Może tak być.otojolka pisze:Moje pomidory stoją. Czy może to być spowodowane tak niską temperaturą. Owoce nie rosną i krzaki takie same.
Pomidory w donicach cz.3
Re: Pomidory w donicach cz.3
Aga
Re: Pomidory w donicach cz.3
mymysteryy bardzo dziękuję ja dopiero jak zacznie się przewieszać to poznam.
Niestety nie miałam znaczników, żeby oznaczyć co jest co ale na przyszły rok tak zrobię, bo trochę głupio później szukać po owocach szczególnie jak doszło u mnie może do 20-30 odmian pomidorów.
Niestety nie miałam znaczników, żeby oznaczyć co jest co ale na przyszły rok tak zrobię, bo trochę głupio później szukać po owocach szczególnie jak doszło u mnie może do 20-30 odmian pomidorów.
Re: Pomidory w donicach cz.3
Re Postu: Ekologiczny nawóz do fertygacji pomidorów w donicach.
Obóz ekologiczny na Forum okopał mocno się w głębokich okopach zdrowej żywności i wytacza ciężkie działa przeciwko oczywistemu stwierdzeniu, że NPK z tablicy Mendelejewa jest tym samym NPK, które znajduje się w dojrzałym pomidorze. Psuje to trochę atmosferę. Żeby ją poprawić za pomocą granulowanego obornika bydlęcego (trochę śmierdzi), poniżej zaproponuję nawóz do fertygacji pomidorów w donicach spełniający wymogi upraw ekologicznych.
Ilość makro i mikroelementów zawarta w granulowanym oborniku bydlęcym: azot N (azot całkowity 4%, azot organiczny 3,6%), fosfor P (2,5%), potas K (2,3%), magnez Mg (1,1%), wapń Ca (9,3%) oraz mikroelementy: żelazo Fe, mangan Mn, bor B, molibden Mo, cynk Zn i miedź Cu. W zależności od producenta wartości te mogą się nieznacznie różnić.
Nawóz ten jest produkowany z przekompostowanego obornika i nie ma zbyt intensywnego zapachu. Należy wziąć pod uwagę fakt, że obornik posiada w swoim składzie stymulatory wzrostu roślin, co czyni go unikalnym (być może zdrowszym dla konsumentów pomidorów) w porównaniu z czystymi nawozami sztucznymi.
Niestety, podany skład obornika posiada za mało potasu, co wynika z porównania tego składu z nawozowymi liczbami granicznym dla pomidora : N(90-120), P(60-80) i K(200-250) mg/litr, oraz zużytych przez roślinę składników NPK na uzyskanie 1kg owoców (3,5- 5 g N; 0,7- 1 g P; 7- 8 g K). W podanym niżej przepisie potrzebny potas z konieczności uzupełnię nawozem sztucznym - siarczanem potasu.
Przepis.
Do 5 litrowej butli po wodzie mineralnej wsypujemy 300g granulowanego obornika bydlęcego i 40g siarczanu potasu. Siarczan potasu dobrze rozpuszcza się w wodzie. Uzupełniamy wodą do pojemności 5 litrów i pozostawiamy na dwa tygodnie od czasu do czasu mieszając. Uzyskane 5 litrów zawiesiny (przed użyciem wymieszać) wystarcza na przygotowanie 100 litrów roztworu nawozu do fertygacji (50 ml na litr wody).
Obliczenia sprawdzające.
300g obornika zawiera 12g N (4%0, 7,5g P(2.5%), 6.9g K(2.3%).
40g siarczanu potasu zawiera 50% K2O i przelicznik nawozowy na czysty składnik wynosi 0.415, co daje 16.1g K.
Docelowo 5 litrów zawiesiny zawiera 12g N,7.5g P i 23g K. Stosunek tych liczb 12/7.5/23 jest bliski do stosunku liczb granicznych 120/80/250, gdy skreślimy zera.
12g N pozwala uzyskać 100 litrów zawiesiny zawierającej 120 mg azotu w litrze.
Dla wysuszonego pomiotu ptasiego i obornika końskiego należy przygotować osobne receptury.
