Miłeczko, dzięki za radę

, w tygodniu przesadziłam ją do większej doniczki i dałam inną ziemię, nie mam piwnicy, więc stoi sobie na parapecie, po za tym obcięłam ją i oczywiście podlewam

, zobaczymy czy da radę
Sylwia, oj tak ja też marzę już o takich widoczkach tymczasem w tygodniu spadł u nas śnieg, ale to nic przecież wiosna już bliżej niż dalej, więc nawet to mnie nie zniechęca, jeszcze troszkę i będę siała, a potem już z górki, laurki chowam

najlepsze są te pierwsze, które dostałam, synowa odcisnęła na nich małe stópki i rączki, nie chcę skłamać, ale wnusia nie miała bodajże jeszcze dwóch lat, a mały roku, musiałabym spojrzeć, ale pamiątka wspaniała i jaki fajny pomysł
Jolu, dzięki

to zależy które, mam i ze szkółki, z internetu i marketowe w zasadzie, to nie narzekam, wszystkie dość ładnie się rozrastają, wiem, że kiedyś trzeba będzie, ale póki co jeszcze żadnych nie wykopywałam
Madziu, dziękuję

ja też czekam z utęsknieniem na takie widoczki
Marysiu, dziękuję ślicznie, jak mi tylko czas pozwoli zajrzę też do Ciebie, a już widziałam, że będę miała sporo do oglądania
Zuziu,wszyscy na nie czekamy z niecierpliwością
Alu, aż się zaczerwieniłam

tyle pochwał, dziękuję serdecznie
Majeczko, spróbuję wiosną, jeśli się nie uda to drugi raz jesienią
Krysiu, dobrze, że mój e-M potrafi wszystko sam zrobić, łącznie z szafą, tak więc małym kosztem i wszystko już posprzątane

, na Gardenii raczej nie będę, chociaż chętnie bym się z Wami spotkała, po pierwsze nie mam już miejsca i nie chcę znów na coś zachorować, a po drugie wciąż szukam pracy, więc z kasą krucho a i tak pozamawiałam lilie i kolejne róże, a teraz będę się głowić, gdzie to posadzić
Paweł, odpukać u mnie póki co nic ich nie zjada
Zuziu, kiedyś posadziłam profilaktycznie w koszyczkach i były o wiele brzydsze, póki mam spokój niech sobie tak rosną, jeśli odpukać coś się zacznie dziać wówczas pomyślę o koszyczkach
Paweł, troszkę zachodu jest, ale jak nie ma wyjścia to trzeba się pomęczyć, ja w doniczkach sadzę wszystko to, co jest za bardzo ekspansywne, a chcę mieć, bo mi się podoba, mam wówczas możliwość ograniczania jakby wylazło, ale w zasadzie nie wyłazi poza obręb
Zuziu, w doniczkach wystarczy zrobić dziury i też jest okey
Dorotko, ja też, ja też
Jolka, to dziwaczek

Mata Hari, on na początku jest kremowo czerwony, później zmienia kolor na biały z ciemnym różem, aby na końcu stać się zupełnie ciemno różowym, zobacz sama, to ten sam w odstępie czasu
teraz troszkę zimy z mojego ogrodu, wszędzie biało, biało wszędzie
zdecydowanie wolę jednak taką biel
