. Kupiłam Fothergillę w zeszłym roku , i się nie przyjęła , zresztą w tym sklepie już nic więcej nie kupię bo sadzonka była bardziej niż marna , ale jak patrzę na Twoją to już wiem że trzeba mi będzie spróbować jeszcze raz taka śliczna . O guzikowcu też myślałam ale jakoś nie było nam dotąd po drodze 
Pozdrawiam cieplutko - 
dziękuję, dzisiaj już lepiej 
dla tych szczoteczek warto mieć fothergillę, guzikowiec też ślicznie wygląda jak się obsypie tymi białymi kuleczkami
, a pod koniec zimy w tym roku kilka mi wypadło 
przepiękna , śliczności . Dobrej nocki 
W końcu pelargonie! podobają mi się, ale to przechowywanie mnie dobija, najpierw nalot mszyc, potem reakcja na brak światła i wybiegnięcie w cieniutkie roślinki. Za to w lecie wszystko rekompensują swoją urodą 
a guzikowca nie mam i pewnie mi się marzy 
mój guzikowiec to jeszcze młodzież, dwa lata temu kupiłam mały krzaczek, coś licho mu przyrosty szły, więc jesienią przesadziłam go w inne miejsce z powojnikami to licho mi idzie, w zeszłym roku zakwitły i potem nagle padły ciekawe czy w tym roku będzie coś z nich 
ta łososiowa nie przetrwała zimy 
część wspominanych roślinek padło bezpowrotnie a powojniki zobaczymy co z nimi w tym roku będzie dziękuję, poczytałam , do zeszytu jeszcze wpiszę dla lepszej pamięci i będę próbować, nic do stracenia nie mam, a nóż pomoże powojnikom 
nie miej wyrzutów przecież coś trzeba czasem kupić Więc daj swoim szansę kupiłam storczyka bo głupio tak z pustymi łapkami wychodzić szczególnie że Misio ze szczotką do czyszczenia pieca wychodził więc chwyciłam co stało najbliżej 
dam im szansę bo chciałabym mieć je w ogrodzie 
