Dokładnie
Januszku, to ten kawałek północnej wystawy muszę "zabylinować"
Dziś poczyniłam już pewne kroki w tym kierunku
Ogromny
Andrzejku, cieszę się ogromnie, że o Nas pamiętasz, pobiegnę z rewizytą, jak tylko czas pozwoli
Ondek wszystko porównuje do świata fantasy, to Jego konik poza roślinny

Serdecznie pozdrawiamy
Kasiula, miejsca jak widać mam pod dostatkiem, ale jak jeszcze trochę pozapuszczam żurawia do szkółek, to przyjdzie nam się żywić roślinkami, trzeba wcześniej sporządzić listę tych bardziej trujących..
Aniu, ja Ci powiem, jak "Oni" to robią, a już na pewno jak robi to Ondek- podczas gdy ja biegam po ogrodzie tocząc nierówną walkę z chwastami, w/w zamiast mi pomagać zasuwa po włościach z nową zabawką w dłoniach

, efekty czego widać na załączonych obrazkach, ot cała filozofia
Na pierwszy rzut oka widać, które fotki wykonał Qrczak, a które ja, no cóż..nie mogę być najlepsza w wszystkim..
Ostróżka oczywiście z Aury
Co do deszczu, a raczej jego braku, to ja już się nawet nie wypowiadam
W stolicy dziś lało dość konkretnie, byłam z wizytą służbową w Pruszkowie i też padało, tymczasem w Mińsku z tego co doniósł mi syn, przez cały dzień spadło dziesięć kropel deszczu

, a sucho jest po prostu niemożebnie
W ubiegłym roku mieliśmy różne kolory, w tym wszystkie są jednakowe, powód
I jeszcze troszkę różyczek
