Żmije
Re: Żmije
Beatko, ona poczeka i wróci, jak skończysz ten skalniak
. No nie wiem, czy ratowałabym ją, raczej zwiewałabym, gdzie pieprz rośnie
.
- BozenkaA
- 1000p

- Posty: 1136
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Żmije
W ubiegłym roku w lipcu tak właśnie miałam. Najprawdopodobniej była to osa schowana w kanapce. Dobrze, że wyplułam wszystko zamiast połykać. Uratowały mnie liście chrzanu. Trzymałam je w w ustach mocno przyciskając do miejsca ugryzienia. Trochę je też gryzłam, by było jak najwięcej soku. Zmieniałam je często na świeże. Nie wiem ile to trwało, ale po pewnym czasie obrzęk się nie powiększał, do bólu trzeba się przyzwyczaić. Ale dopiero po kilku godzinach odważyłam się nie wkładać świeżych liści.grymel pisze:...Ból jest porównywalny do użądlenia pszczoły, czy osy i to są właśnie dwa zwierzęta (trzeci to szerszeń), które są naprawdę niebezpieczne w naszych ogrodach.
Dlaczego?
Bo mogą wpaść nam do piwska (czy innego napoju ) i jeśli "weźmiemy" to z puszki (![]()
czy nawet "gwinta"), to dowiemy się o tym fakcie niebawem bardzo boleśnie. Nawet w szklance, gdzieś tam pomiędzy plastrem cytryny a śliwką, może się kryć zabójca. Częste są wypadki tak poważnych opuchnięć wewnątrz jamy ustnej, że uniemożliwiają oddychanie i człowiek umiera na naszych oczach prosząc nas o jakąkolwiek pomoc, a my nie wiemy co robić.
...
Odtąd przestałam walczyć z chrzanem. Jego liście to cudowny lek w takich przypadkach. Działają zresztą na opuchnięte miejsca po ugryzieniu owadów. Trzeba liście wypłukać (a gdy nie mamy czystej wody, napluć trochę i tak oczyścić) i przykładać. Można założyć jakiś "opatrunek", by się liście nie zsuwały. Liście trzeba zmieniać co jakiś czas. Zresztą robią się szybko takie wysuszone. Ale opuchlizna schodzi, choć nieraz dość wolno, jeśli owad szwędał się po jakiś świeżo pryskanych roślinach. Wtedy truje nas nie tylko jego jad ale i fabryczna trucizna.
- beatazg
- 1000p

- Posty: 1072
- Od: 11 paź 2012, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bieszczady- Solina
- Kontakt:
Re: Żmije
Przecież żmije są pożyteczne , jak bym jej nie wyniosła ,kot by jej odgryzł głowę ,bo już takie widziałam u siebie . Mała była , ale wiedziała ,że kot jest dla niej zagrożeniem i już na niego podniosła głowę . Jeszcze na to przyleciał pies co nawet myszy nie zeżre tylko się z nią bawi . Ponoć dla psa jest o wiele większym zagrożeniem niż dla kota .Mojego kota już dwa razy widziano z wężem w pysku a najbardziej mi szkoda jaszczurek ,które znachodzę zagryzione i raz jeden padalca .
Beata
Beata


