Lukas 99 pospieszyłeś się. Jak dla mnie absolutnie nie do wycięcia, a do dalszego ratowania. Wyglądają wg mnie właśnie na żywotne. Wiecie ile może żyć Kosztela?
Kolego, witaj na forum. Widzę, że poczytałeś trochę o cięciu i chirurgii. To widać, a jeśli tak nie było, to masz widocznie pewną dozę wyobraźni

. Nie ustrzegłeś się jednak błędów. Nawet poważnych.
To cięcie, które zastosowałeś to typowe odmładzanie. Pojawiła się właśnie moja nowa metodyka odnośnie tego:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=34&t=84641
I co powiem.. Nieźle to na ogół wygląda.

Tak mniej więcej można było to zrobić. Nie przejmuj się - jeśli drzewa były wcześniej żywotne to po tym cięciu będą żywotne jeszcze bardziej.
A teraz błędy:
-Pozostawiałeś jednak czopy. One będą źródłem próchnicy. Na pierwszym zdjęciu widać dwa takie wyraźne. Na pewno gdzieś jest ich więcej.
-Na drugim drzewie ścinałeś wierzchołek. I co się stało? Zerwałeś go razem z korą. Tnij zawsze takie grube gałęzie na dwa razy. Poza tym to drzewo chyba odrobinę za mocno ogolone.
-I teraz trzecia jabłoń; wziąłeś się za chirurgię pnia. Przyznaj się czy korzystałeś z jakiejś metodyki tego rodzaju zabiegów?

Powiem szczerze, że w ten sposób robiło się drzewa po wojnie, kiedy na zachodzie dopiero stwierdzono szkodliwość plomb betonowych.
Problem polega na tym, że wyrąbałeś bardzo dużo pnia. Wygląda to estetycznie, ale nie zachowałeś żadnych zasad bezpieczeństwa w kwestiach sanitarnych. Już sobie wyobrażam jak patogeny z próchna wnikają w te odsłonięte tkanki.

Poza tym martwię się, że powstaną rozległe martwice wokół tych wyciętych ubytków. Oczywiście pień będzie miał dobrą wentylację, ale zawsze trzeba się zastanowić czy zadane rany nie przesądzą o losie drzewa. Nie powinieneś po prostu odsłonić takiej ilości zdrowego drewna.
Ale nie przejmuj się. Drzewa powinny przeżyć. Dbaj o nie. Nie wycinaj.
W razie czego na przyszłość pytaj przed zabiegami.