Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milena, masz cudne róże, w tym moje niespełnione marzenie ? Charles de Mills. Jesteś z niej zadowolona? Jest bardziej purpurowa, bordowa czy fioletowa?
Crown Princess Margaretha ? wielki krzaczor. Który sezon u Ciebie?
Crown Princess Margaretha ? wielki krzaczor. Który sezon u Ciebie?
Pozdrawiam, Ania
Ogród 100 róż cz. IV
Ogród 100 róż cz. IV
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20148
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milenko, czy siałaś przetacznikowiec, czy kupowałaś?, ja siałam ale nic z tego nie wyszło 

- lora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10605
- Od: 25 maja 2010, o 13:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Dziś zrobiłam oprysk różom p/robalom/ z pomocą / ...oby nie padało w nocy.
A wcześniej podkarmiłam zobaczymy co będzie.
Przepiękną masz różankę wyobrażam sobie jak ona wygląda w realu.
życzę spokojnej nocki oby pieski były zdrowe.

- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Aniu
jak miło, że wpadłaś! Charles'a pewnie nigdy bym nie miała, dostałam go pomyłkowo - to najwspanialsza różana pomyłka, jaka mogła mi się trafić
Jakby określić jego kolor... Bordo na pewno nie - do bordo w mojej ocenie bliżej Cardinal Hume, raczej purpura złamana fioletem. Mój rośnie w słońcu od rana do ok. 13-14. CPM mam drugi sezon, to cudowna austinka pod każdym względem
Iwonko - przetacznikowca mam od Marty, wiosną chętnie się z Tobą podzielę, tylko się przypomnij
Misiu - Pomponella chyba ogólnie z tych późniejszych, ale to dobrze, ubarwi ogród na początku lipca
Przyznaję się, że ja dziś też nie wytrzymałam i prysnęłam niektóre różyczki gotowcem w sprayu na mszyce. Niektóre róże radzą sobie dobrze bez chemii, ale kilka miałam tak szczelnie oblepionych, że już nie dawałam sobie rady
Prysnęłam też sadźca purpurowego, rok temu czubki musiałam przyciąć tak były powykręcane, w tym już też brzydkie - może za późno zadziałałam, zobaczymy. Sensacje Licziego trwały do południa, na szczęście tym razem obyło się bez lekarza. Hero podjadał dziś w ogrodzie meliskę i szczypiorek, to twardziel żołądkowy, nadrabia chyba za Licziego 
Aprikola:

Charles Austin wygięty pod własnym ciężarem doczekał się podwiązania:

Eden Rose:

Gebruder Grimm:


Najszybsza z jeżówek:

Jubilee Celebration:

Ta dama żyje już dawno na kredyt - wg wszelkich statystyk z jej nowotworem powinna już biegać za tęczowym mostem. W listopadzie nie uwierzyłabym, że jeszcze zapozuje wśród kwitnących róż:



Gratisowa Milena - wyhodowana przez czeskich naukowców z Pruhonic poprzez naświetlanie nasion Queen Elizabeth promieniami gamma. Od matki nieco niższa, za to kolor kwiatów trochę cieplejszy:

Trudno uchwycić jej rzeczywisty kolor:


Liczi prezentuje "dzieło" swojej pańci
Największe kamienie z jesiennych wykopalisk wreszcie otoczyły palenisko:


Podczas upałów przesadziłam Wesołka (odchorowuje to biedaczek
), a w błotnistym dole po nim zamieszkuje żaba:

Może jednak ktoś rozpozna moją różową nn?

z Eden Rose:





Iwonko - przetacznikowca mam od Marty, wiosną chętnie się z Tobą podzielę, tylko się przypomnij

Misiu - Pomponella chyba ogólnie z tych późniejszych, ale to dobrze, ubarwi ogród na początku lipca



Aprikola:

Charles Austin wygięty pod własnym ciężarem doczekał się podwiązania:

Eden Rose:

Gebruder Grimm:


Najszybsza z jeżówek:

Jubilee Celebration:

Ta dama żyje już dawno na kredyt - wg wszelkich statystyk z jej nowotworem powinna już biegać za tęczowym mostem. W listopadzie nie uwierzyłabym, że jeszcze zapozuje wśród kwitnących róż:



Gratisowa Milena - wyhodowana przez czeskich naukowców z Pruhonic poprzez naświetlanie nasion Queen Elizabeth promieniami gamma. Od matki nieco niższa, za to kolor kwiatów trochę cieplejszy:

Trudno uchwycić jej rzeczywisty kolor:


Liczi prezentuje "dzieło" swojej pańci



Podczas upałów przesadziłam Wesołka (odchorowuje to biedaczek


Może jednak ktoś rozpozna moją różową nn?

z Eden Rose:


- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
I trochę różyczek z różanej bombonierki Mamy
Przyznaję, że jak patrzę na jej roczne ramblery, to wpadam w kompleksy!


