Ucieczka z Krakowa --- początki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Prześliczne te tulipany masz. Tak ładnie się otwierają. Jak piwonie.
A piwonie faktycznie dorodne. Myślę że nic im się nie stanie i pięknie Ci zakwitną.
A piwonie faktycznie dorodne. Myślę że nic im się nie stanie i pięknie Ci zakwitną.
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 24
- Od: 15 mar 2014, o 02:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Dobrze zobaczyć moje gifty znów w ziemi ;) Niech pięknie rosną!
W badylach i barłogu czyli historia zmagań z materią glebowo-zieloną.
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Piękne tulipany 
Tyle wspaniałych nabytków, aż się rozmarzyłam, dobrze, że jutro mam wolne i akurat dzień targowy
Pozdrawiam serdecznie.

Tyle wspaniałych nabytków, aż się rozmarzyłam, dobrze, że jutro mam wolne i akurat dzień targowy

Pozdrawiam serdecznie.
Pozdrawiam Justyna
mój skromny ogród - początki
mój skromny ogród - początki
- adamanna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2644
- Od: 24 kwie 2008, o 23:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Budlei chyba nie przeszkadza to że od góry podeschła, bo i tak wiosna się je tnie na krótko, ja dziś kupiłam na ryneczku royal red - ciekawa jej jestem i tych motyli 

- jode22
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4170
- Od: 22 lut 2011, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, Rembertów
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Przeczytałam cały wątek od początku
. Lubię obserwować powstający od zera ogród. Okolicę masz piękną a ogród też z czasem zagospodarujecie, choć pracy wymaga multum - powodzenia
.


-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Ależ piękne masz tulipany! Istne cudeńka




Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- ann_30
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1159
- Od: 7 mar 2012, o 10:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska-okolice Konina
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Kochana piękne portrety tulipanów
Szkoda,że tak szybko przekwitają ale zawsze można powrócić do nich na zdjęciach
Pozdrawiam serdecznie


Pozdrawiam serdecznie

- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Witam po przerwie moich Gości
Madziu, Turkuciu, Justynko, Adamanno, Jolu, Lucynko, Aniu - dziękuję, że tu wpadaliście jak mnie nie było.
Adamanno: okazało się, że budleje są bardzo żywotne.
Czytałam wypowiedzi innych ogrodników, którzy z żalem wspominali, jak ich ładne budleje nie przeżyły przesadzania, bardzo ostrzegali przed tym, a ja jedną moją spisałam na straty zupełnie, bo ktoś mi z niej, jak była młodziutka, tak urywał gałązki, że aż główny pęd się rozszczepił i wiadomo - usechł.
Po tej zimie miałam ją wywalić i wsadzić na to miejsce tawułę.
A tu się okazało kilka dni temu, że i z niej wyrasta od korzenia nowy pęd!
Aniu: właśnie, dzięki zdjęciom mogę sobie poprzypominać moje roślinki, bo tak krótko je widuję.
Zaraz będę nadrabiać wątkowe zaległości, bo wpadałam czasem na parę minut, tu coś poczytała, trochę tam, ale nie miałam czasu, żeby własną relację opracować.

Madziu, Turkuciu, Justynko, Adamanno, Jolu, Lucynko, Aniu - dziękuję, że tu wpadaliście jak mnie nie było.
Adamanno: okazało się, że budleje są bardzo żywotne.
Czytałam wypowiedzi innych ogrodników, którzy z żalem wspominali, jak ich ładne budleje nie przeżyły przesadzania, bardzo ostrzegali przed tym, a ja jedną moją spisałam na straty zupełnie, bo ktoś mi z niej, jak była młodziutka, tak urywał gałązki, że aż główny pęd się rozszczepił i wiadomo - usechł.
Po tej zimie miałam ją wywalić i wsadzić na to miejsce tawułę.
A tu się okazało kilka dni temu, że i z niej wyrasta od korzenia nowy pęd!

Aniu: właśnie, dzięki zdjęciom mogę sobie poprzypominać moje roślinki, bo tak krótko je widuję.
Zaraz będę nadrabiać wątkowe zaległości, bo wpadałam czasem na parę minut, tu coś poczytała, trochę tam, ale nie miałam czasu, żeby własną relację opracować.

- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Najpierw kilka zdjęć sprzed dwóch tygodni.

listek piwonii krzewiastej

szachownica perska jakimś cudem zakwitła, ale nie trwało to długo, bo poskrzypki ją zeżarły, a kwiatów ciemnej szachownicy w ogóle się nie doczekałam








listek piwonii krzewiastej
szachownica perska jakimś cudem zakwitła, ale nie trwało to długo, bo poskrzypki ją zeżarły, a kwiatów ciemnej szachownicy w ogóle się nie doczekałam
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Podczas naszego ostatniego pobytu w ogródku na łące wreszcie udało nam się doczekać koszenia.
A czekaliśmy od zeszłego późnego lata, bo jeden sąsiad nie wywiązał się z umowy (dotacje od naszego pola brał, ale kosić się nie chciało), a co gorsza jeszcze nam innego gościa od koszenia odstraszył, bo za naszymi plecami mu nagadał, że to się nie opłaci i za dużo czasu z tym zejdzie! A jemu samemu się traktora wyciągnąć nie chciało, mimo że za płotem mieszka.
Jednak kolejny gość przyjechał z sąsiedniej wsi, chciało mu się i opłaciło, zrobił to dokładnie, mimo, że musiał nasze nasadzenia omijać - i nic z tych nasadzeń nam nie skosił przy okazji.
Tylko kurczę jest problem, bo nie zrobi nam tych zabiegów agrotechnicznych, na które liczyliśmy w lecie, bo będą żniwa i on ma wtedy straszny za...prz.
A ludzi ze sprzętem brak, jak widać.

kot (lub kotka) znowu przyszedł, wyłożył się na trawie i nic sobie z traktora nie robił, nie obawiał się w ogóle, że może na mielone zostać przerobiony, jak się położył, tak leżał

mała tawuła, rozmnażana z patyczka, zakwitła

to chyba żuraweczka jest, może 'Stoplight'???

bodziszki,
a w tle dom sąsiada, który to dom mi strasznie w robieniu zdjęć przeszkadza

wczesne liliowce

wielosiły - bardzo je polubiłam


na pierwszym planie natura nieujarzmiona

wreszcie widać, że jakieś krzewu posadziliśmy, tu po lewej (przy miedzy) są kaliny, no i jeszcze wierzby (te pokręcone) szybko urosły


i tzw. hiacyncik hiszpański

A czekaliśmy od zeszłego późnego lata, bo jeden sąsiad nie wywiązał się z umowy (dotacje od naszego pola brał, ale kosić się nie chciało), a co gorsza jeszcze nam innego gościa od koszenia odstraszył, bo za naszymi plecami mu nagadał, że to się nie opłaci i za dużo czasu z tym zejdzie! A jemu samemu się traktora wyciągnąć nie chciało, mimo że za płotem mieszka.
Jednak kolejny gość przyjechał z sąsiedniej wsi, chciało mu się i opłaciło, zrobił to dokładnie, mimo, że musiał nasze nasadzenia omijać - i nic z tych nasadzeń nam nie skosił przy okazji.
Tylko kurczę jest problem, bo nie zrobi nam tych zabiegów agrotechnicznych, na które liczyliśmy w lecie, bo będą żniwa i on ma wtedy straszny za...prz.
A ludzi ze sprzętem brak, jak widać.

kot (lub kotka) znowu przyszedł, wyłożył się na trawie i nic sobie z traktora nie robił, nie obawiał się w ogóle, że może na mielone zostać przerobiony, jak się położył, tak leżał
mała tawuła, rozmnażana z patyczka, zakwitła
to chyba żuraweczka jest, może 'Stoplight'???
bodziszki,
a w tle dom sąsiada, który to dom mi strasznie w robieniu zdjęć przeszkadza
wczesne liliowce
wielosiły - bardzo je polubiłam
na pierwszym planie natura nieujarzmiona
wreszcie widać, że jakieś krzewu posadziliśmy, tu po lewej (przy miedzy) są kaliny, no i jeszcze wierzby (te pokręcone) szybko urosły
i tzw. hiacyncik hiszpański
-
- 1000p
- Posty: 1457
- Od: 1 sie 2014, o 14:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: północne mazowsze
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
W takim razie dom sąsiada trzeba zburzyć nie ma innej rady
Skąd ja znam te obiecanki sąsiadów nie dość że za darmo nie robią to jeszcze mają problem. U mnie na wsi mieszkają dziwni ludzie jeden sąsiad rolnik napożyczał od nas sprzętu zepsuł i się obraził

Skąd ja znam te obiecanki sąsiadów nie dość że za darmo nie robią to jeszcze mają problem. U mnie na wsi mieszkają dziwni ludzie jeden sąsiad rolnik napożyczał od nas sprzętu zepsuł i się obraził

