Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
- Mirabela
- 1000p
- Posty: 1899
- Od: 30 wrz 2011, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Witaj Milenko! Czekam niecierpliwie na kwitnienie Twoich różyczek i powojników. Choć te drugie już zaczęły. Moje w pąkach i czekają nie wiem na co. Piękne widoczki pokazałaś na rozpoczęcie wątku. Pozdrawiam. A cha ! Gdzie można , pod jaką nazwą szukać tych lepowych karteczek?
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Witaj Mirko! Tablice lepowe powinny być dostępne w każdym ogrodniczym, a konkretniej napisałam Ci na pw
Łudziłam się, że dziś coś rozkwitnie - do 16 było sporo słońca, niestety żadna panna nie zdecydowała się zaprezentować. Nie liczę Purple Rain, bo ona przyjechała do mnie już z kwiatami.
Ale pokażę co słychać w różanym ogródku mojej Mamy. Zakwitła Ingrid Bergman sadzona jesienią - jest przecudna i delikatnie pachnie:


Dziś już bardziej rozwinięta:

Całkiem niezłe zestawienie czarnego z czerwonym

Od kilku dni kwitnie Rhapsody in Blue - tu już nabrała szarego odcienia (nadmiar słońca jej nie służy, a u Mamy prawie patelnia):

Jest też drugi kwiatek:

Cardinal de Richelieu pokazuje kolorek:

Eyeconic też - ciekawe, jak spisze się w tym sezonie, bo w pierwszym kwiaty bardzo nas rozczarowały:

Flammentanz również gotowa do startu - całe szczęście nie zdąży pokazać zbyt wielu kwiatów przed Bożym Ciałem, więc hurtowe kradzieże kwiatów nam raczej nie grożą

I pytanko, bo nie wiem, co robić - co może być powodem braku kwitnienia pięciornika krzewiastego? Rok temu przesadziłam go z fatalnego miejsca pod kosodrzewiną, tam kwitł słabo, ale kwitł. Teraz rośnie w słońcu, nawet czasem go podleję jakimś nawozem z przewagą potasu i fosforu. W okolicy już kwitną i to takie "przydrożne", których raczej nikt nie zasila, a mój jak zaklęty. Rok temu było to samo - latem pokazał tylko kilka kwiatów. Może ma za mokro?

Łudziłam się, że dziś coś rozkwitnie - do 16 było sporo słońca, niestety żadna panna nie zdecydowała się zaprezentować. Nie liczę Purple Rain, bo ona przyjechała do mnie już z kwiatami.
Ale pokażę co słychać w różanym ogródku mojej Mamy. Zakwitła Ingrid Bergman sadzona jesienią - jest przecudna i delikatnie pachnie:


Dziś już bardziej rozwinięta:

Całkiem niezłe zestawienie czarnego z czerwonym


Od kilku dni kwitnie Rhapsody in Blue - tu już nabrała szarego odcienia (nadmiar słońca jej nie służy, a u Mamy prawie patelnia):

Jest też drugi kwiatek:

Cardinal de Richelieu pokazuje kolorek:

Eyeconic też - ciekawe, jak spisze się w tym sezonie, bo w pierwszym kwiaty bardzo nas rozczarowały:

Flammentanz również gotowa do startu - całe szczęście nie zdąży pokazać zbyt wielu kwiatów przed Bożym Ciałem, więc hurtowe kradzieże kwiatów nam raczej nie grożą


I pytanko, bo nie wiem, co robić - co może być powodem braku kwitnienia pięciornika krzewiastego? Rok temu przesadziłam go z fatalnego miejsca pod kosodrzewiną, tam kwitł słabo, ale kwitł. Teraz rośnie w słońcu, nawet czasem go podleję jakimś nawozem z przewagą potasu i fosforu. W okolicy już kwitną i to takie "przydrożne", których raczej nikt nie zasila, a mój jak zaklęty. Rok temu było to samo - latem pokazał tylko kilka kwiatów. Może ma za mokro?

- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Widzę, że sezon różany już też się u Ciebie powoli zaczyna.
Wprawdzie róże mamy, ale w twoim ogrodzie też już masz sporo pąków na różach.
Niedługo nie będziemy nadążały z foceniem , tyle się będzie działo.
Oby tylko pogoda była dla róż łaskawa.
Za to liliowce rosną jak szalone, niektóre stroją się już w pączki.
Miłej niedzieli.
Wprawdzie róże mamy, ale w twoim ogrodzie też już masz sporo pąków na różach.
Niedługo nie będziemy nadążały z foceniem , tyle się będzie działo.
Oby tylko pogoda była dla róż łaskawa.
Za to liliowce rosną jak szalone, niektóre stroją się już w pączki.

Miłej niedzieli.

Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42360
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Czarne ślicznie lśniące
Milenko ja poszłam trochę na skróty. Nalewkę tymiankową zrobiłam według przepisu i dalej miałam wg instrukcji, ale mam dużo serwatki (robię ser podpuszczkowy). W zimie kury piły teraz nie chcą no to połączyłam z herbatką wodą i mydłem potasowym i pryskam. Co z tego wyjdzie zobaczymy? Robiłam już dwa opryski najpierw róże, pomidory w tunelu a potem na co wystarczy drzewa i rośliny w warzywniku.

Milenko ja poszłam trochę na skróty. Nalewkę tymiankową zrobiłam według przepisu i dalej miałam wg instrukcji, ale mam dużo serwatki (robię ser podpuszczkowy). W zimie kury piły teraz nie chcą no to połączyłam z herbatką wodą i mydłem potasowym i pryskam. Co z tego wyjdzie zobaczymy? Robiłam już dwa opryski najpierw róże, pomidory w tunelu a potem na co wystarczy drzewa i rośliny w warzywniku.

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
U mnie też nie rozkwitła jeszcze żadna róża. No ale powiem Ci że u Twojej Mamci to jest
. Pięknie. Hero z różą... zestawienie idealne. Ale on już jest duży! Zrobił się już taki masywny.. Super.
Charles de Mills ma takie pąki jak moja Pink Leda.


Charles de Mills ma takie pąki jak moja Pink Leda.
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Grażynko - liliowca nie mam ani jednego, więc z przyjemnością będę oglądać u Ciebie
Marysiu - to odważna jesteś, przy takiej modyfikacji spróbowałabym pewnie najpierw na jednej roślinie
Jestem ciekawa efektów
Madziu - wreszcie mam
Sezon rozpoczął niespodziewanie Little Artist. Maleństwo z jesieni, róża miniaturowa. Na razie efektu nie ma, ale kiedyś tam liczę na burzę kwiatów
Wąchałaś pączki Pink Ledy? Jeśli nie to spróbuj koniecznie - ja uwielbiam ten zapach właśnie w tym stadium.
Pozanudzam Was jeszcze moimi clematisami:









Bodziszki:


Jarzmianka Moulin Rouge:

Pelaśka Mrs. Pollock:

Pod łukiem z Marii Theresy i Edenki za chwilę powinien rozkwitnąć przetacznik srebrny - wiem, wiem, ginie tu całkowicie, ale rok temu jak róże były malutkie pasował idealnie

Piwonia majowa, choć wyłamana przez wiatr i leży na trawniku - rozkwitła (zamiast na Dzień Matki to na Dzień Dziecka
):


Fioletowy olbrzm zaczyna

Schody zakwitły:

Okrutnie się powtarzam, ale to tulipanowy mistrz - bije rekord długości kwitnienia:

Złocień Robinson Red:

W domu - rozkwita pierwszy kwiat hoi Parasitica Variegata - zapach zniewalający i zupełnie nie męczący jak Carnosy:

Pączki Flammentanz na szczycie pergoli (dziś oberwałam pełną garść już pożółkłych liści z mączniakiem rzekomym
Jej on zbytnio nie zaszkodzi, ale roznosi się z wiatrem na inne róże):

I mam pierwsze kwiaty - nie spodziewałam się, że sezon otworzy Little Artist

U Mamy też jest kolejny kwiat - Eyeconic (zdjęcie z raportu mmsem, więc wybaczcie fatalną jakość). Przyznam, że wreszcie kwiat wygląda tak jak powinien:

I jeszcze tłuściutki pączek Rosomane Janon:

Na Bailando przyłapałam kwieciaka na gorącym uczynku
Prawdopodobnie też on załatwił jeden pączek Eden Rose i Pucciniego. Mimo wszystko nadal jestem twarda i od chemii trzymam się z daleka, cały czas mając nadzieję, że nie będę tego żałować 
A na dobranoc szyszeczka


Marysiu - to odważna jesteś, przy takiej modyfikacji spróbowałabym pewnie najpierw na jednej roślinie


Madziu - wreszcie mam


Pozanudzam Was jeszcze moimi clematisami:









Bodziszki:


Jarzmianka Moulin Rouge:

Pelaśka Mrs. Pollock:

Pod łukiem z Marii Theresy i Edenki za chwilę powinien rozkwitnąć przetacznik srebrny - wiem, wiem, ginie tu całkowicie, ale rok temu jak róże były malutkie pasował idealnie


Piwonia majowa, choć wyłamana przez wiatr i leży na trawniku - rozkwitła (zamiast na Dzień Matki to na Dzień Dziecka



Fioletowy olbrzm zaczyna


Schody zakwitły:

Okrutnie się powtarzam, ale to tulipanowy mistrz - bije rekord długości kwitnienia:

Złocień Robinson Red:

W domu - rozkwita pierwszy kwiat hoi Parasitica Variegata - zapach zniewalający i zupełnie nie męczący jak Carnosy:

Pączki Flammentanz na szczycie pergoli (dziś oberwałam pełną garść już pożółkłych liści z mączniakiem rzekomym


I mam pierwsze kwiaty - nie spodziewałam się, że sezon otworzy Little Artist


U Mamy też jest kolejny kwiat - Eyeconic (zdjęcie z raportu mmsem, więc wybaczcie fatalną jakość). Przyznam, że wreszcie kwiat wygląda tak jak powinien:

I jeszcze tłuściutki pączek Rosomane Janon:

Na Bailando przyłapałam kwieciaka na gorącym uczynku


A na dobranoc szyszeczka


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Witaj Milenko,róże u Ciebie takie zdrowiutkie,lśniące listeczki mają ,rzeczywiście jesteś twarda z tymi swoimi nalewkami ,ja nie mam czasu na takie zabawy i przykro ,ale tak nie robię ,popryskałam dzisiaj na mszyce i inne szkodniki ,bo na niektórych różach zaczęły się pojawiać i zaraz byłaby nawałnica,myślę ,że już nie będzie trzeba więcej pryskać,powojniki bardzo lubię ,ale jakoś u mnie marnie rosną ,w tym roku je dopilnowałam z nadmanganianem ,czosnkiem ,a i tak uwiąd chwycił 2 powojniki ,ale nie całe,w tamtym roku bardzo dużo padło z uwiądu,Liczi z przymrużeniem oka patrzy na świat,pozdrawiam i buziaczki 

