W.o... Psach 5cz. (2008.05-2008.10)
- tok76
- 100p
- Posty: 196
- Od: 18 paź 2008, o 07:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ŻORY
- Kontakt:
Ja też bym Molly pewnie nie wzięła ale ...no wlaśnie...to się nazywa miłość od pierwszego wejrzenia! A opisałam to wszystko by ustrzec wszystkich tych,którzy zamierzają kupić pieska. Dodam jeszcze,bo zapomniałam- wiek psa to podobno 11 tygodni. Pani weterynarz mnie uświadomiła,że...9. Taka rozbieżność...Ale pomimo to w dalszym ciągu jestem zadowolona.
Pozdrawiam, Gosia
- Haniafrania
- 50p
- Posty: 61
- Od: 1 paź 2008, o 18:05
- Lokalizacja: trojmiasto
Gosiu, jak to mówią "serce nie sługa"
Molly jest uroczą iskiereczką! Jak idzie leczenie? Mam nadzieję, że jej rodzeństwo będzie miało równie dobrych właścicieli
Dobrze, że napisałaś o "hodoffli", choć ten scenariusz który przedstawiłaś i tak nie jest z tych najgorszych
Viki była zdrowa gdy ją brałam, warunków nie miała złych u swojego "hodoffcy" ale nie była socjalizowana, nie miała szczepień, badań no i nie była zbyt podobna do boksera (jako już dorosła), ale była KOCHANA!. Teraz jak porównuję to gdzie przyszła na świat Panda, jaką ma opiekę etc... to w zasadzie porównania z tym co miała Viki - BRAK!
Panda jest traktowana tak samo jak jej idealnie umaszczone rodzeństwo, te same badania, szczepienia, tatuaż, chip, te same dokumenty, karma weterynaryjna dla szczeniąt, tą samą wyprawkę dostanie, no... może jedynie jest bardziej rozpieszczana
hihi
Chyba znalazłam szkółkę dla nas ;-) Jeszcze ją sprawdzę (popytam ludzi z klubu miłośników BC) i zdecyduję czy tam będziemy się uczyć. Wygląda na tę chwilę zachęcająco - szkółka prowadzona przez sędziego kynologicznego (choć to jeszcze o niczym nie świadczy!) i mają kursy w mojej okolicy ;-)
Trzy tygodnie - niech to już zleci! Odliczanie prawie jak do narodzin mojej Malwy
A w odwiedziny do dzieciaczków forumowych (w tym Malwy) zapraszam do wątku Wszystko o dzieciach

Molly jest uroczą iskiereczką! Jak idzie leczenie? Mam nadzieję, że jej rodzeństwo będzie miało równie dobrych właścicieli

Dobrze, że napisałaś o "hodoffli", choć ten scenariusz który przedstawiłaś i tak nie jest z tych najgorszych

Panda jest traktowana tak samo jak jej idealnie umaszczone rodzeństwo, te same badania, szczepienia, tatuaż, chip, te same dokumenty, karma weterynaryjna dla szczeniąt, tą samą wyprawkę dostanie, no... może jedynie jest bardziej rozpieszczana

Chyba znalazłam szkółkę dla nas ;-) Jeszcze ją sprawdzę (popytam ludzi z klubu miłośników BC) i zdecyduję czy tam będziemy się uczyć. Wygląda na tę chwilę zachęcająco - szkółka prowadzona przez sędziego kynologicznego (choć to jeszcze o niczym nie świadczy!) i mają kursy w mojej okolicy ;-)
Trzy tygodnie - niech to już zleci! Odliczanie prawie jak do narodzin mojej Malwy

A w odwiedziny do dzieciaczków forumowych (w tym Malwy) zapraszam do wątku Wszystko o dzieciach
-
- 50p
- Posty: 56
- Od: 2 cze 2008, o 23:09
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Deissy! Ja również mam yorka ,wabi się Abi, we wrześniu skończył rok.Niestety nie mogę zamieścić jego zdjęcia bo nie potrafię.Jest również kochany mam tylko z nim wielki problem jeśli chodzi o załatwianie się.Po prostu robi jak chce.Wychodzę z nim często.Załatwi się na dworze a jeśli nie ma humoru to wraca i robi byle gdzie w domu.Próbowałam krzykiem ,nagrodami itd.Nic na niego nie działa.Ma swoją ścierkę ale potrafi obsikać fotel lub zrobić kupkę na samym środku pokoju.Może Ty wiesz jak przemówić mu do rozsądku?
Kobieta to najcudowniejszy kwiat w ogrodzie!
- Jeanne
- 1000p
- Posty: 2308
- Od: 21 gru 2007, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
DorkaWD, aż miło popatrzeć na tą cudną Pandę, a zdjęcia suni z Malwą to juz w ogóle sama słodycz
Gosiu, Molly miała duuużo szczęścia że trafiła na Ciebie, niech się zdrowo chowa. A ostatnia fotka...rozpłynęłam się

Gosiu, Molly miała duuużo szczęścia że trafiła na Ciebie, niech się zdrowo chowa. A ostatnia fotka...rozpłynęłam się

Pozdrawiam, Asia
Moje storczyki
Moje storczyki
- jadzia123
- 200p
- Posty: 298
- Od: 27 sie 2008, o 12:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kasiu151519, może spróbuj napisać do TV psiego psychologa, bo nie chcę się wymądrzać, ale z rocznym pieskiem może już być problem. Jak sobie przypomnę moje początki z Miśkiem: miałam przy łóżku taki obszerny dres, w który wskakiwałam ( dosłownie) w nocy na najmniejszy sygnał - mój pies NIGDY szczekaniem ani piskiem nie daje znać o potrzebie wyjścia, patrzy tylko na mnie. Moja bratowa zaadoptowała goldena po przejściach i bez psiego psychologa nie dali rady, a teraz po roku już jest nieźle. Powodzenia.
Zapraszam do ogródka
Ogródek Jadzi 123.
Ogródek Jadzi 123.
- agaxkub
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3753
- Od: 3 paź 2007, o 09:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: małopolska
oj to mnie Szirek zbudzi z najtwardszego snu jak chce wyjść, choć w nocy wychodzimy rzadko...
a ma takie metody budzenia, że... czasem jak za mocno śpie to potrafię się obudzić z 50 kilogramowym bydlątkiem na plecach...
a co do sikania w domu... to czytałam kiedyś o metodzie dość angażującej, ale podobno skutecznej
trzeba jakiś czas chodzić krok w krok niemal za psem i wyłapywać każdą próbę załatwienia się w domu
z małym psiakiem to bez problemu bo starczy go podnieść i wynieść na pole
a jak się załatwi to pochwał nie szczędzić
za to karcić każde przewinienie.. oczywiście nei biciem bo to nic nie da
no i podstawa... pies sikaniem zaznacza teren... jeśli sobie go już oznaczył w domu to trzeba porządnie najlepiej domestosem zlikwidować te znaki
nie jest to latwe
miałam psa który paskudził w domu i mimo ostrego czyszczenia po półrocznej przerwie jbez psa - ak przyszedł do domu Szirek to wąchał dokładnie te miejsca, które poprzednik obsikiwał...
a ma takie metody budzenia, że... czasem jak za mocno śpie to potrafię się obudzić z 50 kilogramowym bydlątkiem na plecach...
a co do sikania w domu... to czytałam kiedyś o metodzie dość angażującej, ale podobno skutecznej
trzeba jakiś czas chodzić krok w krok niemal za psem i wyłapywać każdą próbę załatwienia się w domu
z małym psiakiem to bez problemu bo starczy go podnieść i wynieść na pole
a jak się załatwi to pochwał nie szczędzić
za to karcić każde przewinienie.. oczywiście nei biciem bo to nic nie da
no i podstawa... pies sikaniem zaznacza teren... jeśli sobie go już oznaczył w domu to trzeba porządnie najlepiej domestosem zlikwidować te znaki
nie jest to latwe
miałam psa który paskudził w domu i mimo ostrego czyszczenia po półrocznej przerwie jbez psa - ak przyszedł do domu Szirek to wąchał dokładnie te miejsca, które poprzednik obsikiwał...
