Alu, w tym roku wreszcie zakwitła przyzwoicie, ale też całe lato obrywałam te chore listki i pryskałam kilka razy. A "złociste chryzantemy" zawsze kojarzyły mi sie z piosenką o tym tytuke
Aniu, bratki "radlińskie" to po prostu bratki z Radlina!
Gdyby listki chryzantemy zaczęły czerwienieć pod koniec lata, też bym myslała, że to jesień winna...Ale one zaczynają juz wiosną i jak tylko więcej pojawi sie tej czerwieni, liść od razu usycha. Gdybym nic nie robiła, chryzantema byłaby już całkiem goła i prawdopodobnie w ogóle by nie zakwitła



