Basiu, mój spróbowałby na mnie fukać

szczególnie, że to ja od pięciu lat kosze, podlewam i na wiosnę wygrabiam. Zresztą żeby mieć piękny trawnik, to trzeba nawozić i lać hektolitry wody, wolę podlewać kwiaty.
Na specjalne życzenie udało mi się upolować kociego "strusia pędziwiatra". Już się szykuje na wycieczkę za płot.
Aniu, na razie jeden kwiat, ale w kolejce czekają następne.
Madziu, dziękuję i zapraszam.
Wracając z wystawy tulipanów, która odbywała się w oranżerii pałacu w Willanowie, wstąpiłam do obiego. Oczywiście nie mogłam się oprzeć:
