W końcu mam chwilkę, aby móc spokojnie poszperać na forum
Wczoraj, oprócz sprawdzania różanych pędów, postanowiłam skorzystać z deszczu i troszkę podsypałam nawozem mój biedny trawniczek. Tak więc w kaloszach i pelerynie sypałam tu i tam. A potem przez blisko godzinę ściągałam robactwo z krzewów.Przerażona jestem ilością mszyc i innych gadzin zjadających moje róże

Dziś kupię jakiś mocniejszym środek, bo te gadziny nic sobie nie robią z dotychczasowych oprysków
Na szczęście, różyczki, na przekór robalom, po kolei zakwitają.
Tak prezentuje się Aleksandra w pełnym rozkwicie - jakoś myślałam, że będzie miała kolor bardziej różowy

Śliczna jest !!!
A to mój Leonardo

Cudny, piękny,

I w końcu kwitnie
clem3 Dziękuję za radę, poczekam z radykalnymi działaniami
becia123 Witaj, dziękuję za miłe słowa. Działka to mój "konik", kocham ją miłością wielką i w dodatku odwzajemnioną. Jeśli chodzi o pergolę, to długo o niej marzyłam - jak się okazuje, marzenia się spełniają