Całe hektary, a konkretnie pół ara

Barkarole:

Belvedere:

Cardinal de Richelieu:

Cudne zestawienie powojnika Viola z Veilchenblau:





Clematis Polish Spirit:

Graham Thomas i Amadeus:

Easy Does It:


Flammentanz:

Dobranoc



Całe hektary, a konkretnie pół ara


Barkarole:

Belvedere:

Cardinal de Richelieu:

Cudne zestawienie powojnika Viola z Veilchenblau:





Clematis Polish Spirit:

Graham Thomas i Amadeus:

Easy Does It:


Flammentanz:

Dobranoc

- lora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10605
- Od: 25 maja 2010, o 13:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Witaj ! oglądając Twoje róże i mamy tak sobie myślę w Waszych ogródkach musi być super podłoże dla róż
wszystkie takie dorodne są aż dech zapiera.
Cieszę się że Liczy zdrowy a zdjęcia z nim są niesamowite he, he .
wszystkie takie dorodne są aż dech zapiera.
Cieszę się że Liczy zdrowy a zdjęcia z nim są niesamowite he, he .
-
- 100p
- Posty: 134
- Od: 5 mar 2015, o 18:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wodzisław Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Misiu, o tym samym myślę oglądając tak bujnie rosnące róże - gleba musi im bardzo służyć.
Milenko, piękny masz ogród, oglądam juz jakiś czas Twój wątek i trudno oczy oderwać
Właśnie się zastanawiałam, jak Ty przycinasz powojniki wplecione w róże?
Milenko, piękny masz ogród, oglądam juz jakiś czas Twój wątek i trudno oczy oderwać

Właśnie się zastanawiałam, jak Ty przycinasz powojniki wplecione w róże?
Pozdrawiam :) Marzena
"Cieszmy się z małych rzeczy, bo wzór na szczęście w nich zapisany jest...."
"Cieszmy się z małych rzeczy, bo wzór na szczęście w nich zapisany jest...."
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20148
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milenko wygłaskaj panienkę, zobacz jak pięknie wygląda, jak zdrowa sunia, oby jak najdłużej, Liczi też fajnie się prezentuje, a jak się ma najmłodszy domownik?. Różyczki podziwiam, wszystkie piękne, ja dziś odkryłam dzikuskę, zakwitła różowymi kwiatkami, a skąd się wzięła nie mam pojęcia, muszę ją szybko usunąć, bo szybko się rozrasta 

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Mileno z wielką przyjemnością przeglądam portrety roż i nie tylko.Ten szpaler pod ścianą to cudowna kompozycja.
Gebruder Grimm bardzo się obawialam,ale kupiłam i to 2 szt.Kolor żar i ogień ale okazuje się ,że bardzo urozmaicił moją rabatkę.
Kwitną Ci wszystkie przepięknie.Każda róża cudna na swój sposób.
U mamy też wspaniale-ach ta pergola z Perenial!!!
Gebruder Grimm bardzo się obawialam,ale kupiłam i to 2 szt.Kolor żar i ogień ale okazuje się ,że bardzo urozmaicił moją rabatkę.
Kwitną Ci wszystkie przepięknie.Każda róża cudna na swój sposób.
U mamy też wspaniale-ach ta pergola z Perenial!!!
Ogródek An-ki
An-ka
An-ka
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Najbardziej mi się podoba w Twoim Milenko ogrodzie zestawienie barw. Skąd aż tyle kwiatów na jednym krzewie? 
Po ogrodzie Mamy widać, że niedaleko pada jabłko o jabłoni.

