Ty będziesz cięła caninę a ja moją multiflorę, jak tylko przekwitnie, bo za dużo cienia rzuca na.... dalie
Taki - sobie ogród cz.5
- JacekP
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11151
- Od: 5 mar 2007, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa-Zachód
Re: Taki - sobie ogród cz.5
Pleszki u mnie tak się zadomowiły, że chyba straciły czujność i jedną upolowała moja kotka. A były do tej pory nieuchwytne i dla niej i dla mojego aparatu
Ty będziesz cięła caninę a ja moją multiflorę, jak tylko przekwitnie, bo za dużo cienia rzuca na.... dalie
Ale teraz pięknie pachnie więc ma swoje 5 minut.
Ty będziesz cięła caninę a ja moją multiflorę, jak tylko przekwitnie, bo za dużo cienia rzuca na.... dalie
Re: Taki - sobie ogród cz.5
No to co, ja po cichu ale będę
A to serducho ciągle stoi za czerwoną bramą
Zobaczymy jak emerytka bedziesz-jeszcze w off topic będziesz
A to serducho ciągle stoi za czerwoną bramą
Zobaczymy jak emerytka bedziesz-jeszcze w off topic będziesz
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9841
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Taki - sobie ogród cz.5
Mati! Cenię sobie niezmiernie ogrodowe przyjaźnie tu na Forum! Ale jak ktoś chce ze mną poplotkować, to zapraszam w realu do ogrodu, albo można list do mnie napisać i wrzucić do skrzynki!
Jak będę emerytką, to zamiast przy komputerze siedzieć, usiądę na ławeczce przed domem i będę zaczepiać przechodniów
Jacku! Widzisz moja bratnia duszo! Masz podobne podejście jak ja!
Teraz leje deszcz więc zmyje ostatnie kwiaty, a ja do wilgotnego kompostu posadzę wreszcie te moje dyńki z donic.
Moje dalie po niedzielnym deszczu dostały takiego kopa, że przyrosty dzienne sięgają 10cm. Ani się nie obejrzę - będą kwitnąć. Niestety Fubuki Red i Myama Fubuki są u mnie chyba bez oczek, bo karpy dobre, korzenie puściły, a pędów nie ma
Kasiu! Dużo mszyc mam na różach i na śliwach. Na daliach nie widzę na razie, ale często jest tak, że mszyce interesują się pąkami kwiatowymi, a jak ich jeszcze nie ma - nie włażą. Masz rację - niedługo będą kwiaty!
Justynko! Zobaczymy!
Mam dużo nowych ciekawych odmian i jak nie będzie kataklizmu - będziemy podziwiać ich kwiaty!
Gabriel! Cieszę się, że zajrzałeś! Będziemy podziwiać nawzajem!
Karola! To szpaczek na moim zardzewiałym płocie! Jak planowałam jego wymianę, koleżanka powiedziała, ze mam sobie na wakacje jechać, a nie płot wymieniać, bo przecież jeszcze stoi! Więc stoi!
A pojedyncza to canina, jedno z dobrodziejstw zaniedbanego gospodarstwa sąsiada (po czarnym bzie, wiśni i białej porzeczce), które przeszło na strone dobrej mocy!
Jolu! Już niedługo! Codziennie z nimi gadam i je motywuję!
Sławku! Witam Cię serdecznie i zapraszam! dziękuję za komplement! Bardzo mi miło!
Silvarerum! Masz rację, trzeba chciejstwa trzymać w ryzach, tak w granicach rozsądku. Kilka sztuk (jak zawsze) mi wypadło więc jest w sam raz. Chyba bardziej się trzymasz w ryzach jak ja. Ja już wiedząc, ze nie mam miejsca, kupiłam jeszcze kilka, ale dlatego, ze chciałam komuś wysłać za granicę, a karpy były na wysyłkę za duże więc podzieliłam i część zostawiłam sobie.
Irminko! Dziękuję Kochana! Można powiedzieć i vice versa! No tylko z ptaszkami musisz nadrobić!
Aniu! Przyznaję, że zakopywanie takiej ilości dalii nie jest lekkie, ale dla mnie nie uciążliwe. Póki mam siły i nie dopada mnie nicość...
Marzenko! Witaj!
Ania! (Pulpa) Nazbierało mi się tych różyczek. Zawsze coś tam sobie dokupię, choć obiecuję sobie, że już koniec... Jestem na etapie zachwytu zdrowymi różami wszelkiej maści, a róże które zachwycały mnie kiedyś kształtem i kolorem, ale się nie popisały, najchętniej bym wyrzuciła...
Zuza! Toteż starałam się kolan nie używać!
I mam pomocnika, ale tylko do przesiewania kompostu, reszty bym synkowi nie powierzyła. Moje sadzenie rozciągnęło się praktycznie na 3 tygodnie wiec nie było zbyt męczące.
Małgosiu! Cieszę się i zapraszam serdecznie! Już niedługo! Po tych deszczach dalie wystrzeliły! Jednak, choć bym podlewała jak szalona, nie zastąpi to deszczu!
Dorotko! I ja nie mogę się doczekać! Miło, że i Ty bodziesz mi towarzyszyć!
Deszcz nadal siąpi. W oczach wszystko rośnie, zwłaszcza chwasty
Zapowiada się pracowity weekend i różane pielgrzymki do różanych ogrodów. Miejmy nadzieję, ze pogoda dopisze
na dziś:
First Lady w całości

