Jolu ma to samo co TY, jak chodzę po ogrodzie to ręce mi opadają ile jeszcze pracy mnie tu czeka.Teraz dopiero wychodzą wszystkie błędy co źle posadzone ,co przesadzić lub co nie pasuje.Pomysły mam takie które wymagają dużo pracy i oczywiście kasy.Ale idę w dobrym kierunku bo zaczynam myśleć żeby zmieniać na ogród bardziej przyjazny dla ogrodniczki/czyt. mniej pracy/ Np.zamiast narcyzów i tulipanów ,mam ochotę posadzić żywopłocik bukszpanowy.Odpadnie mi tu pielenie i patrzenie na zaschnięte pędy .
chodzi o to miejsce....
Danusiu super że się odezwałaś.Zdjęcia jeszcze z czasów gdy róże były ładne.Teraz wszystko przypalone a przecież jeszcze przed nami tyle dni upałów.Skupiam się na podlewaniu i ratowaniu wszystkiego.Kończę w jednym brzegu zaczynam w drugim.Doszedł mi jeszcze nowy trawnik którego pilnuję jak oka w głowie.Codziennie podlewam....różaneczniki i azalie bo nie zawiążą pąków kwiatowych na następny rok.Hortensje bo nie zakwitną, no i róże bo liczę na drugie kwitnienie.Dochodzą jeszcze warzywa ,ogórki ,pomidory,borówki , maliny i byliny które już zaczęły żółknąć.Wszystko polewam i podlewam.

Wstaję rano 4-6 bo wieczorem jest tak małe ciśnienie wody że muszę stać godzinami z wężem w ręku.Rano jest lepiej.Cięcie przekwitłych i przypalonych róż zaplanowałam na niedzielę rano.Po chłodnej nocy widać które już naprawdę nadają się do wycięcia, a nie tylko zemdlały z gorąca.Ten stary trawnik ,nie podlewany, praktycznie nie istnieje,ale on raczej odbije,przynajmniej tak było do tej pory. A teraz odpowiedzi na pytania...Play Rose polecam piękna i zdrowa róża i nie przypala się w słońcu.Dzwonek ładnie się rozrósł i chyba muszę tej jesieni go rozsadzić.To dzwonek bylinowy Sarastro, zrobiła się taka dziwna kępa, małe i duże rośliny razem,więc wychodzi mały bałaganik.
Jak przytniesz teraz Abrahamka ,to prawdopodobnie wypuści Ci nowe młode pędy.Ale nie wiadomo czy zdążą na tyle zdrewnieć by przeżyć zimę a przecież nie wiemy jaka będzie. Może wytrzymaj do wiosny i cichniesz go nisko,też mam tak zrobić z kilkoma różami ,które stoją na 1-2 nogach.To są nasze błędy, że młode róże zamiast przycinać nisko przez 2-3 lata,chcemy szybko oglądać kwiaty.
Monisiu u mnie jeszcze gorzej bo przez te ostanie dwa tygodnie niby ochłodzenia, gdy wszędzie padało u mnie nie popadał nawet jeden porządny deszcz.Były chmury,grzmiało ,tylko deszczu nie było.Wszystko szło na wschód,za Wisłę.Woda w stawie opadła tak, że przy brzegu dno widać.
Monisiu chciałam Ci powiedzieć że róża Vanilla,ta żółta która Ci się podobała i mam dokupić ,jeszcze ciągle kwitnie i nie wiem jak to się skończy bo trzyma się wyjątkowo sztywno.W takim stanie była już tydzień przed waszym przyjazdem. Jak by była w hibernacji .Dzisiaj sprawdzałam z niedowierzaniem czy nie jest przypadkiem sztuczna.

Jutro zrobię zdjęcie.