Wczoraj, zamiast do klubu fitness, wpadłam na chwilę do jednego ze sklepów mojej ulubionej krakowskiej sieciówki.
W euforii ćwiczeń - wieszak w górę, wieszak w dół, nieopatrznie spytałam panią z obsługi:
Ja - Słyszałam, że w pobliżu jest inny sklep pod tą samą nazwą.
Pani - Nie wiem, spytam.
Sklepik jest mały, więc słyszałam całą rozmowę:
Pani - Gdzie jest w pobliżu nasz sklep ?
Pan bardziej doinformowany - Najbliższy sklep ma naszą nazwę, ale to jest franczyza.
Pani wraca do mnie i zadowolona informuje mnie --> To nie jest nasz sklep, nazwa ta sama, ale właścicielem jest pan "Franczyz" ...
Wróciłam do domu z wszelkimi możliwymi zakwasami mięśni rąk, nóg i brzucha
Ale tak naprawdę to nie ma się z czego śmiać, bo ta pani z pewnością miała ukończone 18 lat
Ewelina - tą historyjką z życia wziętą chcę Cię zachęcić do powrotu i kontynuacji świetnego wątku !!
Usunięcie wyrostka robaczkowego okazało się konieczne. Wypełniłem odpowiednie formularze i wpisano mnie na listę oczekujących. Dwa lata zleciały jak z bicza trzasł (...)
Operacja udała się znakomicie. Sam lekarz naczelny pogratulował mi wyników.
- To był piękny zabieg, proszę pani - powiedział.
Zwróciłem mu uwagę, że jestem rodzaju męskiego. Sprawdził coś w papierach.
- Był pan, przed operacją. Przez pomyłkę skierowano pana na oddział eksperymentalny, obecnie jest pan kobietą. Zmiana płci to pionierska gałąź chirurgii, ale mamy doskonałe rezultaty, czego pani, pan ... jest dowodem.
- A co z wyrostkiem ? (...) I nie życzę sobie pozostać kobietą, proszę natychmiast skorygować nieporozumienie.
- Jest pan, pani ... trudnym pacjentem. No, dobrze. Co pani woli: najpierw męskość czy najpierw wyrostek robaczkowy ?
- To, co się da najszybciej.
- Proszę wypełnić podwójne formularze.
Czas mija szybko i następna operacja udała się równie dobrze jak poprzednia. Nowa nerka działa znakomicie, tylko że teraz miałem trzy: dwie swoje własne i jedną przeszczepioną. Na skutek pomyłki w programowaniu komputera skierowano mnie do niewłaściwej sali operacyjnej.
Gdy tylko przyszedłem do siebie, wypełniłem formularze w sprawie nerek, które dołączono do złożonych poprzednio.
Nie byłem już młodą dziewczyną, gdy otrzymałem zawiadomienie, że zwolniło się miejsce w szpitalu i przyszła moja kolej na operację nerek. Chodziło o usunięcie tylko jednej z nich, lecz znalazłem się na oddziale położniczym jako noworodek. Zaszła pomyłka w centralnej administracji służby zdrowia, ale rodzice nie protestowali. Byłem już dzieckiem odchowanym i odpadały im wydatki na moje wykształcenie, woleli więc uznać mnie za swoje. Co do mnie, miałem już dosyć wypełniania formularzy i pogodziłem się z losem.
Stosunki między mną a rodzicami układają się bardzo dobrze.
Jedynym zmartwieniem, jakie im sprawiam, jest mój wyrostek robaczkowy, który dokucza mi w dalszym ciągu.
Mają skierować mnie do szpitala celem operacji wyrostka robaczkowego.
Dobrze się składa, bo podejrzewam, że rodzice jednak woleliby mieć chłopczyka niż dziewczynkę"
Bdanaia na pweynm anelgiksim uneriwstyecie wyzakały,
że nie ma znczeania, w jaikej kleojności napsziemy lietry wewnąwtrz wryazu,
blye tlkyo pirwesza i otstaina lreita błyy na soiwch mijsecach.
Rtszea mżoe być dolnwoie poszamiena, a mmio to będziemy w stniae
pczyrzetać tkest bez wikszęego prleobmu.
Diezje się tak dlteago, że nie cztaymy kżdaej z lteir odelndziie, ale wrayz jako cłoaść.
" REFORMA EDUKACJI W POLSCE na przykładzie zadania z matematyki:
1950 r.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty. Ile zarobił drwal?
1980 r.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty - czyli 80 zł. Ile zarobił drwal?
2000 r.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty, czyli 80 zł. Drwal zarobił 20 zł. Zakreśl liczbę 20.
2010 r. (tylko dla zainteresowanych)
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. W tym celu musiał wyciąć kilka starych drzew. Podzielcie się na grupy i odegrajcie krótkie przedstawienie, w którym postarajcie się przedstawić, jak w tej sytuacji czuły się biedne zwierzątka leśne i rośliny. Przekonajcie widza, jak bardzo niekorzystne dla środowiska jest wycinanie starych drzew.
2013 r.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Pokoloruj drwala."
............................................................................................................................
