W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Ten post będzie depresyjny. Ale gdzieś muszę, bo nie wytrzymam. Wszystko zaczęło się w lutym. Znalazłam guz na grzbiecie mojej Tusi. Przerażona zapakowałam ją w transporter i pognałam do weterynarza. Do domu wróciłam radosna, bo to tylko kaszak. Skąd moja panika? Miałam w życiu 5 psów. 4 z nich zabił rak. Potencjalna choroba kotki, która przeżyła ze mną zbyt wiele kompletnie mnie przeraziła.
Wszystko było dobrze przez parę tygodni. Ale znów coś się w tym samym miejscu pojawiło. Rosnąc strasznie szybko. Poszłam znów do weterynarza. Zrobił punkcję. Okazało się, że tym razem, to nie kaszak. Tym razem to guz. Szybko badanie krwi, okazało się, że może być poddana narkozie. Dwa dni od pierwszej diagnozy zabieg. To było niespełna 4 tygodnie temu. Wszystko ładnie się goiło, mimo że rana była spora. W zeszłym tygodniu, ku swojemu przerażeniu stwierdziłam, że coś czuć pod blizną...
Od piątku kot jest na sterydach, żeby nie cierpiał. Ma najbardziej złośliwą formę mięsaka poiniekcyjnego. Patrzy na mnie błagając o pomoc a ja nic nie mogę dla niej zrobić.
Dlaczego to piszę? Kot ma guz umiejscowiony na grzbiecie. Zabieg był ciężki, kot wolno dochodził do siebie. Chciałam ostrzec właścicieli kotów. Jeśli weterynarz będzie chciał waszego kota szczepić w kark, uciekajcie z gabinetu z kotem jak najszybciej. Koty szczepi się w tylną łapkę właśnie ze względu no możliwość powstania nowotworu. Ja tego nie wiedziałam nieco ponad 8 lat temu, gdy przygarnęłam kociaka. Dowiedziałam się dopiero po zmianie weterynarza. I pamiętajcie, jak tylko wyczujecie jakąś zmianę u kota pod skórą, pędźcie do weterynarza. Im szybciej zareagujecie, tym większa szansa dla zwierzaka.
Wszystko było dobrze przez parę tygodni. Ale znów coś się w tym samym miejscu pojawiło. Rosnąc strasznie szybko. Poszłam znów do weterynarza. Zrobił punkcję. Okazało się, że tym razem, to nie kaszak. Tym razem to guz. Szybko badanie krwi, okazało się, że może być poddana narkozie. Dwa dni od pierwszej diagnozy zabieg. To było niespełna 4 tygodnie temu. Wszystko ładnie się goiło, mimo że rana była spora. W zeszłym tygodniu, ku swojemu przerażeniu stwierdziłam, że coś czuć pod blizną...
Od piątku kot jest na sterydach, żeby nie cierpiał. Ma najbardziej złośliwą formę mięsaka poiniekcyjnego. Patrzy na mnie błagając o pomoc a ja nic nie mogę dla niej zrobić.
Dlaczego to piszę? Kot ma guz umiejscowiony na grzbiecie. Zabieg był ciężki, kot wolno dochodził do siebie. Chciałam ostrzec właścicieli kotów. Jeśli weterynarz będzie chciał waszego kota szczepić w kark, uciekajcie z gabinetu z kotem jak najszybciej. Koty szczepi się w tylną łapkę właśnie ze względu no możliwość powstania nowotworu. Ja tego nie wiedziałam nieco ponad 8 lat temu, gdy przygarnęłam kociaka. Dowiedziałam się dopiero po zmianie weterynarza. I pamiętajcie, jak tylko wyczujecie jakąś zmianę u kota pod skórą, pędźcie do weterynarza. Im szybciej zareagujecie, tym większa szansa dla zwierzaka.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=79668" onclick="window.open(this.href);return false; Zapraszam 

- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Wehlen to bardzo przykre.
Potwierdzam- szczepić tylko w tylną łapę. Szczególnie wścieklizna ma tendecję rakowienia. Niestety większość weterynarzy szczepi w fałd skórny na grzbiecie, zdziwieni są jak proszę w łapkę
Potwierdzam- szczepić tylko w tylną łapę. Szczególnie wścieklizna ma tendecję rakowienia. Niestety większość weterynarzy szczepi w fałd skórny na grzbiecie, zdziwieni są jak proszę w łapkę

