Kebaba dostałam w zeszłym roku, też był wypasiony i ładnie kwitł....jeden sezon. W tym roku wypuścił liście i na tym zakończył swój popis.
Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.
-
PEPSI
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7208
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.
Kebaba dostałam w zeszłym roku, też był wypasiony i ładnie kwitł....jeden sezon. W tym roku wypuścił liście i na tym zakończył swój popis.
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.
Gosiu a trzymałaś kebaba (
Sabina jesteś niemożliwa! ) jeszcze długo po kwitnieniu, by wykarmił cebulę na następny raz?
-
PEPSI
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7208
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.
Trzymałam Aniu, robiłam wszystko zgodnie z zaleceniami, coś mi nie poszło 
-
April
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.
Pepsi, ja mam tak samo z kebabami - już trzy takie zołzy mam w kolekcji - drugi rok z rzędu tylko "zielenina" a "mięska" ni hu, hu...Kebaba dostałam w zeszłym roku, też był wypasiony i ładnie kwitł....jeden sezon. W tym roku wypuścił liście i na tym zakończył swój popis.
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.
No to mnie zmartwiłyście tym kebabem...
Sama jesienią kupiłam dwa. Pięknie zakwitły (choć zdecydowanie za krótko, dlatego kolejnych kupować już nie będę) a teraz stoją i wykarmiają zieleniną cebulę. I mówicie, że mogę się nie doczekać?!
Muszę teraz podlewać więc biohumusem. To pomoże? Czy może nawozem do kwitnących?
- Wanda7
- -Moderator Forum-.

- Posty: 16298
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.
A mnie ozczulił śliczny jeżyk. Uwielbiam te stworzonka. Nawet kiedyś i do mnie taki zwierzaczek zawitał, ale potem jakoś się wyniósł. Czytałam gdzieś, że jak się zgomadzi stos gałęzi i innych takich badyli i zobi się z tego namiocik, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że wkótce trafi pod ten daszek rodzinka jeżyków. Mam taki szałasik, ale na razie stoi niezamieszkany 
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.
I ja niezmiennie chciałabym, by w dolinie mieszkało jak najwięcej żywych stworzonek. Mój busz jest do tego idealny i już widzę pozytywne aspekty sadzenia w ten sposób. kolorowe kwiaty uginają się od byzkaczy i zapylaczy. Między roślinami przechylając zwinki, a na kompoście szaleją bażanty. Tylko te zaskrońce... Wiem, że są niegroźne, ale węże wzbudzają we mnie lęk i nic na to nie poradzę.
A propos przedstawicieli fauny
Skoro Lisica sama się do niej zaliczyła, to ja poproszę portret. I to nie jakiegokolwiek lisa, w tym w szczególności bajkowego. Tylko TEJ, KONKRETNEJ Lisicy. Dość tej konspiracji
PS/ Rosołek
A propos przedstawicieli fauny
PS/ Rosołek
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42407
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.
Jagusiu!
Wielkie ucho ma Rosołek
A kebaby też miewałam i już się wyleczyłam. Wczoraj ręka mi szła do takowego, ale stwierdziłam że za 17 zł wolę sobie coś inszego sprawić
To mamy zimę od morza aż do gór
Wielkie ucho ma Rosołek
A kebaby też miewałam i już się wyleczyłam. Wczoraj ręka mi szła do takowego, ale stwierdziłam że za 17 zł wolę sobie coś inszego sprawić
To mamy zimę od morza aż do gór
- Ruda2011
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3227
- Od: 19 mar 2011, o 10:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Południe Warszawy
Re: Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.
Wandziu u mnie leżał sobie taki stos gałęzi 2 lata i nic. Poprzedniej zimy do tego M-1 dołożyłam stołówkę. Na podstawkę doniczki sypałam psią karmę (suczka mojego pryncypała wzgardziła) i przydreptały jeże. Zostały na dłużej. Teraz oprócz pticów - jeżdżę jeże dokarmiać na działce.wanda7 pisze:A mnie ozczulił śliczny jeżyk. Uwielbiam te stworzonka. Nawet kiedyś i do mnie taki zwierzaczek zawitał, ale potem jakoś się wyniósł. Czytałam gdzieś, że jak się zgomadzi stos gałęzi i innych takich badyli i zobi się z tego namiocik, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że wkótce trafi pod ten daszek rodzinka jeżyków. Mam taki szałasik, ale na razie stoi niezamieszkany
Określenie kebab wymiata
Jagodo z przyjemnością przeczytałam całe 19 stron wspominek. Jesienią byłam absolutnie pewna, że nie kupię ani jednej róży wiosną
-
JagiS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.
Witajcie w piękną słoneczną niedzielę!
Zaglądam tu i co widzę? Dawno mnie w wątku nie było..., a Gości...
.
Aprilku, umknęła Ci historia Rosołka, ale ją dla Ciebie przypomnę.
Trójkolorowa kocica o imieniu Mona Lisa z kaszubskiej wsi powiła trzy kociaki, dwa rudzielce i szarego. Jeden rudy natychmiast znalazł dom, na wsi został Rosołek i Klopsik.

