Ochrona jabłoni przed patogenami 2015
Re: Ochrona jabłoni 2015
Jakby ktoś chciał zajrzeć jak wyglądają wytyczne do upraw sadowniczych IPO i nie tylko (wybrać zakładkę jabłonie ) to zerknijcie na tą stronę
http://www.minrol.gov.pl/pol/Informacje ... ony-roslin
http://www.minrol.gov.pl/pol/Informacje ... ony-roslin
- Margo_margo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1887
- Od: 27 lip 2014, o 13:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Ochrona jabłoni 2015
Ach, jak to dobrze. Deszcz był około 10 godzin po oprysku, więc może parch 'ususzony". Owoce mam już "orzechowe" i większe więc tylko się trzeba cieszyć. Mszyc co raz więcej więc w sobotę pójdzie czosnek w ruch. Mączlika (na śliwie) w poprzednich sezonach pozbyłam się po jednym oprysku a mszyc po dwóch. Tylko obawiam się, że zapowiadane 30* nie pozwoli na opryskialfamixi pisze:Małgosiu jeżeli deszcz byl później niż 2 godziny to sprawę załatwił i zabezpieczył . Jabłko już od wielkości orzecha włoskiego nie jest tak podatne na parcha więc teraz zabezpieczać lekkimi środkami dithane antracol kaptan ale uważaj na mszyce panoszy się paskudztwo

Do jakiej temperatury można pryskać, bez obawy oparzenia czy też zaparzenia?
Opracowanie muszę przeglądnąć na spokojnie ale wygląda interesująco

Re: Ochrona jabłoni 2015
Małgosiu trzeba poświęcić trochę nocy ja dziś powtarzałem Runner (owocówka i zwójka ) od 3.00 druga część o godzinie 20.00 . Nie wiem jak działa czosnek ale na mszyce będzie lepiej jak rano zrobisz gdy zaczynają jadło . A tak z ciekawości jak Ty przygotowujesz czosnek na mszyce ? Mam już dość ich i ciągłego pryskania wczoraj skończyłem poprzedni zabieg był 2tygodnie temu . 

- Margo_margo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1887
- Od: 27 lip 2014, o 13:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Ochrona jabłoni 2015
Adam, u mnie nocne opryski niestety nie wykonalne- działka w oddaleniu więc muszę poradzić sobie w inny sposób.
Czosnek jak dla mnie łatwy i tani w użyciu. 20 dkg zmiażdżonego czosnku zalewam ciepłą wodą (10l) i po ostudzeniu (min 1h) do opryskiwacza i hej po wszystkim co ma mszyce inne żrąco ssące. Sprawdza się to na wszystkich roślinach a toksyczność raczej nikła.
Czosnek jak dla mnie łatwy i tani w użyciu. 20 dkg zmiażdżonego czosnku zalewam ciepłą wodą (10l) i po ostudzeniu (min 1h) do opryskiwacza i hej po wszystkim co ma mszyce inne żrąco ssące. Sprawdza się to na wszystkich roślinach a toksyczność raczej nikła.
Re: Ochrona jabłoni 2015
Pewnie że żadna , muszę spróbować ciekawe może to tańsze będzie niż teppeki . 