Obóz ekologiczny na Forum okopał mocno się w głębokich okopach zdrowej żywności i wytacza ciężkie działa przeciwko oczywistemu stwierdzeniu, że NPK z tablicy Mendelejewa jest tym samym NPK, które znajduje się w dojrzałym pomidorze. Psuje to trochę atmosferę. Żeby ją poprawić za pomocą granulowanego obornika bydlęcego (trochę śmierdzi), poniżej zaproponuję nawóz do fertygacji pomidorów w donicach spełniający wymogi upraw ekologicznych.
Ilość makro i mikroelementów zawarta w granulowanym oborniku bydlęcym: azot N (azot całkowity 4%, azot organiczny 3,6%), fosfor P (2,5%), potas K (2,3%), magnez Mg (1,1%), wapń Ca (9,3%) oraz mikroelementy: żelazo Fe, mangan Mn, bor B, molibden Mo, cynk Zn i miedź Cu. W zależności od producenta wartości te mogą się nieznacznie różnić.
Nawóz ten jest produkowany z przekompostowanego obornika i nie ma zbyt intensywnego zapachu. Należy wziąć pod uwagę fakt, że obornik posiada w swoim składzie stymulatory wzrostu roślin, co czyni go unikalnym (być może zdrowszym dla konsumentów pomidorów) w porównaniu z czystymi nawozami sztucznymi.
Niestety, podany skład obornika posiada za mało potasu, co wynika z porównania tego składu z nawozowymi liczbami granicznym dla pomidora : N(90-120), P(60-80) i K(200-250) mg/litr, oraz zużytych przez roślinę składników NPK na uzyskanie 1kg owoców (3,5- 5 g N; 0,7- 1 g P; 7- 8 g K). W podanym niżej przepisie potrzebny potas z konieczności uzupełnię nawozem sztucznym - siarczanem potasu.
Przepis.
Do 5 litrowej butli po wodzie mineralnej wsypujemy 300g granulowanego obornika bydlęcego i 40g siarczanu potasu. Siarczan potasu dobrze rozpuszcza się w wodzie. Uzupełniamy wodą do pojemności 5 litrów i pozostawiamy na dwa tygodnie od czasu do czasu mieszając. Uzyskane 5 litrów zawiesiny (przed użyciem wymieszać) wystarcza na przygotowanie 100 litrów roztworu nawozu do fertygacji (50 ml na litr wody).
Obliczenia sprawdzające.
300g obornika zawiera 12g N (4%0, 7,5g P(2.5%), 6.9g K(2.3%).
40g siarczanu potasu zawiera 50% K2O i przelicznik nawozowy na czysty składnik wynosi 0.415, co daje 16.1g K.
Docelowo 5 litrów zawiesiny zawiera 12g N,7.5g P i 23g K. Stosunek tych liczb 12/7.5/23 jest bliski do stosunku liczb granicznych 120/80/250, gdy skreślimy zera.
12g N pozwala uzyskać 100 litrów zawiesiny zawierającej 120 mg azotu w litrze.
Dla wysuszonego pomiotu ptasiego i obornika końskiego należy przygotować osobne receptury.
Pozdrawiam, Jurek
Odi profanum vulgus et arceo - Horacy
Odi profanum vulgus et arceo - Horacy
Re: Pomidory w donicach cz.3
Gratuluję Jerzy. Dobra robota. Niestety jak już wiemy podlewanie warzyw przeznaczonych do bezpośredniego spożycia wszelkimi gnojówkami zwierzęcymi jest niezgodne z prawem. Przepis jest, a każdy używa na własną odpowiedzialność.
W kwestii pomidora to przesada, ale w kwestii marchewki czy cebuli to jak najbardziej to rozumiem.
W kwestii pomidora to przesada, ale w kwestii marchewki czy cebuli to jak najbardziej to rozumiem.
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 13
- Od: 13 lip 2014, o 14:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ruda Śląska
Re: Pomidory w donicach cz.3
Mazuba,jeśli nie mam siarczanu potasu a mam saletrę potasową ile dać tej saletry aby wyszedł odpowiedni nawóz z obornika.