L.D.Braithwaite? - czekam na jakis reprezentacyjny kwiat, ale wiem z doświadczenia, ze angielki muszą się trochę rozhulać, żeby wyglądać.

Krzewuszka w całości

Lili Marlene - zdjęcie nie oddaje tego aksamitu! Teraz obok niej tojeść na dobre rozkwitła- muszę zrobić kolejne zdjęcie.

Jacku! Widzisz moja bratnia duszo! Masz podobne podejście jak ja!
Moje dalie po niedzielnym deszczu dostały takiego kopa, że przyrosty dzienne sięgają 10cm. Ani się nie obejrzę - będą kwitnąć. Niestety Fubuki Red i Myama Fubuki są u mnie chyba bez oczek, bo karpy dobre, korzenie puściły, a pędów nie ma
Kasiu! Dużo mszyc mam na różach i na śliwach. Na daliach nie widzę na razie, ale często jest tak, że mszyce interesują się pąkami kwiatowymi, a jak ich jeszcze nie ma - nie włażą. Masz rację - niedługo będą kwiaty!
Justynko! Zobaczymy!
Gabriel! Cieszę się, że zajrzałeś! Będziemy podziwiać nawzajem!
Karola! To szpaczek na moim zardzewiałym płocie! Jak planowałam jego wymianę, koleżanka powiedziała, ze mam sobie na wakacje jechać, a nie płot wymieniać, bo przecież jeszcze stoi! Więc stoi!
Jolu! Już niedługo! Codziennie z nimi gadam i je motywuję!
Sławku! Witam Cię serdecznie i zapraszam! dziękuję za komplement! Bardzo mi miło!
Silvarerum! Masz rację, trzeba chciejstwa trzymać w ryzach, tak w granicach rozsądku. Kilka sztuk (jak zawsze) mi wypadło więc jest w sam raz. Chyba bardziej się trzymasz w ryzach jak ja. Ja już wiedząc, ze nie mam miejsca, kupiłam jeszcze kilka, ale dlatego, ze chciałam komuś wysłać za granicę, a karpy były na wysyłkę za duże więc podzieliłam i część zostawiłam sobie.
Irminko! Dziękuję Kochana! Można powiedzieć i vice versa! No tylko z ptaszkami musisz nadrobić!
Aniu! Przyznaję, że zakopywanie takiej ilości dalii nie jest lekkie, ale dla mnie nie uciążliwe. Póki mam siły i nie dopada mnie nicość...
Marzenko! Witaj!
Ania! (Pulpa) Nazbierało mi się tych różyczek. Zawsze coś tam sobie dokupię, choć obiecuję sobie, że już koniec... Jestem na etapie zachwytu zdrowymi różami wszelkiej maści, a róże które zachwycały mnie kiedyś kształtem i kolorem, ale się nie popisały, najchętniej bym wyrzuciła...
Zuza! Toteż starałam się kolan nie używać!
Małgosiu! Cieszę się i zapraszam serdecznie! Już niedługo! Po tych deszczach dalie wystrzeliły! Jednak, choć bym podlewała jak szalona, nie zastąpi to deszczu!
Dorotko! I ja nie mogę się doczekać! Miło, że i Ty bodziesz mi towarzyszyć!
Deszcz nadal siąpi. W oczach wszystko rośnie, zwłaszcza chwasty
na dziś:
First Lady w całości

L.D.Braithwaite? - czekam na jakis reprezentacyjny kwiat, ale wiem z doświadczenia, ze angielki muszą się trochę rozhulać, żeby wyglądać.