Pozdrawiam
- ewa2019
- 1000p
- Posty: 1167
- Od: 6 sty 2012, o 21:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Jestem też zdziwiona, szczepieniem w tylną łapę. Kotki tak szczepić, a jak ma się szczepienie, do innych zwierzaków?
Na przykład pieski?
Na przykład pieski?
Pozdrawiam Ewa
- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Trzeba mieć świadomość, że szczepienie w tylną lapę nie zapobiegnie ew. nowotworowi. Ale jeśli już się pojawi, to można uratować zwierzaka amputując łapę. Karku nikt nie amputuje, zwierzę skazane jest na odejście 

Pozdrawiam
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Z tego, co mi wiadomo, to mięsaki poszczepienne występują wyłącznie u kotów. Ale mogę w piątek spytać weterynarza, jak będę z Tusią na kolejnym zastrzyku.
Koty szczepi się w tylną łapkę z kilku powodów. Faktycznie nie zapobiega to nowotworowi. Faktycznie można łapkę amputować, czego z grzbietem zrobić się nie da. Po za tym łatwiej przeprowadzić zabieg samego usuwania guza. Minimalnie zmniejsza to też ryzyko przerzutów na kręgosłup, tudzież je opóźnia. A ze strony opiekuna... W przypadku tylnej łapki łatwiej powstrzymać kota od rozdrapania/rozgryzienia szwów.
Koty szczepi się w tylną łapkę z kilku powodów. Faktycznie nie zapobiega to nowotworowi. Faktycznie można łapkę amputować, czego z grzbietem zrobić się nie da. Po za tym łatwiej przeprowadzić zabieg samego usuwania guza. Minimalnie zmniejsza to też ryzyko przerzutów na kręgosłup, tudzież je opóźnia. A ze strony opiekuna... W przypadku tylnej łapki łatwiej powstrzymać kota od rozdrapania/rozgryzienia szwów.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=79668" onclick="window.open(this.href);return false; Zapraszam 

Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Mój LEOŚ znów dziś trafi,ł ,,na stół,,
Mimo ścisłej diety veterynaryjnej z problemami moczowymi wczoraj zaczął się ,,zapychać,,Dziś rano szybko 120km.pokonane i znów cewnikowanie,kroplówka,badania laboratoryjne.Tym razem dostał lżejszy środek usypiający ,bo serduszko i tak już osłabione po poprzednich narkozach....Jutro kolejna wizyta.Nie wiem co dalej,ręce opadają...
Vetka najprawdopodobniej zrobi z niego ,,dziewczynkę,,wycinając wszystko co męskie.Być może ten zabieg pomoże zatykaniu się kota struwitami.Za każdym razem umieram dwa razy;wchodząc do gabinetu i czekajac na wiadomości na poczekalni i podbierając rachunek...,ale to szybko mija kiedy LEOŚ obolały,zszokowany;resztkami sił gramoli mi się na kolana w samochodzie i chowa głowę pod moja pachę.
Wiem i czuję ,że kiedyś przyjdzie taki dzień,w którym usłyszymy coś czego zaden właściciel nigdy nie chiał by słyszeć,ale póki co będziemy ratować jak długo się da,bo jest naszym ukochanym członkiem rodziny...