- TomekD
- 200p
- Posty: 281
- Od: 16 lut 2013, o 20:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Poznania
Re: Pomidory w donicach cz.3
Na wszelki wypadek dopiszę - dotyczy to czystego siarczanu potasu czy pylistego (ten dostępny w opakowaniach detalicznych od 5kg).mizuba pisze:Siarczan potasu dobrze rozpuszcza się w wodzie.
Popularniejszy siarczan potasu granulowany (dostępny w opakowaniach detalicznych od 2kg) też da się rozpuścić jednak wymaga to sporego wysiłku. Nie obędzie się bez butelki PET 1-2l i kilkuminutowego nią wstrząsania, inaczej raczej bez szans.
Rozpuszczalność siarczanu potasu w wodzie to 120g/l.
pozdrawiam, Tomek
Re: Pomidory w donicach cz.3
otojolka
Wspomniany przez Ciebie przepis prawdopodobnie dotyczy gnojówek zwierzęcych produkowanych z nie przetworzonego obornika. W oborniku prosto od krowy znajdują się miliardy miliardów bakterii w tym i chorobotwórcze. W oborniku kompostowanym i wysuszonym brak żywych bakterii i grzybów. Jest on praktycznie sterylny. Znajdują się w nim prawdopodobnie tylko przetrwalniki bakterii. Jeżeli temperatura suszenia była wysoka to i ich nie ma. Bakterie i grzyby rozkładające materię organiczną namnażają się dopiero po zalaniu granulatu wodą.
herman42
Saletra potasowa zawiera 13.5% N i 37% K. Żeby uzyskać właściwe proporcje NPK trzeba by do obornika jeszcze dodać fosforu. Przepis straci prostotę i klarowność. Nie warto, chyba że ktoś się uprze.
TomekD
Wszystkie sole potasu są bardzo dobrze rozpuszczalne w wodzie. Przez dwa tygodnie moczenia koncentracja soli w całej mieszaninie się wyrówna nawet bez mieszania. Mieszanie oczywiście przyspieszy proces.
Wspomniany przez Ciebie przepis prawdopodobnie dotyczy gnojówek zwierzęcych produkowanych z nie przetworzonego obornika. W oborniku prosto od krowy znajdują się miliardy miliardów bakterii w tym i chorobotwórcze. W oborniku kompostowanym i wysuszonym brak żywych bakterii i grzybów. Jest on praktycznie sterylny. Znajdują się w nim prawdopodobnie tylko przetrwalniki bakterii. Jeżeli temperatura suszenia była wysoka to i ich nie ma. Bakterie i grzyby rozkładające materię organiczną namnażają się dopiero po zalaniu granulatu wodą.
herman42
Saletra potasowa zawiera 13.5% N i 37% K. Żeby uzyskać właściwe proporcje NPK trzeba by do obornika jeszcze dodać fosforu. Przepis straci prostotę i klarowność. Nie warto, chyba że ktoś się uprze.
TomekD
Wszystkie sole potasu są bardzo dobrze rozpuszczalne w wodzie. Przez dwa tygodnie moczenia koncentracja soli w całej mieszaninie się wyrówna nawet bez mieszania. Mieszanie oczywiście przyspieszy proces.
Pozdrawiam, Jurek
Odi profanum vulgus et arceo - Horacy
Odi profanum vulgus et arceo - Horacy
Re: Pomidory w donicach cz.3
Już nawet nie mówmy, że w krowiej kupce znaleźć można jaja i inne formy pasożytów jelitowych. Bardzo ekologicznie. Smacznego.
Re: Pomidory w donicach cz.3
Z racji swojego zawodu jestem po stronie tych co są przekonani, że NPK z tablicy Mendelejewa i dojrzałego pomidora to są te same pierwiastki.
Jednak chciałbym zwrócić uwagę, że przez ostatnie kilkaset lat obieg materii organicznej przebiegał w gospodarce w następujący sposób. Trawy, w tym zboża, dobrze rosły na samych nawozach mineralnych. Zwierzęta hodowlane przetwarzały te rośliny na obornik, który następnie był nawozem dla ziemniaków i wymagających warzyw. W tym dla marchewki na soczek dla małych dzieci (w drugim roku po oborniku).