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
No szyszuuuuniiia. Uroczy jest. Poważny ale uroczy. Fajnie że doczekałaś się pierwszych kwiatów. Ja jeszcze żadnych pąków nie wąchałam. Muszę koniecznie tą PL sprawdzić.
Fajnie Ci rosną te clematisy. Przy takim jednym obelisku ile masz ich? Bo tam widzę trzy..ale może to tylko gałązki rosnące gdzie indziej.
Wygiełam Antike na poręcz tak jak radziłaś, wypuściła z przyciętego pędu dwa. Jeden poszedł na poręcz a drugi został na górze. Zobaczymy jak to wyjdzie w praniu.
Jak sobie radzisz z takim fioletowym olbrzymem po kwitnieniu? Wyłamujesz czy zostawiasz ?
Fajnie Ci rosną te clematisy. Przy takim jednym obelisku ile masz ich? Bo tam widzę trzy..ale może to tylko gałązki rosnące gdzie indziej.
Wygiełam Antike na poręcz tak jak radziłaś, wypuściła z przyciętego pędu dwa. Jeden poszedł na poręcz a drugi został na górze. Zobaczymy jak to wyjdzie w praniu.
Jak sobie radzisz z takim fioletowym olbrzymem po kwitnieniu? Wyłamujesz czy zostawiasz ?
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11746
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milenko ależ u Ciebie rosną powojniki,cudnie kwitną
Piwonie i u mnie pewnie już zakwitły,jednak w tym roku z dużym opóźnieniem.
Łuk Marii Theresy z Edenką ciekawe połączenie,obydwie u mnie mają mnóstwo pąków
Brawa dla malutkiej Mittle Artist,u mnie zapoczątkował Chippendale
Eyeconic podobna jest bardzo do Eyes For You,na którą czekam z niecierpliwością...
Miłego dnia

Piwonie i u mnie pewnie już zakwitły,jednak w tym roku z dużym opóźnieniem.
Łuk Marii Theresy z Edenką ciekawe połączenie,obydwie u mnie mają mnóstwo pąków

Brawa dla malutkiej Mittle Artist,u mnie zapoczątkował Chippendale

Miłego dnia

- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20148
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milenko, ależ u Ciebie cudnych kwitnień
, a Twoi podopieczni 


- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Szyszunia zamiast smoczka
, wyglada super.
Dobrze, że Eye Conic spisała się jak należy.
Pod klemkami jest najsłodszy kwiatek.
Kwitnące schody bardzo mi się podobają, kojarzą z śródziemnomorskim klimatem, bo tam takich schodów na pęczki.
Mały artysta niby mały, ale jaki wyrywny i cieszy.


Dobrze, że Eye Conic spisała się jak należy.
Pod klemkami jest najsłodszy kwiatek.
Kwitnące schody bardzo mi się podobają, kojarzą z śródziemnomorskim klimatem, bo tam takich schodów na pęczki.
Mały artysta niby mały, ale jaki wyrywny i cieszy.

Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Martuś - wcale się nie dziwię, przy tak ogromnym i bogatym ogrodzie na pewno też nie miałabym czasu pryskać herbatkami
Choć w zasadzie czasu zajmuje to tyle samo co chemia, ale jednak trzeba pryskać częściej. Zresztą ja to chyba lubię
W tym roku nie bawiłam się w nadmanganian, ale kupiłam Magiczną Siłę do powojników, której jeszcze nie zdążyłam użyć. Do tej pory dostały tylko trochę skorupek z jajek i podleję czasem czymś z przewagą fosforu i potasu. Całusy
Madziu - tak, tam rosną 3 powojniki. Mam je 3 sezon i każdego roku chorują, ale nie na uwiąd. Jakieś inne grzybsko je dopada. W tym roku też. Podczas pryskania róż czasem im się dostanie miksturą. Poradziłaś sobie bez problemu z Antike? To czekamy na efekty, choć na pewno nie od razu będą. Fioletowego olbrzyma czasem oskubuję do wysokości rąk, ale masę nasienników zostawiam - za wielki jest. Zresztą kiedyś ktoś (zdaje się Marta) mądrze skwitował - czy w ogrodach botanicznych ktoś bawi się w obrywanie rododendronom nasienników? Na pewno nie, a te i tak cudnie kwitną. Tak więc zbytnio się do tego nie przykładam
Ten fioletowy nie jest niestety okazem zdrowia, po kwitnieniu mam zamiar wyciąć mu chore gałęzie. Mam nadzieję, że dobrze mu to zrobi. Szyszunia słodziak z temperamentem, trochę nam przykro, jak ludzie przechodzą na drugą stronę ulicy widząc z daleka jak podskakuje. A psi dzieciak tak okazuje radość na widok człowieka. Musimy do tego powoli przywyknąć
Aniu - powojniki to dla mnie zagadkowe rośliny. Można o nie dbać, a i tak przyjdzie nagle uwiąd i zetnie wszystko do zera. Te 3 na razie są piękne, ale festiwal "talerzyków" trwa krótko, a drugie kwitnienie już kiepskie i z reguły na chorych badylkach. Mimo wszystko uwielbiam je. Eyeconic to też mieszaniec hultemii, a że Mama nie przepada za różowym, podsunęłam jej Eyeconic. Wiosną chciała się jej pozbyć wprost do mojego ogrodu, na szczęście została na swoim miejscu i wierzę, że będzie cieszyć Mamy i moje oczy
Iwonko - w porównaniu do innych ogrodów u mnie o tej porze cisza i spokój
Podopieczni dziś ledwo zipią, taki upał
Grażynuś - skoro schody Ci się podobają, to jeszcze raz dla Ciebie słodkie białe gwiazdeczki

