Wisiu - no troszkę roślinnie podbudowałam ogród, fakt
No właśnie
Ewuś / 321 więc dlatego często nazywane jest to miętą meksykańską.
O właściwiściach wiedziałam, tylko nie byłam pewna czy mam odpowiednią, właśnie tę roślinkę.
Tamaryszka ukorzeniłam w ubiegłym roku z patyczków - przyjął się bardzo szybko, więc jakie ryzyko z balkonem?
Objętościowo, gdyby nie trzymać go w ryzach to na pewno nie dałby sobie rady na balkonie.
Tzn. on by sobie dał radę ale czy balkon??
Czego się nie możesz doczekać - hmmmmmmm na pewno m. in:
kwitnienia oleandrów,
wystawienia tillandsi na balkon,
zebrania 50 kg czerwonych orzechów laskowych balkonowych,
wspaniałych dzwonków irlandzkich,
itp, itd.....
Reszta musi chyba zostać Twoją słodką tajemnicą
Jadziu - więcej w tym podarunków od naszych cudownych koleżanek niż zakupów.
Kupiłam tylko skimię, klona, derenia plożącego
Pozdrawiam również milutko!
Ewuś / jolifleur - tak, bardzo lubię tamaryszki. Ten nowy to ma już 7 lat - może się przyjmie, zobaczymy
Z patyczków mam na pewno ten wiosenny ukorzeniony. A ten darowany nie wiem jaki jest ale chyba też, już niedługo się przekonamy.
O letnim / francuskim słyszę pierwszy raz - od Ciebie. Z niecierpliwością będę oczekiwać kwitnienia u Ciebie.
Karolinko - jak miło, że wróciłaś do forumowych spotkań. Mam nadzieję, że czas w sanatorium upłynął miło, jesteś wypoczęta, zrelaksowana, pełna dobrego zdrowia i samopoczucia
Nie mam pojęcia co to za ptak, patrzył po prostu na mnie od czasu do czasu z góry, z samego czubka wielkiego orzecha....
To wyściółka gałązkami brzozy. I ten ptak ze zdjęcia na pewno nie "podkrada" mi tych gałązek, tak jak inne
Ale niech mają, w życiu trzeba sobie umieć radzić, przychodzą po gotowce

Na zdrowie im!
Mireczko - witam w niedzielny wieczór
Rzeczywiście bardzo dużo brzozy idzie na taką nawet małą rabatę. No ja pewnie też już szybko nie będę miała aż takiej ilości - po prostu się cieszę, że nie trafiła do spalenia tylko do mojego ogrodu, i troszkę jeszcze posłuży.
Niech się rozrasta, oj tak!
A paprocie zaczynają koncertować za trzy tygpdnie... - jestem bardzo ciekawa efektu.
Na razie wiatr i dość zimno - liczę na cieplejszy czas
Dużo

życzę.
aha - jeszcze ważna informacja przecież:
wszystkie ukorzeniane w ubiegłym roku / lato / patyczki forsycji się przyjęły