A to zdjęcie uzasadnia imię rudego kotka, no bo czyż jego oczka nie wyglądają, jak spodeczki wypełnione rosołem?

Edulkotku
, witaj!
Głos w dyskusji o różach można Ci darować, bo Twoja miłość do nich jest na FO powszechnie znana.
Do rudych kotów zresztą też...
.
Skoro Rosołek już był, to Tobie dedykuję swojego rudzielca.
Szuwarek w roli byczka Fernando.

Sabinko! Nie przedstawiłam tu gołych ślimaków, żeby Wam apetytu nie psuć, bo to paskudztwo jakich mało
. Było ich zeszłego roku od groma! Nie przedstawiam też mszyc, pędraków i innych szkodników, które bezlitośnie tępię. Reszta niech sobie żyje i wzbogaca urodę ogrodu lub stanowi pożywienie dla innych stworzonek.
Tu, na przykład, Ibrakadabra z zieloną gąsienicą, z której wylęgnie się piękny motyl z rodzaju zawisaków.

Solidaryzuję się z Aprilkiem! Moje rude, czyli Szuwarek, mógłby być wzorem poczciwości, wredoty w nim za grosz. W Rosołku zresztą też...
.
Dla Aprilka, tygrzyk paskowany, bardzo uzdolniony pajączek, który plecie sznurowane pajęczynki, ale tu oplata swoje śniadanko...

Lisica i kultowa ilustracja Marcina Szancera
.
A rude zawsze będzie po stronie rudego
.
Dla Ciebie prawie ruda samiczka modraszka ikara.

Megi
, jak widzisz, FO, zapchawszy się różami po sam dach, pozwala sobie teraz na żarciki z tych roślin, no i obrzydzanie niektórych. Okazuje się, że Ty akurat te kultowe masz. Każda z nich budzi żywe emocje i ma tylu zwolenników, co przeciwników. Bo, zaiste, królowa jest naga
.
Na gołe ślimaki, najgorszą plagę, mam przygotowane niebieskie granulki. Będę je zwalczać bez pardonu!
Podoba mi się Twoje porównanie cebuli do mumii. Przypomniało mi "Balladę o mumii" Tadeusza Chyły
, w której "dwaj znakomici uczeni, w Gizeh czy też w Chartumie, nałogowo spod ziemi wydobywali mumie..."
A w prezencie dla Ciebie - wielka ważka.

To tyle w pierwszej części pogawędki z Wami. Druga niebawem...
A dla wszystkich miłośniczek rudych kotów - oba Rosołki.

Zaglądam tu i co widzę? Dawno mnie w wątku nie było..., a Gości...
Aprilku, umknęła Ci historia Rosołka, ale ją dla Ciebie przypomnę.
Trójkolorowa kocica o imieniu Mona Lisa z kaszubskiej wsi powiła trzy kociaki, dwa rudzielce i szarego. Jeden rudy natychmiast znalazł dom, na wsi został Rosołek i Klopsik.