Mimo ścisłej diety veterynaryjnej z problemami moczowymi wczoraj zaczął się ,,zapychać,,Dziś rano szybko 120km.pokonane i znów cewnikowanie,kroplówka,badania laboratoryjne.Tym razem dostał lżejszy środek usypiający ,bo serduszko i tak już osłabione po poprzednich narkozach....Jutro kolejna wizyta.Nie wiem co dalej,ręce opadają...
Vetka najprawdopodobniej zrobi z niego ,,dziewczynkę,,wycinając wszystko co męskie.Być może ten zabieg pomoże zatykaniu się kota struwitami.Za każdym razem umieram dwa razy;wchodząc do gabinetu i czekajac na wiadomości na poczekalni i podbierając rachunek...,ale to szybko mija kiedy LEOŚ obolały,zszokowany;resztkami sił gramoli mi się na kolana w samochodzie i chowa głowę pod moja pachę.
Wiem i czuję ,że kiedyś przyjdzie taki dzień,w którym usłyszymy coś czego zaden właściciel nigdy nie chiał by słyszeć,ale póki co będziemy ratować jak długo się da,bo jest naszym ukochanym członkiem rodziny...
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
LEOŚ ma się o wiele lepiej.Jeden dzień według nas; był krytyczny mimo ,że szybciutko został zawieziony,badania wyszły o wiele lepsze niż poprzednio i wszystko przebiegło szybciej;to jednak vetka miała rację;każde podanie dawki usypiającej będzie wiązało się z ryzykiem.Mimo ,że został znieczulony mniejszą dawką i był świadomy,to odchorował to bardzo.Chwilami wydawało nam sie ,że ,,odchodzi,,robił sie strasznie zimny,oddech się spowalniał.....ogólnie bardzo przykro i nieprzyjemnie.Nie chcę już o tym pisać,bo serce mi się rwie.Dziś dostał nową karmę,mocniejszą,oczyszczającą drogi moczowe i kapsułki na ,,stres,,.Dziwne to,ale koty zestresowane reagują zatrzymaniem moczu.Nie wiem ;wydawało nam się zawsze ,że nasz kot to oaza spokoju,kot gadający,kinomaniak zawzięty domagajacy sie wlączania tv..no ,ale ponoć kot to zwierze ,które stresuje się nawet przestawioną figurką w domu
Córka leżała w szpitalu,więc może zestresował się jej brakiem...Nie wiem ,w każdym razie teraz Leoś odpoczywa i sie kuruje,a jak wydobrzeje to w planach jest zmiana płci,czyli skrócenie całej cewki moczowej męskiej,co spowoduje nie zatykanie się przewodu.

- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
A sprawiają wrażenie, że są ciekawskie świata. Często wstawiam im -na parę dni- jakieś pudeło, skrzyneczkę lub koszyk by wprowadzić zmiany w monotonii domowej. Pobawią się kilka dni i zabawka powszednieje. A może chęć zmian dotyczy młodych zwierząt, a starsze oczekują stabilizacji i bezzmianowośći wnętrza ? Zaobserwowalam, że kociaki dosyć szybko nudzą się zabawkami- myszkami, piłeczkami, piórkami. Mam najczęściej dwa zestawy zabawek- co kilka dni wymieniam - i wszystkie lecą do tunelu lub do toru z piłką jakby pierwszy raz widziały 

Pozdrawiam
- annodomini
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1573
- Od: 13 sty 2008, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Słupska
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Wypowiadam się na FO, gdy mam o czymś jakiekolwiek pojęcie,
gdy go nie mam, proszę innych o radę.
Pozdrawiam Skrytopodczytywacz Adam
gdy go nie mam, proszę innych o radę.
Pozdrawiam Skrytopodczytywacz Adam
- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Reszta czai się na takie małe z długimi ogonkami
A czy lenistwo pozwoli zerwać się do polowania...to druga sprawa. Może samo patrzenie wystarczy 


Pozdrawiam
-
- ZBANOWANY
- Posty: 251
- Od: 22 kwie 2015, o 18:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- annodomini
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1573
- Od: 13 sty 2008, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Słupska
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Powiedzenie "Jak pies z kotem" nabiera nowego znaczenia...
Wypowiadam się na FO, gdy mam o czymś jakiekolwiek pojęcie,
gdy go nie mam, proszę innych o radę.
Pozdrawiam Skrytopodczytywacz Adam
gdy go nie mam, proszę innych o radę.
Pozdrawiam Skrytopodczytywacz Adam
- annodomini
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1573
- Od: 13 sty 2008, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Słupska
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Przypadkowo wyszło mi zdjęcie "Jak kot z kotem". Miało być o sadzonkach, ale mistrzowie drugiego planu przejęli kontrolę.


Wypowiadam się na FO, gdy mam o czymś jakiekolwiek pojęcie,
gdy go nie mam, proszę innych o radę.
Pozdrawiam Skrytopodczytywacz Adam
gdy go nie mam, proszę innych o radę.
Pozdrawiam Skrytopodczytywacz Adam