-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 3
- Od: 3 lip 2015, o 08:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Biała Rawska
Re: Ochrona jabłoni 2015
Witam wszystkich! To mój pierwszy post więc jakaś trema jest. Mam pod opieką od niedawna 26 arów sadu jabłoniowego po rodzicach. Niestety choć obiecywałem sobie, że w tym roku dopilnuję wszystkiego jak należy, to nie udało się. Zacznę od tego, że jabłonie były zaniedbywane przez ostatnie kilka lat a prawie w ogóle nie chronione przez dwa ostanie sezony przed tym obecnym. Szkoda, że nie zacząłem od jesiennego oprysku mocznikiem, bo byłoby mi łatwiej na początku sezonu a tak to wylęgarnia wszystkiego co tylko może jabłonie atakować. Potencjał mączniaka i parcha olbrzymi. Rak drzewa też trapi. Późno wyciąłem gałęzie, które wydawały mi się niepotrzebne a ponieważ same drzewa były mocno już zaatakowane głownie przez parcha to do dziś nie mogę tematu ogarnąć. Okazało się, że bieganie z opryskiwaczem plecakowym przy tej ilości drzew to za duży wysiłek. Zanim znalazłem sposób, przegapiłem najbardziej istotny czas. Po jednym oprysku miedzianem pod koniec kwietnia długo, długo nic. Wtajemniczeni wiedzą, że nie jest łatwo nadrobić stracony czas w tym przypadku. Gdyby jeszcze mocznik był zastosowany jesienią ale to wiem teraz i z pewnością tej jesieni, zaraz po pierwszych przymrozkach, tak zrobię.
Z czym obecnie walczę? Niestety mam plamy parcha na liściach i na owocach też. Może jest ktoś tak miły na tym forum i poradzi mi co zrobić w tej sytuacji? Czytałem, że można usunąć owoce, na których są plamy parcha. Tak sobie myślę, że można tak zrobić przy okazji usuwania zbyt wielu owoców. To się chyba robi żeby w jednym miejscu nie było kilku owoców, bo wtedy drobnieją? Są jabłonie, na których pomimo opadu czerwcowego, moim zdaniem jest jeszcze owoców zbyt dużo.
Wahałem się czy nie zastosować jeszcze sylitu, żeby spróbować przypalić parcha ale nie wiem czy nie jest za późno. Z tego co czytam w różnych miejscach internetu to zdania są podzielone. Wczoraj mi odradzano w sklepie ze środkami ochrony roślin z powodu wysokiej temperatury ale potem żałowałem, bo w nocy temperatura spadła do 12 st. Czy jest sens jeszcze spróbować po nadchodzących upałach?
Ostatecznie ubiegłej nocy opryskałem przeciwko mączniakowi, bo z nim walka tez trwa.
Z czym obecnie walczę? Niestety mam plamy parcha na liściach i na owocach też. Może jest ktoś tak miły na tym forum i poradzi mi co zrobić w tej sytuacji? Czytałem, że można usunąć owoce, na których są plamy parcha. Tak sobie myślę, że można tak zrobić przy okazji usuwania zbyt wielu owoców. To się chyba robi żeby w jednym miejscu nie było kilku owoców, bo wtedy drobnieją? Są jabłonie, na których pomimo opadu czerwcowego, moim zdaniem jest jeszcze owoców zbyt dużo.
Wahałem się czy nie zastosować jeszcze sylitu, żeby spróbować przypalić parcha ale nie wiem czy nie jest za późno. Z tego co czytam w różnych miejscach internetu to zdania są podzielone. Wczoraj mi odradzano w sklepie ze środkami ochrony roślin z powodu wysokiej temperatury ale potem żałowałem, bo w nocy temperatura spadła do 12 st. Czy jest sens jeszcze spróbować po nadchodzących upałach?
Ostatecznie ubiegłej nocy opryskałem przeciwko mączniakowi, bo z nim walka tez trwa.
Jeśli ktoś prosi nas o pomoc, to znaczy że jesteśmy jeszcze coś warci.
Re: Ochrona jabłoni 2015
26ar to już jest z czym powalczyć . Pierwsza spraw to opryskiwacz plecakowy spalinowy o wydajnym wydmuchu nie żadne inne zabawki . Mocznik cudów nie robi ale na pewno pomoże . Sylit za ciepło i poparzy , lepiej na noc score w dawce 0.25l/ha dwa razy wieczorem co 5 dn a póżniek kontakt(kaptan antracol delan) co 6-8 dni do zbiorów, jak jabłek dużo przerwać najlepiej te z parchem i pozostawić odstęp co 10-15cm między nimi. Na raka nie ma lekarstwa wycinać, oczyszczać, malować może coś da ale nie licz zna dużo że się poprawi. Z mączniakiem nie mogę też dać rady ale spróbuj węglan potasu 7kg/ha i 1500l/ha wody, zlać aż będzie ciekło . Zimą przetnij drzewa mocno i po odmładzaj gałęzie na ile się da . Gęsta korona to brak przewiewu i kumulacja wszystkiego co złe. Na wiosnę postaram się założyć podobny temat to obserwuj go . Ale zacznij od opryskiwacza 