-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 24
- Od: 15 mar 2014, o 02:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Dom sąsiada pomalować w kwiaty. Problem znam, widziałaś blok za płotem...
Kilka ładnych kwiatków to Ty tam masz, a jak widzę liliowce mamy na tym samym etapie :P
Kilka ładnych kwiatków to Ty tam masz, a jak widzę liliowce mamy na tym samym etapie :P
W badylach i barłogu czyli historia zmagań z materią glebowo-zieloną.
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
W zeszłą niedzielę dość spontanicznie udaliśmy się na zjazd miłośników ogrodów do Janusza 'drozda', na Lubelszczyznę, het, het na Wschód.
Do ostatniej chwili nie byliśmy pewni, czy uda nam się w tę podroż wyruszyć, ale jak widać się udało.
Lubelszczyzna to moje rodzinne strony i bardzo jestem wdzięczna Januszowi za zaproszenie.
Mieliśmy okazję poznać innych fantastycznych ludzi zakręconych ogrodowo, posłuchać ciekawych opowieści
no i oczywiście zwiedzić przepiękny i wzorowo wypielęgnowany ogród Janusza i Krystyny. No my takiego nigdy mieć nie będziemy, ale dobrze zobaczyć na własne oczy, że jest to możliwe.
A jakie dobre nalewki serwowano! Mniammm!
Z uwagi na kilkugodzinną podróż (gg maps zdecydowanie nie jest w stanie oszacować czasu przejazdu) nie zdążyliśmy na wymianę dóbr ogrodowych, ale co z tego - Janusz nie pozwolił nam wyjechać z pustymi rękoma. Prezenty zajęły cały bagażnik.
Jako, że inni uczestnicy zjazdu zamieścili już na forum zdjęcia z ogrodu, to ja pokażę kilka fotek robionych po drodze.
Rzepak rozgrzany w słońcu pachniał pięknie nektarem.




Do ostatniej chwili nie byliśmy pewni, czy uda nam się w tę podroż wyruszyć, ale jak widać się udało.


Lubelszczyzna to moje rodzinne strony i bardzo jestem wdzięczna Januszowi za zaproszenie.
Mieliśmy okazję poznać innych fantastycznych ludzi zakręconych ogrodowo, posłuchać ciekawych opowieści


A jakie dobre nalewki serwowano! Mniammm!
Z uwagi na kilkugodzinną podróż (gg maps zdecydowanie nie jest w stanie oszacować czasu przejazdu) nie zdążyliśmy na wymianę dóbr ogrodowych, ale co z tego - Janusz nie pozwolił nam wyjechać z pustymi rękoma. Prezenty zajęły cały bagażnik.

Jako, że inni uczestnicy zjazdu zamieścili już na forum zdjęcia z ogrodu, to ja pokażę kilka fotek robionych po drodze.
Rzepak rozgrzany w słońcu pachniał pięknie nektarem.
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 24
- Od: 15 mar 2014, o 02:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Rzepak śmierdzi 

W badylach i barłogu czyli historia zmagań z materią glebowo-zieloną.
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Filemonku, no taka to mentalność, im więcej jest Ci coś winien, tym bardziej się obraża.
Ale i w mieście takich klientów zdarza nam się mieć, pieniędzy nie zapłacą i jeszcze wielce obrażeni, że za darmo nie chcesz robić.
Turkuciu, w Krk to jest porażka z brakiem planowania przestrzennego, w Twojej okolicy to w ogóle nie powinno być wysokiej zabudowy.
No ale bieżący stan rzeczy jest przecież korzystny dla kieszeni co poniektórych decydentów, więc po co plan opracowywać.
Te liliowce ze zdjęcia to l. Middendorfa (ha, w tym roku udało mi się je zidentyfikować), a cała reszta zakwitnie u mnie duuużo później.
-- 21 maja 2015, o 16:54 --
A to dobre, że mamy tak różne wrażenia.
Ale na pewno chodzi Ci o ten kwitnący na polach
Bo ja bardzo lubię miodowo-nektarowe zapachy, on pachnie podobnie jak wilczomlecz sosnka.
Ale i w mieście takich klientów zdarza nam się mieć, pieniędzy nie zapłacą i jeszcze wielce obrażeni, że za darmo nie chcesz robić.
Turkuciu, w Krk to jest porażka z brakiem planowania przestrzennego, w Twojej okolicy to w ogóle nie powinno być wysokiej zabudowy.
No ale bieżący stan rzeczy jest przecież korzystny dla kieszeni co poniektórych decydentów, więc po co plan opracowywać.
Te liliowce ze zdjęcia to l. Middendorfa (ha, w tym roku udało mi się je zidentyfikować), a cała reszta zakwitnie u mnie duuużo później.

-- 21 maja 2015, o 16:54 --
turkucpodjadek pisze:Rzepak śmierdzi



Ale na pewno chodzi Ci o ten kwitnący na polach



Bo ja bardzo lubię miodowo-nektarowe zapachy, on pachnie podobnie jak wilczomlecz sosnka.