Krzewuszka w całości

Lili Marlene - zdjęcie nie oddaje tego aksamitu! Teraz obok niej tojeść na dobre rozkwitła- muszę zrobić kolejne zdjęcie.

Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
- sweetdaisy
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3531
- Od: 15 sty 2015, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Taki - sobie ogród cz.5
No, u mnie też już trzeci dzień siąpi. Z trwogą chodzę wypatrywać plamistości. Niczym nie pryskałam, w tym roku zaczęłam przygodę z różami i tego obrządku muszę się dopiero nauczyć. Moje "stare" trzy sztuki nie pryskane nigdy nie miały takich rzeczy. Mam nadzieję, że nowe młódki też jako tako się oprą chorobą 

- Pulpa222
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2392
- Od: 21 kwie 2010, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Taki - sobie ogród cz.5
Mogę odpowiedzieć za Matiego? - na emeryturze nie będziesz siedzieć na ławeczce - nie z Twoją energią
. A z komputerem, jak z rowerem: jak umiesz, to na zawsze.
Napisała - obecna emerytka
.
A tak na serio, to faktycznie, różyczki już koncertują - czekam na nie, chociaż moje wszystkie już kwitną, ale u innych będzie czym raczyć oczy
. Zanim pokażą te swoje sto czy dwieście, to trochę potrwa
.
sweetdaisy - przyłączam się do modłów. Pierwszy raz w życiu na taką skalę (2,5 l płynu) pryskałam róże; fakt, takich mszyc nie pamiętam
. Już szykuję drugą turę, bo sporo jeszcze zostało
.
Napisała - obecna emerytka
A tak na serio, to faktycznie, różyczki już koncertują - czekam na nie, chociaż moje wszystkie już kwitną, ale u innych będzie czym raczyć oczy
sweetdaisy - przyłączam się do modłów. Pierwszy raz w życiu na taką skalę (2,5 l płynu) pryskałam róże; fakt, takich mszyc nie pamiętam
Pozdrawiam Ania
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
- karolacha
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8142
- Od: 1 cze 2014, o 15:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Taki - sobie ogród cz.5
Piękne roże, krzewuszki , szczęście ,że nie widzę czereśni, bo są robalojady

- alicjad31
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7973
- Od: 28 lip 2013, o 20:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Taki - sobie ogród cz.5
Miłko mało brakowało ,a bym Cię zgubiła ,a przecież choć rzadko się do siebie wpisujemy to często zaglądamy 
Ślicznie Twój ogród się prezentuje
Ślicznie Twój ogród się prezentuje
Pozdrawiam Alicja
- Wanda7
- -Moderator Forum-.

- Posty: 16307
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Taki - sobie ogród cz.5
Miłeczko, chwalisz się już różyczkami. No słusznie, słusznie, nastał wreszcie ten czas oczekiwany i wytęskniony. Ja z mszycami walczę nieustannie i końca nie widać. Chyba ten Decis już przestał działać, czy co? Na dobrą sprawę trzeba by było opryskiwać co trzeci dzień.
Wczoaj z kolei zrobiłam oprysk na grzyba. Nie podoba mi się ta cała chemia, ale nie ma wyjścia, trzeba stosować
First Lady - piękny krzaczek posiadasz, dorodny i obficie zapączkowany
Wczoaj z kolei zrobiłam oprysk na grzyba. Nie podoba mi się ta cała chemia, ale nie ma wyjścia, trzeba stosować
First Lady - piękny krzaczek posiadasz, dorodny i obficie zapączkowany
- trzynastka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12856
- Od: 8 paź 2009, o 18:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Taki - sobie ogród cz.5
130 odmian dalii niesamowite, masz energię by to sadzić! podziwiam chylę czoła jesteś niesamowita. Róże masz piękne
U Ciebie deszcz u mnie susza niesamowita aż żółknie trawa
szkoda że nie mam studni ...
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9841
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Taki - sobie ogród cz.5
Celinko! Jak pisałam, sadziłam stopniowo więc rękawów sobie nie wyrwałam
Przyjdzie deszcz i do Ciebie! To było cudowne orzeźwienie, wszystkie rośliny nabrały innych barw! A było już kiepsko
Karola! Czereśnie u sąsiada są na szczęście! Dobrze mieszkać w okolicy, gdzie wokół są stare ogrody. Ludzie wymieniają się owocami, ja dostaję czereśnie i w zamian... biorę również morele
A od sąsiadki biorę orzechy w zamian... nie wiem za co
A nie! Dałam dalie i kanny!
Aniu! No mi jeszcze trochę zostało, choć bliżej niż dalej!
A Matiemu tak pisałam, bo uwielbiam pogaduszki, ale nie lubię tego robić w necie, no chyba, że o ogródku i zieleninie 
Mszyce to utrapienie (choć inne epitety cisną się na usta). Też muszę sobie rozrobić Calypso do opryskiwacza.
Ala! Dokładnie jest tak, jak piszesz więc dziękuję, że się pojawiłaś! Super! Zawsze zapraszam!
I dziękuję!
Wandziu! Ja też się wkurzam na konieczność oprysków. Co mogę, zbieram ręcznie. Na razie to skutkuje. Ale coś mi się wydaje, że i tak będę musiał działać
First Lady nie mogę się doczekać!
Zuza! Zauważyłam, ze z historycznych, które mam, najbardziej chorowite są burbonki, czyli Variegata di Bologna oraz Louise Odier. Obydwie coś tam zawsze łapią w mniejszym lub większym stopniu, zależy to chyba od odporności danej odmiany. Kilka to paskudy niemożebne, niektóre to niespotykane okazy zdrowia.
Dziś z klombu ucięłam sobie gałązki Blanche Moreau. Tak jakoś odstawały i się pokładały...
Spróbuję posadzić sadzonki.Póki co wsadziłam do wody, jutro zajmę się sadzeniem...
Sfociłam co nieco wieczorkiem, bo już nie miałam co pokazywać, a wróciłam b. późno:





Karola! Czereśnie u sąsiada są na szczęście! Dobrze mieszkać w okolicy, gdzie wokół są stare ogrody. Ludzie wymieniają się owocami, ja dostaję czereśnie i w zamian... biorę również morele
Aniu! No mi jeszcze trochę zostało, choć bliżej niż dalej!
Mszyce to utrapienie (choć inne epitety cisną się na usta). Też muszę sobie rozrobić Calypso do opryskiwacza.
Ala! Dokładnie jest tak, jak piszesz więc dziękuję, że się pojawiłaś! Super! Zawsze zapraszam!
Wandziu! Ja też się wkurzam na konieczność oprysków. Co mogę, zbieram ręcznie. Na razie to skutkuje. Ale coś mi się wydaje, że i tak będę musiał działać
Zuza! Zauważyłam, ze z historycznych, które mam, najbardziej chorowite są burbonki, czyli Variegata di Bologna oraz Louise Odier. Obydwie coś tam zawsze łapią w mniejszym lub większym stopniu, zależy to chyba od odporności danej odmiany. Kilka to paskudy niemożebne, niektóre to niespotykane okazy zdrowia.
Dziś z klombu ucięłam sobie gałązki Blanche Moreau. Tak jakoś odstawały i się pokładały...
Sfociłam co nieco wieczorkiem, bo już nie miałam co pokazywać, a wróciłam b. późno:





Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: Taki - sobie ogród cz.5
Miłeczko witam i ja w nowej części
Piękny czas i bardzo kolorowy z racji różnorodności w ogrodzie.
Pączek u dalii to zwiastun wspaniałej kolekcji - oby tylko bez szkodników i chorób tego Ci życzę bo wiem,że opryski u Ciebie to ostateczność.
Szczawiki w donicach coraz ładniejsze ale Plektranthus amboinicum nie lubi naszego klimatu więc uprawa pod chmurką na dobre mu nie wychodzi - testowałam ze 3 razy ...
Piękny czas i bardzo kolorowy z racji różnorodności w ogrodzie.
Pączek u dalii to zwiastun wspaniałej kolekcji - oby tylko bez szkodników i chorób tego Ci życzę bo wiem,że opryski u Ciebie to ostateczność.
Szczawiki w donicach coraz ładniejsze ale Plektranthus amboinicum nie lubi naszego klimatu więc uprawa pod chmurką na dobre mu nie wychodzi - testowałam ze 3 razy ...
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9841
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Taki - sobie ogród cz.5
Krysiu! Faktycznie jak był w domu, miał ładniejsze liście! Za Twoją radą postawię go tam z powrotem. Może nie lubi nocnych spadków temperatur
Mała relacja znad oczka wodnego! Woda przejrzysta, nenufary puściły kolejne liście i jeden z nich ma pąka kwiatowego! Ryszard dał mi świetne rośliny w dobrej kondycji więc nie było problemu. Jak chcę być szybko nad jeziorem - poczochram miętę i tatarak - i już jestem!
Nie rozszyfrowałam 2 roślin: takiej z okrągłym listkiem i takiej podobnej do kukurydzy.




