Nie jadłam lodów, nie miałam siły iśc do sklepu, a eM ... no cóż dba o moją linię. Ten piątkowy wypad na lody, był totalnym zaskoczeniem - nigdy nie proponował lodów ani wspólnego wyjścia. Asiu, brakło mi zdjęć, nie mam co wstawić pod odpowiedzią, przykro mi.
Asiu Iwonko Beatko - antybiotyk zdziałał cuda, dość szybko postawił mnie na nogi. Byłam na działce, zrobiłam nowe zdjęcia - w sumie niewiele sie zmieniło. Troche popadało, burza przeszła, ale jakoś na szczęście wszystko stoi na swoim miejscu. Tylko córa numer mi wywineła, dzis w nocy jakis atak padaczko-podobny. Lekarz pytał, czy skierowania do lekarzy czy szpital? Powinnam była wziąć szpital, ale nie mogłam - samej jej do Wrocławia nie zawiozę i nie zostawie, Kuby tez samego nie zostawię na kilka dni. Jak cos sie powtórzy, to bez wahania polecę, trudno, jak nie, to w poniedziałek mamy neurologa i kardiologa...to tylko kilka dni - mam nadzieję, że nie będę żałować decyzji.
Aniu bo lody powinno się jeść zimą . Zmartwiłam się Twoją córcią,mam nadzieję,ze wszystko będzie ok.
Też jestem ciekawa co to za kwiatek z bąkiem,pewnie któryś z tych łąkowych A i żurawkowe kwiatki też lubię.
Zdrówka Wam życzę.
Aniu dbaj o siebie i małą koniecznie zróbcie badania będzie ok.Mój też nie jest wylewny ale na lody w każdą ciepła niedziele po kościele jedziemy już się nauczył bo żona może złapać focha a jakieś inne atrakcje trzeba wprost zaproponować tak ,by wyszło ,że to on chce nie ja .dzieciom bez różnicy kto ważne ,że coś się dzieje
W poniedziałek mamy neurloga, jeszcze musze złapać panią kardiolog - przyjmuje u nas prywatnie. Zanim znajdę dziecięcego na kase chorych, to szybciej bedzie prywatnie. W sumie kiedyś jak na skierowaniu było cito, to lekarz przyjmował w dzień kidy było wystawione skierowanie, a teraz cito to czekasz ponad miesiąc a na zwykłe... chm róznie bywa. Połozyłam się koło Zuzi i spałysmy do 5 rano - obudziłam sie na skraju łóżka z jego boczną deską pod plecami, zdrętwiała i obolała. Poszłam do eMa. Jakos nie mogłam jej zostawic na noc, bałam się.
Zdjęć nie zgrałam jeszcze. Z przedwczoraj na wczoraj burza, wczoraj deszcz - taki przejściowy, ale intensywny - nagle przychodziła chmura, wichura i ulewa. Dziś mam 16 stopni w słońcu, wichura, to moze zbyt dużo powiedziane, ale gwiździ niemiłosiernie i na zmianę pełne słońce a za chwile czarno na niebie i prawie noc.
Poluje na działce na sąsiadkę, ma ogromniaste drzewo pełne moreli. Potężne, z drugiego piętra przez okno moznaby owoce zrywać. Muszę kupic trochę, bo słyszałam, że sprzedaje.
Pierwszy raz. Rodzinny powiedział, że otwarte oczy i brak kontaktu, to tak troche neurologicznie wyglada. Ale bez wyników nikt nic nie powie. Rano w poniedizłek jest neurolog a o 16 kardiolog - zobaczymy. Może nic nie bedzie, tym razem nie chce się nakręcać...znam dzieci z padaczką i wolę myśleć, że to nic takiego.