Po ogrodzie Mamy widać, że niedaleko pada jabłko o jabłoni.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milenko, zaserwowałaś niesamowitą ucztę dla oczu
Flammentanz Twojej mamy powala na kolana wielkością i ilością kwiatów
Z kim w duecie rośnie Doktorek? Tworzą wyjątkowo zgraną parę

Zdjęcia A Shropshire Lad
Tak jak i duet Eden Rose z Maria Theresia
Jak długo masz tę ostatnią?
Swoją posadziłam jesienią i właśnie otworzyła pierwszy kwiat
Ciekawa jestem jak będzie się sprawowała?
Jesteś zadowolona ze swojej The Pilgrim? Moja w tym roku złapała już plamistość
Nawet nie robiłam jej zdjęć, bo kwiatów chociaż dużo, to wszystkie smętnie wiszą w dół.
Zdjęcie Lorki w otoczeniu róż powaliło mnie na kolana...piękne ujęcie


Z kim w duecie rośnie Doktorek? Tworzą wyjątkowo zgraną parę


Zdjęcia A Shropshire Lad


Swoją posadziłam jesienią i właśnie otworzyła pierwszy kwiat

Jesteś zadowolona ze swojej The Pilgrim? Moja w tym roku złapała już plamistość

Zdjęcie Lorki w otoczeniu róż powaliło mnie na kolana...piękne ujęcie

- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Misiu - co do tego podłoża to mam mieszane uczucia. Owszem, róże lubią glinę, ale czy aż tak zlewną i nieprzepuszczalną? Porównując zdjęcia moich róż z różami w podobnym wieku u innych wcale nie jest tak różowo
Ostatnio dowiedziałam się, że dawno dawno temu właściciele ogromnej parceli, akurat na część gdzie teraz jest moja działka, zwozili co roku z pól uprawnych kamienie. Zawsze dziwili się, jak glina jest w stanie pochłonąć takie ilości. Nawet mawiali na ten teren "kamieniec". Po latach wydzielili odrębne działki i sprzedali grunt. To teraz wiem, komu i czemu zawdzięczam problemy przy wykopaniu najmniejszego dołka
Marzusia - witam Cię serdecznie! Powyżej właśnie napisałam Misi co myślę o mojej ziemi. Rok temu gdy wstawiałam zdjęcia dołów, które wykopywałam pod róże, Dziewczyny były zszokowane i odradzały sadzenie w nich róż. Zastoiny wody zdecydowanie nie służą korzeniom
Mimo wszystko róże jakoś sobie radzą, choć jak na taką ilość opieki w mniej zlewnej glebie radziłyby sobie na pewno lepiej. Powojnik Viola wpleciony w róże z ostatnich zdjęć rośnie u mojej Mamy - szczerze, to nie wiem, czy przycinała. Myślę, że wczesną wiosną gdy róże nie mają jeszcze liści, jest to do ogarnięcia 
Iwonko - opieki to można pannicy pozazdrościć, stąd na pewno taka kondycja
Najmłodszy - żywe srebro, ale kochane. Czasu na jego wychowanie poświęcam mnóstwo, szkolenie 2 razy w tygodniu + codzienne ćwiczenia różnych komend ułatwiających życie i dodatkowo przeróżne sztuczki, bo to świetnie buduje więź między psem a przewodnikiem. Siłę ma już przeogromną - jak się oprze o sporą szafkę z telewizorem, to dosuwa ją do ściany
Taki mały czołg na czterech łapach. Dla Ciebie świeża foteczka słonika:

Aniu - miło czytać tyle pochwał z Twoich ust, choć z niektórych kompozycji nie jestem zadowolona
Najchętniej z 1/4 bym poprzesadzała - po wymieszaniu efekt byłby całkiem przyzwoity
Masz Braci Grimm? Jak wysoko/szeroko Twoi się rozrastają?
Ewo - witaj i dziękuję
To fakt, nie urodzi sowa sokoła
Fajnie mieć z Mamą taką samą pasję.
Dorotko - Flammenka Mamy rośnie już 5 sezon. Tak samo jak moja łapie wiosną mączniaka rzekomego, którego zwalcza praktycznie sama. Przy tej gęstwinie pędów i kwiatów jest on praktycznie niezauważalny. Doktorek pozuje na zdjęciu z Charlesem Austinem. Przegięłam na tej rabacie i jednak oprócz ostróżek muszę zabrać stamtąd jesienią również Chippendale'a. Zakryła go Pastella i tylko się tam marnuje. Mariętheresię (jak odmieniać tę nazwę?
) mam tak jak i Edenkę drugi sezon. Rok temu pokazała kilka kwiatków, w tym też jeszcze dość skromnie. Mówisz, że duet udany? Nie jest wg Ciebie zbyt mdły?? The Pilgrim rok temu był zdrowy, w tym (jeszcze) też. Fakt, w porównaniu do innych rówieśnic angielek pędy ma beznadziejnie wiotkie. Ale dajemy mu czas, prawda? 
Augusta Luise i Emilien Guilot:


Pierwszy kwiatek jesiennej Bremer Stadtmusikanten - bardzo na nią liczę:

Laguna. Wydaje mi się, że rok temu pachniała zdecydowanie intensywniej..

