Dostęp do krzaka to nieraz wyższy poziom akrobacji, ale żona potrafi jak baletnica się w krzaku poruszać. Ten koło domu ma dostęp doskonały bo można drabinkę postawić z dwóch stron. Mam gorsze miejsca ale wolę nie oberwać niż krzak połamać. Jak z tym radzi sobie żona widać na 4 fotce (jakoś w środek się mieści)

Zdrowy krzak ma siłę wyprodukować kilka razy więcej nasion i wypuścić kilkadziesiąt nowych gałązek więc dla mnie to z 2 % które, krzak na nasiona siły traci, czyli bez znaczenia jak rośnie optymalnie na 80-90 % możliwości . Jak ledwie dyszy na 10 % to i te 2 % to dużo wysiłku.
Oczywiście nie mam tajemnic jaki nawóz
wiosenny - 16-16-18 plus magnez i mikro
- od przycięcia, dla mnie letni 5-20-30 i mikro
- od końca lipca,
NIC aż do kwietnia, w połowie kwietnia ( nieraz marzec tu nie ma kalendarza )- granulowany obornik oraz siarczan magnezu a po tygodniu od objawów że się obudził - wiosenny
Nie można reklamować konkretnego producenta więc każdy kto chce kupić taki jaki ja używam info na priv - uwaga opakowania 25 kg
Jokaer - naprawdę krzak da radę wypuścić z dowolnego miejsca, więc tnie się aby uzyskać pewien kształt a reszta to natura.
Tylko po co ciąć jeżeli krzak już bez cięcia walczy o przetrwanie ?? Po co ciąć schorowane zaatakowane przez grzyby ??
Po pierwsze uprawiać zdrowe krzaki przez zapewnienie im właściwych warunków
Dlatego moim zdaniem najważniejsze nie jest cięcie tylko posadzenie, w 100% organiczne podłoże, oczywiście są inne metody uprawy uwzględniające chemię i całą resztę.