
Pozdrawiam
Adam
A z jakiego powodu mają być chronione przed deszczem, w jaki sposób on może im zaszkodzić? Przecież mamy już prawie maj temperatury nie spadają poniżej 5stopni.ejacek pisze:Powinny już być na zewnątrz ale pod jakimś okapem albo zadaszeniem , chronione przed deszczem. Na początku nie pełne słońce ale miejsce ocienione w godzinach południowych.
Nawet duże gatunki można "zminiaturyzować " przez uprawę w małych naczyniach , bardziej oszczędne podlewanie i nawożenie .Ile zajmuje agawie przejście z takiego malucha, jak te na zdjęciach do sporego okazu? Czy to kwestia kilku czy raczej kilkunastu lat?
To trudno powiedzieć co zrobić , czasami pomaga przesadzenie i roślina rusza , czasami lepiej dać jej spokój . Dobrym sposobem wbrew pozorom jest przesuszenie podłoża i odczekanie jakiś czas , po takim przesuszeniu podlana nagle potrafi ruszyć. Jeśli słońce nie pali im liści to lepiej nie zabierać im go tylko niech stoją na słońcu.Chociaż mam 2, które mnie trochę niepokoją. Kupiłam je od kogoś, kto przez zimę zupełnie ich nie podlewał (najprawdopodobniej zimował w piwnicy i wiem, że jak się tak robi to powinno być ok), jak przyjechały do mnie to były jakby zwiędnięte - miały wiotkie i pomarszczone liście. Myślałam, że to po zimowaniu właśnie. Ale niestety do tej pory liście jeszcze nie zrobiły się takie mięsiste jak u innych, dalej są pomarszczone. Zawsze jak którejś się tak zrobi to po podlaniu wraca im wigor, a w tych dwóch sadzonkach nie. One rosną najwolniej z tych nabytków kupionych od tej samej osoby i w tym samym czasie. Wypuszczają po nowym listku, ale bardzo powoli. Doradźcie, czy mam coś przy nich mieszać? Częściej podlewać albo zabrać ze słońca? Generalnie nie wyglądają na chore, ale na pełne życia niestety też nie. Takie są po prostu liche...