Przedwczoraj posadziłam Mrs. John Laing:

Nieciekawe pędy wycięłam


W kolejce cały czas jeszcze kilka róż, bo muszę niestety unikać słońca.
Minuet kłania się różom:

Eden Rose

Kolejna ulubiona - Emilien Guilot:

O tej pannie jeszcze nic nie mogę powiedzieć - Hot Chocolate:

Pierwszy kwiat rugosy Rotes Meer (rok temu pierwszy pojawił się 18 maja):

Słodki Mały Artysta:


Louis Odier była taka wyrywna w pączkowaniu i teraz bierze mnie na przeczekanie

Chorowita Flammenka, choć z daleka to okaz zdrowia:

Nowa różanka z jesieni z mieszanką ciepłych pomarańczy, moreli, żółci:


Piwonia majowa - cudo nad cudami, choć mam tylko jeden kwiatek

Perovskia z roku na rok coraz mniejsza - ma sucho i ciepło. Co mogę jeszcze dla niej zrobić?

Może ktoś pokusi się o identyfikację?


A ten prawdopodobnie nazwę ma dwuwyrazową (znalazłam stare zdjęcie, na którym w tle widać etykietę, niestety nie do odczytania):


Goldflimmer:

Rozkwitł Vyvyan Pennell:





I jak to często bywa zdjęcia zamkną psy, tym razem żywy dowód na to, że zaliczyłam dziś pierwszy spacer z dwoma psami jednocześnie. Nikt nie zginął, wszyscy cali, Hero oczywiście próbował podgryzać smycz lub ogon Licziego, ale małymi kroczkami zmierzam do celu

Dobrego popołudnia!



Madziu - tak, tam rosną 3 powojniki. Mam je 3 sezon i każdego roku chorują, ale nie na uwiąd. Jakieś inne grzybsko je dopada. W tym roku też. Podczas pryskania róż czasem im się dostanie miksturą. Poradziłaś sobie bez problemu z Antike? To czekamy na efekty, choć na pewno nie od razu będą. Fioletowego olbrzyma czasem oskubuję do wysokości rąk, ale masę nasienników zostawiam - za wielki jest. Zresztą kiedyś ktoś (zdaje się Marta) mądrze skwitował - czy w ogrodach botanicznych ktoś bawi się w obrywanie rododendronom nasienników? Na pewno nie, a te i tak cudnie kwitną. Tak więc zbytnio się do tego nie przykładam