Re: Ochrona jabłoni 2015
U mnie na jednej jabłonce zalęgły się mszyce, nie dużo bo tylko na końcówce jednej gałęzi. Potraktowałam je jakąś "eko-mieszanką" znalezioną w internecie:alfamixi pisze:A tak z ciekawości jak Ty przygotowujesz czosnek na mszyce ? Mam już dość ich i ciągłego pryskania wczoraj skończyłem poprzedni zabieg był 2tygodnie temu .
- litr wody
- łyżka octu
- łyżeczka płynu do mycia naczyń (u mnie Ludwik)
Opryskałam raz i dość obficie, zniknęły i od 3 tygodni spokój z nimi.
- Margo_margo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1887
- Od: 27 lip 2014, o 13:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Ochrona jabłoni 2015
Przepis prosty i chętnie go przetestuję ale przy obecnych temperaturach ocet bardzo ryzykowny 

Re: Ochrona jabłoni 2015
Faktycznie wtedy temperatury były niższe ale pryskałam w ciągu dnia pamiętam.
Mszyce znikły, drzewko żyje, uszkodzenia na liściach pozostały tyko te po mszycach
Mszyce znikły, drzewko żyje, uszkodzenia na liściach pozostały tyko te po mszycach
Re: Ochrona jabłoni 2015
W tym przypadku ocet zadziałał owadobójczo , ludwik posłużył jako adiuwant do obniżenia napięcia powierzchniowego, ciekawe trzeba spróbowaćmapes pisze:
U mnie na jednej jabłonce zalęgły się mszyce, nie dużo bo tylko na końcówce jednej gałęzi. Potraktowałam je jakąś "eko-mieszanką" znalezioną w internecie:
- litr wody
- łyżka octu
- łyżeczka płynu do mycia naczyń (u mnie Ludwik)
Opryskałam raz i dość obficie, zniknęły i od 3 tygodni spokój z nimi.

-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 3
- Od: 3 lip 2015, o 08:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Biała Rawska
Re: Ochrona jabłoni 2015
Dziękuję Alfamixi za rzeczową poradę, która mam nadzieję, przyda się również innym zapaleńcom posiadania własnych owoców. Trudno w jednym i to pierwszym poście przekazać wszystkie istotne informacje więc postaram się teraz podać kolejną porcję. Otóż w kwestii opryskiwacza doszedłem do tych samych wniosków i zakupiłem za kilkaset zł w pierwszej dekadzie kwietnia opryskiwacz spalinowy. Niestety już po pierwszym użyciu, gdy na drzewach nie było jeszcze dużo liści, zdałem sobie sprawę, że w dalszej perspektywie będę potrzebował czegoś bardziej wydajnego i o większym zasięgu. Choć wielkość urządzenia i zasada działania pozostała taka sama to obecnie jestem w stanie przebić się przez korony drzew nawet przy podmuchach wiatru. Niestety ten drugi opryskiwacz nabyłem dopiero w trzeciej dekadzie maja. Pomiędzy pierwszym opryskiem miedzianem z połowy kwietnia a kolejnymi minęło sporo czasu. Po prostu działka ma kształt prostokąta 12 x 230 metrów więc do przejścia z ładunkiem jest sporo. Po pierwszym razie miałem dość i zwlekałem szukając innego rozwiązania. Obecnie opryskiwacza nie noszę. Znajduje się za mną na przyczepce, a właściwie jest zamocowany na wsporniku przyspawanym do obrotowego siedzenia przyczepki ciągniczka ogrodowego. Trochę to skomplikowane ale po zakupie maski całotwarzowej da się tym już w miarę bezpiecznie stosować środki chemiczne. Bez maski to niestety dostaje się albo po nosie albo po oczach. Poza tym dobra maska nie paruje.
Muszę dodać jeszcze, że jabłonie rosną na wydzielonej działce większego sadu. Po obu stronach długich boków znajdują się również jabłonie i to opryskiwane dużym sadowniczym opryskiwaczem. Początkowo,dwa lata temu, wydawało mi się, że skoro oprysk jest przedmuchiwany również na moje drzewa to wystarczy nic nie robić. I tu zaskoczenie. W poprzednim sezonie nie było ani jednego jabłka!!! Nie było rady. Trzeba było wziąć sprawy we własne ręce. Co ciekawe u znajomych pod Lublinem obserwuję kilka jabłoni niechronionych niczym od latach a tam jabłek w bród.
Moje jabłonie rosną chyba nietypowo. Otóż mam dwa podwójne rzędy czyli w rzędzie są dwa rzędy przesunięte względem siebie a pomiędzy tymi podwójnymi rzędami jest dopiero międzyrzędzie. I tu też jest jest problem, bo jadąc wzdłuż rzędu raz do jabłoni jest powiedzmy dwa metry a do kolejnej trzy i pół metra i znów dwa. Opryskanie wszystkich drzew zajmuje mi prawe 4 godz. A miało być tak łatwo
. W przyszłym sezonie muszę to zmienić. W Tym się jakoś przemęczę.
Muszę dodać jeszcze, że jabłonie rosną na wydzielonej działce większego sadu. Po obu stronach długich boków znajdują się również jabłonie i to opryskiwane dużym sadowniczym opryskiwaczem. Początkowo,dwa lata temu, wydawało mi się, że skoro oprysk jest przedmuchiwany również na moje drzewa to wystarczy nic nie robić. I tu zaskoczenie. W poprzednim sezonie nie było ani jednego jabłka!!! Nie było rady. Trzeba było wziąć sprawy we własne ręce. Co ciekawe u znajomych pod Lublinem obserwuję kilka jabłoni niechronionych niczym od latach a tam jabłek w bród.
Moje jabłonie rosną chyba nietypowo. Otóż mam dwa podwójne rzędy czyli w rzędzie są dwa rzędy przesunięte względem siebie a pomiędzy tymi podwójnymi rzędami jest dopiero międzyrzędzie. I tu też jest jest problem, bo jadąc wzdłuż rzędu raz do jabłoni jest powiedzmy dwa metry a do kolejnej trzy i pół metra i znów dwa. Opryskanie wszystkich drzew zajmuje mi prawe 4 godz. A miało być tak łatwo

