


Po przyjściu z pracy ,ugotowania obiadu i nakarmienia wszystkich , biegiem poleciałam na ogródek...Dziś w planach było skończenie plewienia , wsadzenie flanców petuni do skrzynek balkonowych , przesadzenie części żurawek na rabatę z przodu domu oraz podcięcie bukszpanu bo już mu się fryzurka trochę rozwiała...

Oto fotorelacja, tylko wybaczcie- zdjęcia trochę marne bo robione telefonem.
Przed metamorfozą i po...


Kiedy te petunie urosną....



Pierwsza rozwinięta różyczka


