Oj, drogie Panie,
To ja nawet żonę wyprosiłem z sypialni, żeby nie rozmnażać choróbska... A Wy na całą Polskę chciałybyście roznieść
Dziś mnie z łóżka wyrwało pilne wezwanie do pracy, pojechałem zrobić jedną rzecz, i jak zwykle w takich przypadkach nagle się okazalo, ze mńóstwo innych jest "na wczoraj". Ale już jestem, i wracam się pocić.
Jak na zlość wczoraj dotarły róze z rosarium, lilie z liliarium, i wszystkie czekają na wsadzenie. A ja nie mogę wsadzać, w dodatku na dworze się rozpadało... Muszą czekać, a ja włóżku będę myślał, gdzie im będzie najwygodniej.