Wcale się nie dziwię, ja przez Ciebie też chyba takiego bzika dostaję Moim nic nie jest, zostały na dworze. Nawet hibiscusy, teraz aktualnie pada deszczyk, więc będę zadowolone.
Jeszcze nie wyciągnęłam na dwór datur, o, o nie to się boję
Moje pelargonie od środy w tunelu - mateczniki mam zamar wyrzucić. Będę pobierać sadzonki, dopiero.
A kwitnień to pewnie w październiku się doczekam
Zatem Twoje przez cały sezon będę podziwiać.
Dzisiaj pocięłam moja monstera variegata.
Była bardzo ładna ale stała w kącie i już zatraciła prawie swoje białe mazańce.
Teraz zmieni lokum i musi się wziąć do roboty.
Krysiu już raz to pisałam i powtórzę wszem i wobec - brawo za ukorzenianie i zimowanie pelargonii
Bardzo ładnie ci poszło, jestem z ciebie dumna i mam nadzieję że dalej będziesz pelargoniowo zakręcona
Pozdrowienia z niedokończonego balkonu w Lubiczu