Chwilami wbrew tytułowi tematu, uśmiałam się szczerze
Ileś lat temu zapisałam sobie ten tekst,,, prawie realny"
Do pana Zdzicha Kwiatkowskiego, który od dłuższego czasu nie opłacał rachunków za gaz, przyszło upomnienie w dość ostrym tonie, podpisane przez kierownika działu windykacji Zakładu Gazowniczego.
Pan Zdzich wziął kartkę papieru, usiadł przy biurku i odpisał co następuje:
Szanowny Panie,
Pragnę Pana poinformować, iż raz na miesiąc gdy otrzymuję rentę, zbieram wszystkie rachunki dotyczące opłat za mieszkanie i resztę mediów. Wrzucam je do dużego dzbana, mieszam i losuję trzy, z którymi idę na pocztę i opłacam. Jeżeli pańska Instytucja pozwoli sobie choćby jeszcze raz przysłać do mnie list utrzymany w podobnym tonie, to jej faktury na rok zostaną wykluczone z loterii.
21.00 ? zamarzyły mi się śliczne, białe półeczki na kwiatki, na ścianę do salonu
21.05 ? zwierzyłam się z marzenia mężowi, i już o -->
21.30 ? wspólnie je zamówiliśmy
Poniedziałek
07.15 ? wychodzę radośnie do pracy
17.30 ? wracam radośnie z pracy, bo właśnie odebrałam telefon, że jadą półeczki
18.00 ? półeczki są w domu i przymierzamy się z mężem do ich montażu
18.30 ? mąż informuje mnie, że taki montaż to 'akcja błyskawica', i że możemy zrobić to dzisiaj;
po mojej sugestii, że może by tak jutro ... mąż jeszcze bardziej entuzjastycznie podszedł do tematu,
i już o -->
18.45 ? mąż - wyposażony w wiertarkę, a ja - w metr, poziomicę, odkurzacz, zmiotkę i łopatkę,
zaczynamy montaż siedmiu półeczek
20.00 ? po sprawnym zawieszeniu pięciu ? krótka przerwa na herbatkę
20.30 ? szósta półeczka na ścianie
20.35 ? ISKRY, głuchy HUK, CIEMNOŚĆ i CISZA ...
Okazało się, że udało mi się zrobić na ścianie 'krzyżyk' do wiercenia centralnie w miejscu,
gdzie przebiega kabel elektryczny.
20.40 ? nie ma światła, prądu, nie działa lodówka, telewizor, komputer,
ale za to na ścianie jest już sześć półeczek;
zawieszamy montaż siódmej, bo mąż obiecał, że jutro szybciutko dokończy całość,
czyli naprawi kabel, naprawi 3cm2 ściany, i zamaskuje byłą dziurkę ostatnią półeczką
Wtorek
07.15 ? wychodzę radośnie do pracy
17.30 ? wracam radośnie z pracy, bo siódma półeczka będzie już na ścianie
17.35 ? mąż niecierpliwie czeka na mnie z podjęciem decyzji, na jaki kolor chcę
pomalować salon, bo podczas naprawiania kabla wykruszyła się duża część ściany
18.00 ? przygotowujemy salon do malowania
Środa
07.15 ? wychodzę radośnie do pracy
17.30 ? jadę kupić farbę i wracam do domu
17.35 ? zaczyna się malowanie
Czwartek
07.15 ? wychodzę radośnie do pracy, bo malowanie trwa
17.30 ? nie wiem czy wracać do domu, bo ponoć malowanie nadal trwa
Piątek
07.15 ? wychodzę radośnie do pracy
17.30 ? znów radośnie wracam do domu, bo ? nie dość,
że siedem półek dekoruje ścianę, to w dodatku salon odświeżony
22.00 ? mam kolejne marzenie, ale boję się go artykułować ...
w małym pokoju też przydałyby się takie półeczki na ścianę ...
Ale co tam, może tym razem zacznę nie od zamawiania półek, ale od zakupu farby
Do biblioteki wchodzi zaaferowana, młoda, piękna dziewczyna,
w towarzystwie młodego, przystojnego kolegi i mówi:
- Pani od polskiego kazała nam przeczytać Konrada Wallenroda,
tylko nie podała tytułu książki tego autora ...
.Lubię historyjki z życia wzięte ,więc napiszę swoją:). Od niedawna używam okulary ,ale tylko do czytania i ciągle ich gdzieś bezmyślnie odkładam ,a potem szukam .Tak oto mi się przydarzyło wczoraj: Założyłam okulary w sklepie przy kasie ,żeby zerknąć na paragon .Po drodze do wyjścia zaczęłam przeszukiwać torebkę ,sprawdzam kieszenie i mówię zaniepokojona -nie wiem gdzie mam okulary.Córka idzie z tyłu i na to spokojnym głosem -Mama pokaż się .Ja się do niej odwracam ,a ona mówi -masz okulary na nosie .Poczułam się jak Pan Hilary .Ale to nie jest śmieszne .
I jeszcze jedna ''nie śmieszna'' sytuacja z soboty.Córka znajomych wybierała się na wesele i wychodząc z domu przypomniała sobie ,żeby zabrać baleriny na zmianę.W pośpiechu złapała jedną parę z szafki i wrzuciła do torby.Na weselu chcąc założyć, dopiero zorientowała się,że każdy but od innej pary (ale podobne) i w dodatku oba prawe