Charles Austin - drugi sezon, cięty wiosną bardzo oszczędnie i jest efekt (mama ścięła krótko i u niej kwitnie skromniej):

Crown Princess Margareta:

Eden z różową nn:

Całkiem zgrany duecik:

Parter Edenki i Mariatheresia:

Heavenly Pink zaczyna:

Puccini:

Pomponella


Nostalgie jeszcze dobrze nie rozwinęła swojej miseczki truskawek ze śmietaną, a już piegowata po deszczu:


Frenesie w pączku:

Baaaa-czność!

A u dołu baaardzo spocznij na trawie (po deszczu):

I jeszcze jedna ulubienica - Jazz:


Żeby nie było, że same róże, to niech będą na koniec lilie:




Marzusia - witam Cię serdecznie! Powyżej właśnie napisałam Misi co myślę o mojej ziemi. Rok temu gdy wstawiałam zdjęcia dołów, które wykopywałam pod róże, Dziewczyny były zszokowane i odradzały sadzenie w nich róż. Zastoiny wody zdecydowanie nie służą korzeniom


Iwonko - opieki to można pannicy pozazdrościć, stąd na pewno taka kondycja



Aniu - miło czytać tyle pochwał z Twoich ust, choć z niektórych kompozycji nie jestem zadowolona


Ewo - witaj i dziękuję


Dorotko - Flammenka Mamy rośnie już 5 sezon. Tak samo jak moja łapie wiosną mączniaka rzekomego, którego zwalcza praktycznie sama. Przy tej gęstwinie pędów i kwiatów jest on praktycznie niezauważalny. Doktorek pozuje na zdjęciu z Charlesem Austinem. Przegięłam na tej rabacie i jednak oprócz ostróżek muszę zabrać stamtąd jesienią również Chippendale'a. Zakryła go Pastella i tylko się tam marnuje. Mariętheresię (jak odmieniać tę nazwę?


Augusta Luise i Emilien Guilot:


Pierwszy kwiatek jesiennej Bremer Stadtmusikanten - bardzo na nią liczę:

Laguna. Wydaje mi się, że rok temu pachniała zdecydowanie intensywniej..

Charles Austin - drugi sezon, cięty wiosną bardzo oszczędnie i jest efekt (mama ścięła krótko i u niej kwitnie skromniej):

Crown Princess Margareta:

Eden z różową nn:

Całkiem zgrany duecik:

Parter Edenki i Mariatheresia:

Heavenly Pink zaczyna:

Puccini:

Pomponella



Nostalgie jeszcze dobrze nie rozwinęła swojej miseczki truskawek ze śmietaną, a już piegowata po deszczu:


Frenesie w pączku:

Baaaa-czność!


A u dołu baaardzo spocznij na trawie (po deszczu):

I jeszcze jedna ulubienica - Jazz:


Żeby nie było, że same róże, to niech będą na koniec lilie:


- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milenko moim skromnym zdaniem Eden i Mariatheresia mimo, że wydają się mdłe, to jakoś mi podpasowały razem
Widząc Twoje zestawienie Emilien Guillot i Augusta Luise...jakbym była prawie u siebie
U mnie rosną właśnie w najbliższym sąsiedztwie. Zresztą większość róż w kolorze pomarańczowym lub zbliżonym rośnie na jednej rabacie. Zrobię zdjęcie i ocenisz sama czy nie jest zbyt monotonnie. Miała być rabata pomarańczowo żółta, ale z żółtych rośnie tam tylko The Pilgrim i to mocno przysłonięty przez Gebruder Grimm i Augusta Luise. Te dwie pierwsze to ogromne krzaczory, a rosną dopiero drugi sezon. Dosadzę tam jeszcze Graham Thomas i więcej żółtych akcentów nie będzie, bo na rabacie bardzo ciasno, że trudno przejść 
Pytałaś Anię o Braci Grimm... Moi zaczynają mnie przerażać swoją wielkością
To miała być róża rabatowa, która osiąga ok.80 cm...ha, ha...chyba drugie tyle, zarówno wzwyż jak i wszerz. Musiałam ją ograniczyć obręczą, ale ona i tak wyłazi z każdej strony i rośnie, rośnie, rośnie...
A co do Pilgrima, to oczywiście, że dajemu mu czas. Mnie przez pomyłkę trafił się drugi zamiast Winchester Cathedral
W R przeprosili i powiedzieli, że przyślą właściwą różę w lipcu. Ja myśląc, że mam tę odmianę, na jesieni posadziłam ją obok William Shakespeare, miały ładnie i kontrastowo wyglądać...A teraz jak patrzę na Pilgrima obok W S, to zęby mnie bolą od takiego duetu
Na jesieni czeka mnie przesadzanie. Zresztą na tej rabacie takich "pomyłek" mam jeszcze dwie, więc będzie co robić jesienią.
Ciągle myślę nad Twoją nn, która miała być Pirouette
Dawałaś ją do działu identyfikacji? Może trzeba poszukać na stronie Poulsena?

Widząc Twoje zestawienie Emilien Guillot i Augusta Luise...jakbym była prawie u siebie


Pytałaś Anię o Braci Grimm... Moi zaczynają mnie przerażać swoją wielkością

A co do Pilgrima, to oczywiście, że dajemu mu czas. Mnie przez pomyłkę trafił się drugi zamiast Winchester Cathedral


Ciągle myślę nad Twoją nn, która miała być Pirouette

- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milena, muszę przyznać, że wyjątkowo podobają mi się twoje duety różane
Czy sadzisz te róże w bliskiej odległości czy po prostu tak się rozrastają, że wychodzą na siebie?

- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Dorotko, przeraziła mnie Gosia - Deirde podając rozmiar Braci Grimm - 2 metry szerokości i 160 cm wysokości
Posadziłam ją jakieś 60-70 cm od Aprikoli, z opisów (sprawdzałam w kilku źródłach) miały być to małe różyczki... I na razie są, idą równo łeb w łeb (tzn. jakby stoją od zeszłego roku)
Może Aprikolę przesadzić na jesień, a może jednak trafiła mi się słabsza sadzonka na gorszej podkładce i aż tak bardzo się nie rozrośnie? Skąd swoją masz? Moja z Rosarium. Różową nn dawałam dwa razy do identyfikacji - rok temu i kilka dni temu. Niestety cisza. Patrzyłam na stronie Poulsena i nic nie wyszukałam, ale też nie ma gwarancji, że to Poulsenka - to tylko sugestia Floribundy. Ba, przejrzałam nawet 23 strony róż Poulsena na HMF
Rok temu ze złości chciałam ją wyrzucić, ten majtkowy róż strasznie mnie denerwował, a w tym albo odcień majtek się zmienił albo moje spojrzenie na nie, bo nawet ją polubiłam
A jako ciekawostka - byłam dziś przejazdem w szkółce różanej w Pszczynie i Pirouette tam była! Praktycznie identyczna jak moja
Ten sam układ płatków, czysty róż, bez odcienia moreli. No i teraz zgłupiałam kompletnie..
Sabinko - to zależy gdzie
Pierwsze róże sadziłam w wyjątkowo sporych odstępach. Np. Pomponella rośnie 1,5 metra od Louise Odier i po 2 sezonach pędy się mieszają. Najmniejszy, nierozsądny odstęp mam pomiędzy Emilien Guilot i Augustą Louise (jakieś 60-70 cm), Pilgrim rośnie od Augusty ok. metr i po roku już widać, że to za mało. Na razie rozłożył się strasznie na boki, ale może z czasem jakoś rozsądnie go podeprę i ścisnę w talii
Np. mieszańce piżmowe: Bouquet Parfait, Pucciniego i Heavenly Pink posadziłam zgodnie z sugestiami Ewy zachowując ok. półtorametrowy odstęp w dodatku w trójkącie. Po roku wszystkie trzy się do siebie przytulają. Mistrzynią w ciasnym sadzeniu róż jest moja Mama. Ale przy takim areale wcale jej się nie dziwię
Metrów dosłownie kilkadziesiąt, a chciałoby się mieć przecież chociaż te dwadzieścia kilka róż..
I foteczki
Zastanawiam się, czy wyciąć tę grubaśną Conikę przy pergoli:

Friendship przy tarasie - mało słońca, sąsiedztwo iglaków, słabo się krzewi, ale nie będę jej przesadzać - taki przyjemny, skromny różany akcent wśród wszechobecnej zieleni



Lilie i kwasoluby

Puccini:

Louise Clements:

Lichtkonigin Lucia po przesadzeniu na razie malutka:

Pastella:


A Shropshire Lad:

I w towarzystwie Charlesa Austina:

Souvenir du Dr Jamain cały czas kwitnie a na dodatek wypuścił nowe pędziki

Jak podpatrzyłam ten duecik rok temu u Annes77 od razu dokupiłam Ghislaine i mam u siebie
GdF z Veilchenblau:


Mieszańce piżmowe po roku już się połączyły, a odstęp mają naprawdę spory:


Im dłużej na nią patrzę, tym mniej lubię jej odcień. Coś mi w nim nie pasuje.. Easy does it:

Annabelle zapączkowana:

Jazz mogłabym jeść garściami, choć niektórych pewnie na jej widok rozbolą zęby

Sąsiadeczka Aprikola:


I z wplątanym kwiatem Gebruder Grimm:

Widoczek zza pleców CPM:


Ociągająca się Frenesie w towarzystwie wiesiołków missouryjskich:

Emilien Guilot i Augusta Louise:



Charles de Mills:



Maleńka Nostalgie:


Hot Chocolate:

Edith Holden:


Pashmina:


Brateczki:

Pomponella chciałaby wreszcie strzelić kwiatami, ale jak to zrobić w tak paskudną pogodę?


Geoff Hamilton:

Miniaturka marketowa byłaby całkiem przyjemna, gdyby nie mączniak i już czarna plamistość:

Eden Rose:

nn:



Perennial Blue:

Kolejny dowód na nieudolność w zestawianiu roślin:

A co tu wyszło, to sama nie wiem:

Iceberg climbing:


Rzut na Iceberga zza młodego krzaczka sumaka Dissecta:

Rosarium Uetersen:

Julia Child:

Laguna:


i rzut z tarasu na różankę:






Sabinko - to zależy gdzie



I foteczki

Zastanawiam się, czy wyciąć tę grubaśną Conikę przy pergoli:

Friendship przy tarasie - mało słońca, sąsiedztwo iglaków, słabo się krzewi, ale nie będę jej przesadzać - taki przyjemny, skromny różany akcent wśród wszechobecnej zieleni




Lilie i kwasoluby


Puccini:

Louise Clements:

Lichtkonigin Lucia po przesadzeniu na razie malutka:

Pastella:


A Shropshire Lad:

I w towarzystwie Charlesa Austina:

Souvenir du Dr Jamain cały czas kwitnie a na dodatek wypuścił nowe pędziki


Jak podpatrzyłam ten duecik rok temu u Annes77 od razu dokupiłam Ghislaine i mam u siebie



Mieszańce piżmowe po roku już się połączyły, a odstęp mają naprawdę spory:


Im dłużej na nią patrzę, tym mniej lubię jej odcień. Coś mi w nim nie pasuje.. Easy does it:

Annabelle zapączkowana:

Jazz mogłabym jeść garściami, choć niektórych pewnie na jej widok rozbolą zęby


Sąsiadeczka Aprikola:


I z wplątanym kwiatem Gebruder Grimm:

Widoczek zza pleców CPM:


Ociągająca się Frenesie w towarzystwie wiesiołków missouryjskich:

Emilien Guilot i Augusta Louise:



Charles de Mills:



Maleńka Nostalgie:


Hot Chocolate:

Edith Holden:


Pashmina:


Brateczki:

Pomponella chciałaby wreszcie strzelić kwiatami, ale jak to zrobić w tak paskudną pogodę?


Geoff Hamilton:

Miniaturka marketowa byłaby całkiem przyjemna, gdyby nie mączniak i już czarna plamistość:

Eden Rose:

nn:



Perennial Blue:

Kolejny dowód na nieudolność w zestawianiu roślin:

A co tu wyszło, to sama nie wiem:

Iceberg climbing:


Rzut na Iceberga zza młodego krzaczka sumaka Dissecta:

Rosarium Uetersen:

Julia Child:

Laguna:


i rzut z tarasu na różankę:
