Witajcie poniedziałkowo.
Pogoda szara, bura i nijaka. Ale ciepło, i to mnie cieszy.Codziennie, żeby poprawić sobie humor coś wysiewam. Dzisiaj wysieję sobie cleome. Zakochałam się w tych ślicznych kwiatach goszcząc w pięknym ogrodzie Marty Koziorożec. Są niesamowite, intrygujące. Przyznaję się, że nie widziałam ich jeszcze w realu.
Najbardziej cieszą mnie wschody ostrych papryczek. Mam je po raz pierwszy, ale naczytałam się że są trudne w uprawie i trochę miałam cykora przed sianiem. Kazali na wacikach ( ale mi żal wacików

) i posiałam do ziemi, w ciepełku trzymałam i ....hurra, mam małe papryczki.
Aniu Anym - Jak fajnie czekać...już niedługo.
Marysiu - U mnie też sporo bałaganu. Oczywiście, że na zdjęciach nie widać, ale czeka na mnie mnóstwo chwastów...jakoś przez zimę nie chciały zniknąć, a nawet jakby ich było więcej.
Tulapku - Ziemia jeszcze zimna, nie kopałam, ale kopce krecie pod spodem były ciężkie i twarde, a w cienistych miejscach jeszcze leżą resztki śniegu. Na grzebanie w ziemi jeszcze czas, na razie tańczę z grabiami.
Marysiu Masko - Podkowy, chodziło o podkowy. Znalezione i powieszone, zawsze zasłonięte przez winorośl. W sezonie o nich zapominam i tak sobie wiszą ....Ale Monia mówi, żeby je powiesić odwrotnie. Nie wiem jakie ma to znaczenie, ale powieszę....jak zdążę przed winoroślą.
Koleszko - Razem czekać będzie raźniej
Rozano - Moja mała miłość do rojników zaczęła się niewinnie, jak potrzebowałam roślin w jedno takie zakamienione miejsce w pobliżu garażu. Padło na te małe kapustki,,,,,i już ze mną zostały i oczywiście dołącza do nich co jakiś czas nowy kolega.
Monia - Nie bardzo wiem o co chodzi z podkowami, ale zrobię jak każesz. Chociaż na brak szczęścia w rodzinie nie narzekam, bo to raczej nie podkowa ,ale ja jestem jego panią.
Lawendę co roku tnę dość szybko, ona już potrzebowała. I jeszcze tawułce i pięciornikowi się dostało po grzywach.
Violka - Lawendę okryłam, jeszcze czekam, a nawet puk puk puk w niemalowane widziałam dzisiaj małe kiełeczki. Może....
Powojniki bylinowe ciacham nisko, one to lubią. Inne, które u mnie są, a nazw nie znam...to ciacham mniej więcej 20 - 30 cm od ziemi, albo wyżej. Zobaczysz sama, bo wychodzą im oczka. To widać. A co roku tnę, one lubią, lepiej rosną i się dobrze krzewią.
Rojniczki widziałam u Ciebie
Dorotko - Wierzę, że przy tej ilości róż napracowałaś się zbierając liście. Nie lubię tego zajęcia, no wyjątkowo nie lubię. Ale to sprawia, że róże będą zdrowsze. Jak się rozejrzałam po moich gwiazdach, to niektóre jeszcze mają liście do zebrania
Soniu - Pogoda w naszym kraju bywa tak nieprzewidywalna w ostatnich latach, że dzisiaj ja mam cieplej, jutro Ty.
Monia Alania - Lawend mam kilka, ale ta na zdjęciu ma chyba 3...głowy nie dam. Ścinam co roku, po kwitnieniu też. Mam jedną taką, seniorkę ma około 10 lat, została do mnie przeniesiona z zaprzyjaźnionego ogródka po przeprowadzce. Jest już goła od spodu, ale uwielbiam ją, bo jest wielka, rozrośnięta i bardzo obficie kwitnie.Uwielbiam lawendy.
Miłeczko - Nie masz pojęcia jak mnie te szyszki cieszą. W zeszłym roku latałam koło maluchów i się cieszyłam, a potem miałam żal, bo mroziu załatwił w maju wszystkie, oprócz jednej jedynej.
Dorotko - Nie szalej tak od razu, ziemia jeszcze zimna. Zwłaszcza, że po chorobie jesteś

. Ja wczoraj po tym sprzątaniu w ogrodzie musiałam theraflu się ratować. Nic mocniejszego nie mogłam, bo rano za kółko.
Tereniu - I ja liczę na pogodną aurę w sobotę, bo mam plany....dalej będę sprzątała. Dlatego trzymam kciuki
Ewuś - Pokaż proszę, strasznie jestem ciekawa. I miło mi, strasznie mi miło.
Jagoda - Zastanawiałam się co to jest świronek?? A to chyba chodzi i szałerek

??
Co do porządków w ogrodzie, to jeszcze długa droga przede mną. Ale wiosną lubię, jesienią już nie.
Dziękuję za dodanie wiary w moje patyki
Miłego wieczoru, ja idę na kijki.