Kochani, ja chyba na prawdę (jak nigdy przedtem) będę miała "multum" zdjęć do pokazania jak skończy się już sezon, nie wiem na czym, to polega, bo mając więcej czasu niż kiedyś, mam go zarazem znacznie mniej, aż czasami jestem zła sama na siebie, chyba za dużo zauważam i za dużo wymagam sama od siebie, bo chciałabym, aby już wszystko było "na swoim miejscu", a tu końca nie widać, wciąż jest coś do zrobienia, a do tego te nawałnice

, żółta śliwka, którą uwielbiam złamana na pół, modrzew na pniu wyrwany z korzeniami, pomidory połamane, studnia i huśtawka powywracane, skąd te anomalia ?, kiedy jednak zobaczyłam inne ogrody doszczętnie zniszczone, stwierdziłam, że trzeba się cieszyć tym co jest i nie ma co narzekać
Alicja, dziękuję

, cieszę się bardzo, że to Ty zrobiłaś mi niespodziankę i mnie odwiedziłaś

, , a lilie no cóż widocznie mają swoje humory

, ale najważniejsze, że kwitną
Aniu, ten czosnek, to czosnek główkowaty, jest naprawdę fajny, jak będę szykowała dla Ciebie nasionka ostróżek, postaram się wykopać też kilka jego cebulek, tylko proszę przypomnij się
Miłka, moje Mikołajki już dawno przekwitły, ale wsadzałam je rok wcześniej, więc te Twoje świeżo posadzone może właśnie kwitną

, lilie tak naprawdę dopiero teraz pokazują swe piękno, a Jalitah to przepiękna róża

, chociaż gdy widziałam pierwszy pączek Twojej, to zastanawiałam się, czy to na pewno ona
Ewuniu,

, wiesz, że i ja pokochałam te ślicznotki, ale chyba już zaczynam wybrzydzać albo po prostu o wiele więcej widzę mając je u siebie i nie wszystkie po raz drugi zaprosiłabym do swojego ogródka, ale Nostalgia na pewno grzechu jest warta

, bezproblemowa zupełnie, nie choruje i bardzo ładnie kwitnie
Aniu, Jalitah nie jest

niską różą, Pashmina jest dużo niższa i jak dla mnie strasznie przereklamowana, gdybym miała wybierać pomiędzy nimi wybrałabym z pewnością Jalitah
Zuziu, tak to super czas, ja w tym roku nie mam problemu, bo nie wyjeżdżam niestety, więc będę je obserwowała na bieżąco
Beatko, ja mam kilka róż o podobnej kolorystyce, ale te dwie które wymieniłaś można łatwo rozpoznać, bo Chandos Beauty pachnie tak niesamowicie, że żadna inna jej nie dorównuje
Aniu, dziękuję

, a wiesz, że też się nad tym zastanawiałam, zobaczymy jakie będę w przyszłym sezonie
Dorotko, super, że to Cię cieszy, nie mam czasu ani weny na wstawianie codziennie, więc jak już to porządnie
Wandziu, tam jest tylko jeden krzaczek Ascot, prawda, że ładnie się rozszalał, w donicy jest hortensja anabelle na zimę zakopuję całą donicę na warzywniaku, Chandos Beauty nie choruje

, zimuje bez problemu, pędy ma sztywne, liście błyszczące, dość wysoka około 1,60m, krzak też dość spory i ten jej zapach, dla mnie po prostu cudo, żadnych wad same zalety
Marzenko, ten powojnik z niebieskimi dzwoneczkami to Rooguchi, na ten prezent czyli na tego chłopca "chorowałam już od dawna" widziałam jeszcze taką dziewczynkę

, może kiedyś przy następnej okazji
123katex, witam nowego gościa i zapraszam częściej, oczywiście siadaj przy stoliczku i napawaj się widokami, a ja za chwilkę podam kawkę
Iwonko, po trzy kroć całuski
Krysiu, tak się składa, że teraz mniej pracuję niż kiedyś i nie tracę czasu na dojazdy, więc mam go na prawdę o wiele wiele więcej, praca nie stresująca wręcz satysfakcjonująca (czuję się tam jak ryba w wodzie), pracy w ogrodzie też raczej mniej niż przedtem, a jednak wciąż mi tego czasu brakuje, chyba "latka" robią swoje, a tak poza tym zaczęłam nareszcie spać i odpoczywać jak człowiek, a nie jak robot
na początek troszkę różyczek, których chyba nie pokazywałam, wszystkie królewny zostały już przycięte, obecnie widać jak budują nowe pączusie, a co niektóre zaczynają pomału na nowo swój spektakl
Bernstein Rose
William Shakespeare 2000
Geisha
Astrid Grafin
Flora Romantica, o którą pytała bodajże Madzia
Burgundy Iceberg
(Krysiu dla Ciebie) obiecane hosty, chociaż teraz są już znacznie większe
pierwsze lilie, obecnie kwitnie ich całe "stado", może do grudnia ogarnę wszystko i je pokażę

, to oczywiście żart postaram się jak najszybciej przedstawić te niesamowicie pachnące ślicznotki
pierwsza dalia, która zakwitła bodajże Acapulco
potem Playa Blanca,
oraz Eveline i Citron de Cap od Miłki
Islander
Caribbean Fantasy
Veilchenblau pod taką nazwą ją kupiłam, ale nie wiem czy jest prawidłowa, gdyż w necie wyskakuje tylko taka róża
pierwszy pomponik
i jeszcze taka, której nazwę muszę sprawdzić
kwitnący Akant
i kolejne ostróżki, które kwitły jeszcze niedawno
liliowce i hortensje, gdy zaczynały
i takie tam
czy ktoś mi powie co to za roślina, ta najwyższa, kwitnąca na żółto?
Teraz zmykam do pracy, wieczorkiem postaram się wrzucić kolejną porcję zdjęć