosunkowo mała ilością listków zaczęły je zrzucać (to też by chyba wykluczało brak potasu?).
Mam 10 krzewów i na 3 z nich dokładnie w dzień po tych upałach zaczęły zasychać liście. Wszystkie krzewy rosną na "patelni". Brak osłony od słońca. Cały Boży dzień lampa. Dodatkowo 2 z tych krzewów były dosyć mocno obciążone owocowaniem, niemniej owoce urosły do sporych rozmiarów.
Jak tylko zobaczyłem co się dzieje zredukowałem owoce o połowę, ale to i tak nic nie dało. W kolejnych dniach usunąłem wszystkie owoce, bo już zaczęły same spadać (jeszcze zielone, niedojrzałe).
Jeden z tych krzewów wydaje się, że przeżyje. Drugi z kolei systematycznie zrzuca liście. Listki więdną, przebarwiają się i spadają. Młode, stare- wszystko jedno. Dzieje się to bardzo szybko- z dnia na dzień potrafią spaść.
Zasychają od krawędzi a niektóre brązowieją od razu po głównym "nerwie" i spadają.
Myślałem, że to faktycznie od słońca, ale się zakręciłem, bo na trzecim krzewie, który owoców w ogóle nie miał w tym roku, zaschnięte plamy zaczęły się pojawiać z opóźnieniem w stosunku do upałów. I plam tych przybywa pomimo chłodniejszej pogody.
Czy krzewy rzeczywiście odczuwają upał te kilka dni po jego wystąpieniu?
Już zacząłem się zastanawiać nad brakiem potasu, ale wszystkie krzewy nawożone były identycznie i tylko wspomniana trójka (póki co) ma problemy. Ostatni raz dostały "nawóz pod borówkę" z NPK i trochę siarczanu amonu ~10 czerwca.
Jest też jedna rzecz, która łączy te krzewy- mają zdecydowanie mniej liści niż pozostałe (ta 7, która nie choruje).
Tam gdzie liści jest dużo, nic się nie dzieje. Są to zeszłoroczne nasadzenia. Krzewy ze stosunkowo mała ilością listków zaczęły je zrzucać (to też by chyba wykluczało brak potasu?).
Piotrek
Re: Borówka amerykańska - choroby
Zacytuję, bo będzie najszybciej:
"Transpiracja jest procesem fizjologicznym. Ubytek wody z powierzchni roślin jest uzupełniany przez nią za pomocą systemu korzeniowego, kontaktującego się z wodą zawartą w glebie."
i teraz wyobraź sobie rośliny, które mają np słaby albo źle wykształcony system korzeniowy a żar się z nieba leje.
"Transpiracja jest procesem fizjologicznym. Ubytek wody z powierzchni roślin jest uzupełniany przez nią za pomocą systemu korzeniowego, kontaktującego się z wodą zawartą w glebie."
i teraz wyobraź sobie rośliny, które mają np słaby albo źle wykształcony system korzeniowy a żar się z nieba leje.
- tamburyn
- 200p
- Posty: 215
- Od: 8 gru 2014, o 10:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 30km na Pd od Krakowa ~300m. n.p.m
Re: Borówka amerykańska - choroby
W porządku.
Ale ten niedobór wody, który wystąpił prawdopodobnie w upały powoduje, że jeszcze kilka dni po jego wystąpieniu kolejne liście zaczynają więdnąć?
Jeszcze, żeby wykluczyć ostatecznie potas:
Brak potasu podobno objawia się zasychaniem krawędzi liści. U mnie te plamy wyskakują losowo.
Poparzone?
Ale ten niedobór wody, który wystąpił prawdopodobnie w upały powoduje, że jeszcze kilka dni po jego wystąpieniu kolejne liście zaczynają więdnąć?
Jeszcze, żeby wykluczyć ostatecznie potas:
Brak potasu podobno objawia się zasychaniem krawędzi liści. U mnie te plamy wyskakują losowo.
Poparzone?
Piotrek
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Borówka amerykańska - choroby
Borówka to chyba najmniej wymagająca roślina,jeśli chodzi o nawożenie.Druga rzecz,która ją różni od innych krzewów to nagie korzonki,pozbawione włośników.Są one b. cienkie i wrażliwe na przesuszenie.Jeśli choć przez kilka godzin zabrakło wilgoci podczas upału,to mogły uschnąć i dlatego teraz,mimo poprawy pogody liście nadal opadają.Spróbuj ten najbardziej poszkodowany krzew przyciąć mocno i podlewać umiarkowanie ale codziennie.Nie nawozić,cieniować.Jest nadzieja,że roślina zregeneruje korzenie i przeżyje.Ważny jest sposób podlewania.Należy lać wodę w promieniu o połowę większym ,niż średnica krzewu.Jeśli jest tam darń ,to należy wziąć widły amerykany i podziurawić trawnik,żeby woda miała dostęp do głębszych warstw.
Podczas upałów też myślałem,że podlewam wystarczająco,dopóki nie zaczęły się marszczyć zielone jeszcze owoce na jednym z krzewów.Przez dwa dni dodatkowa konewka wody i po problemie.
Podczas upałów też myślałem,że podlewam wystarczająco,dopóki nie zaczęły się marszczyć zielone jeszcze owoce na jednym z krzewów.Przez dwa dni dodatkowa konewka wody i po problemie.
- patryk10015
- 500p
- Posty: 537
- Od: 1 maja 2015, o 20:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Borówka amerykańska - choroby
Przy niedoborach potasu występuje też zamieranie wierzchołków pędów.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Borówka amerykańska - choroby
Zasychanie liści z braku potasu to już ostatnie stadium niedoboru.Wcześniej jest on sygnalizowany utratą turgoru,ponieważ od potasu zależy gospodarka wodna rośliny.
Re: Borówka amerykańska - choroby
Może też być odwrotna sytuacja - zalanie korzeni. Jeśli ktoś posadził borówkę w dziurze w nieprzepuszczalnym gruncie albo uprawia w "folii", to przy częstym podlewaniu w czasie upałów mogło doś do zalania korzeni.tamburyn pisze:Ale ten niedobór wody, który wystąpił prawdopodobnie w upały powoduje, że jeszcze kilka dni po jego wystąpieniu kolejne liście zaczynają więdnąć?
A jak Kalo napisał
..ale i też bardzo wrażliwe na zalanie. Wtedy pierszym objawem jest więdnięcie młodych przyrostów, potem katastrofa..kaLo pisze:Druga rzecz,która ją różni od innych krzewów to nagie korzonki,pozbawione włośników.Są one b. cienkie i wrażliwe na przesuszenie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Borówka amerykańska - choroby
Masz rację pelikano .U mnie kilka metrów piachu i zmagam się raczej z niedoborem wody,niż z jej nadmiarem,toteż nie zawsze wpadam na pomysł,że coś może utonąć na działce. 

Re: Borówka amerykańska - choroby
Dzięki za wszytkie odpowiedzi. BOrówka rosnie oslonieta z jednej storny przez drzewa owocowe, wiec z przegrzaniem raczej nie bardzo, bo zolkniecie zaczelo sie jakeis 5 dni temu , a zatem juz po fali ostatnich upałów. Na dodatek roślina ma juz sporo lat( ok 10) wiec upaly dal niej nie pierwszyzna a taka sytuacja zdarza sie poraz pierwszy, przelanie I brak wody raczej wykluczam......ale pojdę tropem potasu.