- mora1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 579
- Od: 31 mar 2006, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Fajna ta Pandzioszka, Malwa będzie miała super sierściucha. Ja o pseudohodowlach zdanie od dawna mam wyrobione, niestety są ludzie, którzy nie są w stanie zrozumieć, że nie ma psów rasowych bez papierów i nakręcają tą chora spiralę
. Na psy, które w niczym nie przypominają np. amstaffa mówi sie potocznie amstaff, tak podaje telewizja i prasa, jeśli dochodzi do tragedii. Mnie dobija jeszcze tzw. moda na rasę, tak właśnie między innymi labki popadły w niezłe tarapaty, najgorsze, skóra mi cierpnie jak słyszę hasło pies rodzinny, niestety za dużo złego pod tym hasłem juz widziałam. Taki pies do wszystkiego i do niczego, jak rodzinny to bardzo często nieszkolony, jakiś wyimaginowany psi obraz wykreowany nie wiem, po co. Fajny artykuł Mrzewińskiej z onetu do poczytania http://pies.onet.pl/16187,13,16,przekle ... tykul.html Wybór rasy jest bardzo ważny, oczywiście psy nie wychodzą z matrycy i mogą się różnić, ale wiele cech mają charakterystycznych dla danej rasy. Mnie bardzo dziwi, że amstaffy, mimo, że popularne, chętnie oczerniane, zupełnie są nieznaną rasą, jeśli chodzi o charakter i psychikę. U nas ludzie bardzo się dziwią, ze nasza Asta tak bardzo lgnie do ludzi a jednocześnie nie przepada z towarzystwem innych psów, są też bardzo zdziwieni, że to taki wylewny sierściuch. Nie wiem zupełnie, dlaczego, takie są to generalnie psy i takie były od wieków. Ja odradzam, komu mogę psa tej rasy, za bardzo ją lubię, a mało jest osób które widzę w roli właściciela amstaffa.Astaffy są rasą wymagająca dość sporo uwagi od właściciela no i doświadczenia w prowadzeniu psa.
Co do zapomnianego języka psów, dla mnie to totalny gniot zupełnie nie warty uwagi, bardzo dużo szkody wyrządza się psu porównując go do wilka, dzisiejszy pies ma tyle wspólnego z wilkiem, co człowiek z małpą tak najoględniej mówiąc. Takie podejście do psa to podwaliny jednej z najgłupszych teorii, która powstała, czyli teorii dominacji, istnienie, której nawet jej twórca przed swoją śmiercią zanegował. Czyli tak mówiąc pokrótce, ta książka to więcej szkody niż pożytku przynosi posiadaczom psów. Na hasło teoria dominacji tez mam gęsią skórkę, a już zupełnie na ustalanie hierarchii w domu, jest jeszcze pozycja w stadzie, odsyłam wtedy do słownika i zapoznanie się z definicja słowa stado i prostą odpowiedź, czy człowiek i pies to jeden gatunek czy może jednak nie
.. Ten wyimaginowany osobnik alfa i szukanie odniesienia jego pozycji do człowieka to już całkowita porażka postrzegania psa przez człowieka, bez wchodzenia w szczegóły.