Jeśli ktoś prosi nas o pomoc, to znaczy że jesteśmy jeszcze coś warci.
Re: Ochrona jabłoni 2015
Co do systemu nasadzeń niestety jest to najgorszy układ w nasadzeniach . Zabiegi , może dogadać się z sąsiadem
, 4godz to ja w tym czasie 3ha robię , odmiany występują także parchodporne , co ułatwia produkcje jabłek . Zabiegi to podstawa, ale nie jest to takie trudne , rok roku nie równy ale schemat podobny . Jeżeli chodzi o zabiegi to pomimo że preparaty są mało toksyczne staraj się aplikować na roślinę a nie na siebie
i to tak żeby nie spływał po liściach 



Re: Ochrona jabłoni 2015
Czy to Parch (tylko taki przypalony). Upewniam się bo na drzewach na których "to" było nie zaobserwowałem wcześniejszych stadiów parcha i nie było (urwałem) na nich tego tak dużo (a przecież powinien się siać).

Z kolei na jabłonkach na których objawy parcha były dla mnie ewidentne i we wcześniejszych stadiach, to nie pojawiły się w takiej formie. I o ile na małych, które lustruje dokładnie usuwałem wszystko co parchopodobne na bieżąco, to na Cortlandzie już "dorosłym" nie jestem w stanie, a mimo to nie ma (raczej, już sam nie jestem pewien, za dużo tej lustracji
) parcha w takiej formie. Na pewno jeśli, to nie wiele - pojedyncze i +/- 3

Z kolei na jabłonkach na których objawy parcha były dla mnie ewidentne i we wcześniejszych stadiach, to nie pojawiły się w takiej formie. I o ile na małych, które lustruje dokładnie usuwałem wszystko co parchopodobne na bieżąco, to na Cortlandzie już "dorosłym" nie jestem w stanie, a mimo to nie ma (raczej, już sam nie jestem pewien, za dużo tej lustracji

- Margo_margo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1887
- Od: 27 lip 2014, o 13:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Ochrona jabłoni 2015
Suszek- jak dla mnie to nie parch. Przynajmniej nigdy tak u mnie nie wyglądał. Na pewno Adam rozwieje Twoje wątpliwości.