Aniu - powojniki to dla mnie zagadkowe rośliny. Można o nie dbać, a i tak przyjdzie nagle uwiąd i zetnie wszystko do zera. Te 3 na razie są piękne, ale festiwal "talerzyków" trwa krótko, a drugie kwitnienie już kiepskie i z reguły na chorych badylkach. Mimo wszystko uwielbiam je. Eyeconic to też mieszaniec hultemii, a że Mama nie przepada za różowym, podsunęłam jej Eyeconic. Wiosną chciała się jej pozbyć wprost do mojego ogrodu, na szczęście została na swoim miejscu i wierzę, że będzie cieszyć Mamy i moje oczy

Iwonko - w porównaniu do innych ogrodów u mnie o tej porze cisza i spokój


Grażynuś - skoro schody Ci się podobają, to jeszcze raz dla Ciebie słodkie białe gwiazdeczki


Przedwczoraj posadziłam Mrs. John Laing:

Nieciekawe pędy wycięłam



W kolejce cały czas jeszcze kilka róż, bo muszę niestety unikać słońca.
Minuet kłania się różom:

Eden Rose


Kolejna ulubiona - Emilien Guilot:

O tej pannie jeszcze nic nie mogę powiedzieć - Hot Chocolate:

Pierwszy kwiat rugosy Rotes Meer (rok temu pierwszy pojawił się 18 maja):

Słodki Mały Artysta:


Louis Odier była taka wyrywna w pączkowaniu i teraz bierze mnie na przeczekanie


Chorowita Flammenka, choć z daleka to okaz zdrowia:

Nowa różanka z jesieni z mieszanką ciepłych pomarańczy, moreli, żółci:


Piwonia majowa - cudo nad cudami, choć mam tylko jeden kwiatek


Perovskia z roku na rok coraz mniejsza - ma sucho i ciepło. Co mogę jeszcze dla niej zrobić?

Może ktoś pokusi się o identyfikację?



A ten prawdopodobnie nazwę ma dwuwyrazową (znalazłam stare zdjęcie, na którym w tle widać etykietę, niestety nie do odczytania):


Goldflimmer:

Rozkwitł Vyvyan Pennell:





I jak to często bywa zdjęcia zamkną psy, tym razem żywy dowód na to, że zaliczyłam dziś pierwszy spacer z dwoma psami jednocześnie. Nikt nie zginął, wszyscy cali, Hero oczywiście próbował podgryzać smycz lub ogon Licziego, ale małymi kroczkami zmierzam do celu


Dobrego popołudnia!

- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Miluś cudniasty ten rochodniczek w tych schodkach.
Gdyby tak całe były nim porośnięte to klimat wokół nich byłby super tajemniczy i malowniczy.
Dzięki nim podsunęłaś mi pewien pomysł, który chyba wkrótce zacznę realizować.
Wymiziaj wszystkie swoje zwierzaki od cioci Kogry.
Ściskam mocno.

Gdyby tak całe były nim porośnięte to klimat wokół nich byłby super tajemniczy i malowniczy.
Dzięki nim podsunęłaś mi pewien pomysł, który chyba wkrótce zacznę realizować.

Wymiziaj wszystkie swoje zwierzaki od cioci Kogry.
Ściskam mocno.

Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milenko, ławka oplątana różą i powojnikami MISTRZOWSKA
Jeśli to jakieś pocieszenie to moja Louise Odier też mnie wzięła na przeczekanie, a jako pierwsza pokazała kolorek..Jeśli lubisz swoją piwonkę majową to powiem ci jedno, od pojedynczego kwiatu się zaczyna, a za rok będziesz już miała z 5.. Piwonie wolno się rozkręcają, ale jak już raz zakwitną to potem szaleństwo 



- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42360
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milenko jak ja uwielbiam to Twoje zanudzanie powojnikami, różami i czym tylko chcesz nas zanudzać, a szczególnie czworonogami szyszkowcem i ślicznie zarośniętym Liczim
Przy okazji poznałam nazwę złocienia 