Obecnie skoncentrowana w wielkich fermach produkcja zwierzęca zaburzyła ten naturalny proces. Brak łatwego dostępu do obornika wymusił nadużywanie nawozów sztucznych przy produkcji warzyw, w tym bardzo szkodliwego przedawkowywania azotu (przyczyny ekonomiczne - nawóz najbardziej plonotwórczy) i w konsekwencji powstanie odporu w postaci powstania ideologii zdrowej żywności.
Dla wyznawców tej stosunkowo nowej wiary przygotowałem dyskutowaną recepturę eko-fertygacji.
Jednak chciałbym zwrócić uwagę, że przez ostatnie kilkaset lat obieg materii organicznej przebiegał w gospodarce w następujący sposób. Trawy, w tym zboża, dobrze rosły na samych nawozach mineralnych. Zwierzęta hodowlane przetwarzały te rośliny na obornik, który następnie był nawozem dla ziemniaków i wymagających warzyw. W tym dla marchewki na soczek dla małych dzieci (w drugim roku po oborniku).
Obecnie skoncentrowana w wielkich fermach produkcja zwierzęca zaburzyła ten naturalny proces. Brak łatwego dostępu do obornika wymusił nadużywanie nawozów sztucznych przy produkcji warzyw, w tym bardzo szkodliwego przedawkowywania azotu (przyczyny ekonomiczne - nawóz najbardziej plonotwórczy) i w konsekwencji powstanie odporu w postaci powstania ideologii zdrowej żywności.
Dla wyznawców tej stosunkowo nowej wiary przygotowałem dyskutowaną recepturę eko-fertygacji.
Pozdrawiam, Jurek
Odi profanum vulgus et arceo - Horacy
Odi profanum vulgus et arceo - Horacy
Re: Pomidory w donicach cz.3
I dobrze. Każdy ma coś dla siebie. Jeszcze gdzieś na początku drugiej części tego wątku znajduje się przepis na kurzak. Nie mogę wstawiać linków, bo piszę z telefonu. Każdy niech robi jak lubi. A w donicach fertygowanie czy to gnojówką, czy nawozem sztucznym, ale odpowiednio do zapotrzebowania to najlepszy sposób na zdrowe rośliny.
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7576
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Pomidory w donicach cz.3
Muszę i ja się odezwać w kwestii nawozów.
Już nawet na światowych obradach podniesiony został temat: współczesna uprawa ziemi kontra naturalne rolnictwo.
Nawozy sztuczne są b.dobre, wygodne w użyciu pod każdym względem,
ale doprowadziły do niesamowitej degradacji ziemi,
pod względem jej żywej zawartości: bakterii i wszelkich żywych stworzeń.
To zupełnie tak, jakby myć codziennie ręce w wybielaczu. ( zniszczymy na skórze wszystko co potrzebne do jej funkcjonowania)
Jeśli w ziemi jest równowaga między dobrymi i złymi bakteriami,
całą masą innych związków to naprawdę nie należy się martwić o stosowanie naturalnego nawożenia.
Ziemia jest żywym organizmem i o tym musi się pamiętać.
Już nawet na światowych obradach podniesiony został temat: współczesna uprawa ziemi kontra naturalne rolnictwo.
Nawozy sztuczne są b.dobre, wygodne w użyciu pod każdym względem,
ale doprowadziły do niesamowitej degradacji ziemi,
pod względem jej żywej zawartości: bakterii i wszelkich żywych stworzeń.
To zupełnie tak, jakby myć codziennie ręce w wybielaczu. ( zniszczymy na skórze wszystko co potrzebne do jej funkcjonowania)
Jeśli w ziemi jest równowaga między dobrymi i złymi bakteriami,
całą masą innych związków to naprawdę nie należy się martwić o stosowanie naturalnego nawożenia.
Ziemia jest żywym organizmem i o tym musi się pamiętać.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Re: Pomidory w donicach cz.3
Ciągle mówimy o pomidorach w donicach. W wyjałowionych 20l ziemi. Glebę przed domem też nawożę jesienią suszonym nawozem kurzym.
