Niedziela upłynęła mi na intensywnych porządkach w warzywniku. Pogoda była ....w kratkę
Tulapku - Bo ja spokój cenię ponad wszystko
Aguś - Prawisz kochana dobrze o kwiatkach letnich. Jeszcze kosmos, dużo kosmosu...i aksamitek
Krysiu - Ja kocham i maj i czerwiec...ale każdy z nich za co innego
Sylwia -
Beti - I tu Cię zaskoczę
Martuś - Jak to mówią....pańskie oko konia tuczy
Dorotko - Musisz koniecznie pokazać doniczki.
W deszczu....
Pomponella w objęciach kosmosu




Mój nowy stół tarasowy....mój M się postarał. Ileż ja się naszukałam po różnych sklepach, i zawsze coś mi nie odpowiadało. Z reguły cena mnie stopowała. Bo wydać majątek to żaden sposób, ale mieć coś co się podoba i w dodatku za małe pieniążki to już coś. Stelaż do stołu dostałam od znajomego kowala artysty




