Co do zapomnianego języka psów, dla mnie to totalny gniot zupełnie nie warty uwagi, bardzo dużo szkody wyrządza się psu porównując go do wilka, dzisiejszy pies ma tyle wspólnego z wilkiem, co człowiek z małpą tak najoględniej mówiąc. Takie podejście do psa to podwaliny jednej z najgłupszych teorii, która powstała, czyli teorii dominacji, istnienie, której nawet jej twórca przed swoją śmiercią zanegował. Czyli tak mówiąc pokrótce, ta książka to więcej szkody niż pożytku przynosi posiadaczom psów. Na hasło teoria dominacji tez mam gęsią skórkę, a już zupełnie na ustalanie hierarchii w domu, jest jeszcze pozycja w stadzie, odsyłam wtedy do słownika i zapoznanie się z definicja słowa stado i prostą odpowiedź, czy człowiek i pies to jeden gatunek czy może jednak nie

Pozdrawiam Monika
moja skarpa
moja skarpa
- mora1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 579
- Od: 31 mar 2006, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Jest masa informacji w necie na ten temat, nie da się wszystkiego streścić w kilku zdaniach co jest napisane w wielu książkach, artykułach , wypowiedziach behawiorystów, wiele psich for ma specjalne działy jak psychika i tam temat teorii dominacji był dość obszernie wałkowany, to bardzo obszerny temat ,a nie chciałabym tu zasmiecać . To są w sumie podstawy , jeśli chodzi o pracę z psem .
Pozdrawiam Monika
moja skarpa
moja skarpa
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6501
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Mora, doradź mi proszę
Mój Prot kocha wszystkie psy (i suki, ale teraz chcę opisać problem z psimi facetami). Wyrywa się do nich, jakby całe życie trzymany był w izolacji, co zresztą w jego "poprzednim życiu" było całkiem możliwe, bo przecie to znajda, u nas jest prawie dwa lata, a co przeżył przedtem, nie mam zielonego pojęcia. Wracając do tematu... Prot uwielbia inne psy, obwąchuje się z nimi, wymienia "wizytówki" na drzewkach czy słupkach, czasem pogania z jakimś, czasem się rozchodzą na sztywnych nogach, czasem tamten Prota obwarczy, czasem prot pokaże, że mu się ten drugi nie podoba, jest normalnie, jak to u psów. Szczeniakom pozwala na wiele, na obgryzanie fąfli, włażenie na głowę, na łapanie za łydki, szczeniak musi mocno nawywijać, żeby Prot się wkurzył, najpierw odwraca łeb, potem odchodzi, dopiero na końcu warczy i pokazuje zęby. Ale nie gryzie
I teraz mam problem. Niedaleko nas mieszka z właścicielami pies, ma trochę ponad rok, znamy go ze spacerów od szczeniaka, jest to łagodny czarny flat coated retriever. Prot traktował go do niedawna jak inne szczeniaki, bardzo wyrozumiale. Odkąd jednak tamten pies skończył rok, Prot koniecznie chce go sobie podporządkować, niezależnie od tego, że tamten na widok innego psa sam daje sygnały podporządkowania. Ostatnio leżał na boczku, poddawał się, a Prot nie odpuszczał, szturchał go w brzuch, warczał, zachowywał się jak groźny agresywny pies
Dlaczego?
Dlaczego inne psy tak na niego nie działają? Dlaczego potrafi już ignorować inne psy, a tego jednego nie? Rozumiem konkurencję na własnym podwórku, czy na klatce schodowej, ale na neutralnej łące, gdzie biega bardzo wiele psów nie powinien bronić miejsca, więc to nie to. Ale co może być powodem? I jak to odkręcić?
Morka, masz jakiś pomysł?
(mam namiary na panią behawiorystkę, pewnie skończy się na paru lekcjach dobrego zachowania...)

Mój Prot kocha wszystkie psy (i suki, ale teraz chcę opisać problem z psimi facetami). Wyrywa się do nich, jakby całe życie trzymany był w izolacji, co zresztą w jego "poprzednim życiu" było całkiem możliwe, bo przecie to znajda, u nas jest prawie dwa lata, a co przeżył przedtem, nie mam zielonego pojęcia. Wracając do tematu... Prot uwielbia inne psy, obwąchuje się z nimi, wymienia "wizytówki" na drzewkach czy słupkach, czasem pogania z jakimś, czasem się rozchodzą na sztywnych nogach, czasem tamten Prota obwarczy, czasem prot pokaże, że mu się ten drugi nie podoba, jest normalnie, jak to u psów. Szczeniakom pozwala na wiele, na obgryzanie fąfli, włażenie na głowę, na łapanie za łydki, szczeniak musi mocno nawywijać, żeby Prot się wkurzył, najpierw odwraca łeb, potem odchodzi, dopiero na końcu warczy i pokazuje zęby. Ale nie gryzie

I teraz mam problem. Niedaleko nas mieszka z właścicielami pies, ma trochę ponad rok, znamy go ze spacerów od szczeniaka, jest to łagodny czarny flat coated retriever. Prot traktował go do niedawna jak inne szczeniaki, bardzo wyrozumiale. Odkąd jednak tamten pies skończył rok, Prot koniecznie chce go sobie podporządkować, niezależnie od tego, że tamten na widok innego psa sam daje sygnały podporządkowania. Ostatnio leżał na boczku, poddawał się, a Prot nie odpuszczał, szturchał go w brzuch, warczał, zachowywał się jak groźny agresywny pies

Dlaczego inne psy tak na niego nie działają? Dlaczego potrafi już ignorować inne psy, a tego jednego nie? Rozumiem konkurencję na własnym podwórku, czy na klatce schodowej, ale na neutralnej łące, gdzie biega bardzo wiele psów nie powinien bronić miejsca, więc to nie to. Ale co może być powodem? I jak to odkręcić?
Morka, masz jakiś pomysł?
(mam namiary na panią behawiorystkę, pewnie skończy się na paru lekcjach dobrego zachowania...)
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."