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 22
- Od: 15 cze 2015, o 10:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Re: Pomidory w donicach cz.3
Tylko że w donicach i tak w większości stosujemy ziemię kupną, z dodatkiem nawozu itp. Nie sądzę aby producent stosował tylko naturalne nawożenie.
Co innego w gruncie, ale o ile się nie mylę dyskusja dotyczy nawożenia w pojemnikach.
Hodowla pomidorów w pojemnikach chyba też nie jest tak do końca zgodna z naturą
W końcu w środowisku naturalnym pojemniki nie występują
Jeśli już robimy coś inaczej niż natura, to musimy starać się przynajmniej częściowo zapewnić pomidorom to, co miałyby w swoim środowisku nat.
Poza tym za degradację gleby prędzej odpowiadają wielcy producenci, a nie skromni działkowicze, miłośnicy uprawy balkonowej czy posiadacze przydomowych ogródków. No chyba że ktoś leje ostrą chemię bez opamiętania
Nie kwestionuję samego używania nawozów całkowicie naturalnych. U mnie jesienią w gruncie też idzie obornik.
Co innego w gruncie, ale o ile się nie mylę dyskusja dotyczy nawożenia w pojemnikach.
Hodowla pomidorów w pojemnikach chyba też nie jest tak do końca zgodna z naturą



Poza tym za degradację gleby prędzej odpowiadają wielcy producenci, a nie skromni działkowicze, miłośnicy uprawy balkonowej czy posiadacze przydomowych ogródków. No chyba że ktoś leje ostrą chemię bez opamiętania

Nie kwestionuję samego używania nawozów całkowicie naturalnych. U mnie jesienią w gruncie też idzie obornik.
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7576
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Pomidory w donicach cz.3
agusiu, moja mała dygresja tyczyła się nawożenia zmasowanego przez wielkoobszarowe rolnictwo,
a nawożenia naturalnego, które może być stosowane raczej w mniejszej produkcji, choć niekoniecznie.
Przecież jest jasna sprawa, że w donicach inaczej to wygląda.
Aczkolwiek ja w ub. roku zastosowałam swój kurzeniec do skrzyneczek na spód, na to kompost i tak rosły Balkoni red.
a nawożenia naturalnego, które może być stosowane raczej w mniejszej produkcji, choć niekoniecznie.
Przecież jest jasna sprawa, że w donicach inaczej to wygląda.
Aczkolwiek ja w ub. roku zastosowałam swój kurzeniec do skrzyneczek na spód, na to kompost i tak rosły Balkoni red.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 22
- Od: 15 cze 2015, o 10:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Re: Pomidory w donicach cz.3
Wszystko sprowadza się do tego ile czego i w jaki sposób użyjemy. To oczywiste, że inaczej zareagują rośliny jak dodamy nawóz na dno a na to ziemię, inaczej jak zmieszamy nawóz z ziemią, inaczej jak damy go od razu pod korzenie, a jeszcze inaczej jeśli przesadzimy z jego ilością.
Niestety jest wiele osób które walą nawóz bez opamiętania myśląc że w ten sposób pomogą roślinie. I od tego zaczęła się cała ta dyskusja. Dla jednych jest oczywistym, że trzeba stosować racjonalne ilości (choć dla każdego co innego to znaczy
) a dla innych im więcej tym lepiej, zwłaszcza dla początkujących. Dlatego warto czasem trochę doprecyzować jak i co się robi, żeby nie wprowadzać w błąd. Jak przeczytałam o daniu nawozu pod korzenie, od razu miałam przed oczami obraz zapełnionej do połowy donicy 'krowim plackiem' a na to pomidor i to wszystko dopiero dopełnione ziemią
Stąd moja uwaga.
Niestety jest wiele osób które walą nawóz bez opamiętania myśląc że w ten sposób pomogą roślinie. I od tego zaczęła się cała ta dyskusja. Dla jednych jest oczywistym, że trzeba stosować racjonalne ilości (choć dla każdego co innego to znaczy