Mała relacja znad oczka wodnego! Woda przejrzysta, nenufary puściły kolejne liście i jeden z nich ma pąka kwiatowego! Ryszard dał mi świetne rośliny w dobrej kondycji więc nie było problemu. Jak chcę być szybko nad jeziorem - poczochram miętę i tatarak - i już jestem!




Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
-
DTJ_1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Taki - sobie ogród cz.5
"Jak chcę być szybko nad jeziorem - poczochram miętę i tatarak - i już jestem!" ,ale się ubawiłam , ale w sumie to jest myśl.
- grazka24
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 960
- Od: 19 maja 2010, o 13:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: m.Łódź
Re: Taki - sobie ogród cz.5
Miłka piękne masz peonie
Kiedy ja takich się doczekam.
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9841
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Taki - sobie ogród cz.5
Grażka! Dziękuję w imieniu piwonii.
Nie są rewelacyjne, ale jakiś czas temu dałam sąsiadowi jakieś mizeroty z ogrodu mojego taty. Ja nie umiem chodzić wokół piwonii, nigdy mi się nie udawały (kiedyś wspomniałam o klątwie, bo mój maż zabetonował piwonie po dziadkach w tarasie i teraz wszystkie inne na nas się mszczą). Ale u sąsiada w tym roku rośnie wielka kępa z trzydziestoma wielkimi kulami kwiatów!
Mam nadzieję, że i moje tak się kiedyś rozhulają! (cieszę się, że wpadłaś!
)
Dorota! Ja tak lubię ten zapach, że chętnie w nim bym się wytarzała! Psycholog by pewnie powiedział, ze to wynika z powrotu do dziecięcych lat i poczucia radości i bezpieczeństwa
No i miałby rację!
Większego oczka nie będzie, bo to następny element do okresowej czasochłonnej pielęgnacji.
Wczoraj miałam bardzo pracowity wieczór. Canina poszła pod sekator, posadziłam dynie wreszcie. Sadzonki dość już spore, ślimaki im nie groźne. W razie czego obsypałam je kręgami fusów od kawy. Ponoć nie lubią. W telewizorze nawet pokazywali eksperyment i się sprawdził. A potem kawka się rozłoży i nakarmi dyńki, których jest więcej niż powinno na tym areale.
Podwiązałam też pomidory, już są wielkie i kwitną
Powsadzałam też oznaczone dalie, które mi jednak puściły pędy w donicach, czyli straty są mniejsze niż przewidywałam.
No i trochę popieliłam, tego nigdy nie dość. Sprzątnęłam taras altany, bo po ostatnich grillach, przesadzaniach, kwitnieniu bzu i zrzucaniu kwiatów wyglądał jak "tajemniczy ogród"
Na dziś:
Jaques Cartier

Parzydło

Sir Lancelot (cos go poobgrzyzało, ale zaraz zakwitnie i nie będzie widać tych obżartych liści)

Pierwszy kwiat Heidi Klum


Dorota! Ja tak lubię ten zapach, że chętnie w nim bym się wytarzała! Psycholog by pewnie powiedział, ze to wynika z powrotu do dziecięcych lat i poczucia radości i bezpieczeństwa
Większego oczka nie będzie, bo to następny element do okresowej czasochłonnej pielęgnacji.
Wczoraj miałam bardzo pracowity wieczór. Canina poszła pod sekator, posadziłam dynie wreszcie. Sadzonki dość już spore, ślimaki im nie groźne. W razie czego obsypałam je kręgami fusów od kawy. Ponoć nie lubią. W telewizorze nawet pokazywali eksperyment i się sprawdził. A potem kawka się rozłoży i nakarmi dyńki, których jest więcej niż powinno na tym areale.
Podwiązałam też pomidory, już są wielkie i kwitną
Powsadzałam też oznaczone dalie, które mi jednak puściły pędy w donicach, czyli straty są mniejsze niż przewidywałam.
No i trochę popieliłam, tego nigdy nie dość. Sprzątnęłam taras altany, bo po ostatnich grillach, przesadzaniach, kwitnieniu bzu i zrzucaniu kwiatów wyglądał jak "tajemniczy ogród"
Na dziś:
Jaques Cartier

Parzydło

Sir Lancelot (cos go poobgrzyzało, ale zaraz zakwitnie i nie będzie widać tych obżartych liści)

Pierwszy kwiat Heidi Klum


Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6