A to zdjęcie uzasadnia imię rudego kotka, no bo czyż jego oczka nie wyglądają, jak spodeczki wypełnione rosołem?

Edulkotku
Głos w dyskusji o różach można Ci darować, bo Twoja miłość do nich jest na FO powszechnie znana.
Do rudych kotów zresztą też...
Skoro Rosołek już był, to Tobie dedykuję swojego rudzielca.
Szuwarek w roli byczka Fernando.

Sabinko! Nie przedstawiłam tu gołych ślimaków, żeby Wam apetytu nie psuć, bo to paskudztwo jakich mało
Tu, na przykład, Ibrakadabra z zieloną gąsienicą, z której wylęgnie się piękny motyl z rodzaju zawisaków.

Solidaryzuję się z Aprilkiem! Moje rude, czyli Szuwarek, mógłby być wzorem poczciwości, wredoty w nim za grosz. W Rosołku zresztą też...
Dla Aprilka, tygrzyk paskowany, bardzo uzdolniony pajączek, który plecie sznurowane pajęczynki, ale tu oplata swoje śniadanko...

Lisica i kultowa ilustracja Marcina Szancera
A rude zawsze będzie po stronie rudego
Dla Ciebie prawie ruda samiczka modraszka ikara.

Megi
Na gołe ślimaki, najgorszą plagę, mam przygotowane niebieskie granulki. Będę je zwalczać bez pardonu!
Podoba mi się Twoje porównanie cebuli do mumii. Przypomniało mi "Balladę o mumii" Tadeusza Chyły
A w prezencie dla Ciebie - wielka ważka.

To tyle w pierwszej części pogawędki z Wami. Druga niebawem...
A dla wszystkich miłośniczek rudych kotów - oba Rosołki.

-
JagiS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.
Część druga...
Aniu, gratuluję braku lęku przed pająkami.
W nagrodę motylek - rusałka admirał.

Elwi
, i telepatia, i ki czort, i dziwne pokrewne strumienie myśli
.
Ale swoje stworzonka pokażesz, prawda?
No, mam za dużo roślin, co nie przeszkadza mi plądrować szkółek różanych, które, jak na złość, ciągle coś na wabia wtrynią
. Miało już nie być ani jednej róży więcej i co?
Trzy zamówiłam sama, a pięć mam sobie wybrać w prezencie urodzinowym. Czy mogę nie skorzystać? W życiu!!!
Fauna rozkoszna? A co powiesz na szerszenia? To jeden z moich ulubionych owadów.

Sabinko, cebula się chłopu z kebabem skojarzyła
, głodny pewnie był...
.
Ale określenie oryginalne. Zadedykuję mu w prezencie nieco większe stworzenia - żurawie.
A Ty Go ode mnie pozdrów.

Pepsi, Aniu, Elwi, "kebab", to rzeczywiście dość tajemnicza roślina. Raz się uda, innym razem nie. Ma dość szczególne wymagania:
1. niezbyt duża doniczka i świeża, żyzna ziemia,
2. cebula tylko do połowy zagłębiona w ziemi,
3. po kwitnieniu potrzebuje zasilania, żeby wyprodukować zestaw "zrób to sam" (określenie Alana Titchmarsh'a) na następne kwitnienie,
4. niezbędny jest okres co najmniej 3 miesięcy odpoczynku (bez ziemi),
5. i da capo al fine.
Co wyjdzie z mojej hodowli - zobaczymy. Powtórna uprawa raz mi się udała (z innymi cebulami), a następnym razem już nie
.
Dla Was - szkodnik, ale jaki ładny, bielinek kapustnik.


Wandeczko, faktycznie, sterty gałązek mogą zwabić jeża. Któregoś roku jeden z nich mało nie wylądował w ognisku, zanim się zorientowałam, że ten kłąb badyli to śpiący jeżyk
.
Niestety, niewielki mamy wpływ na to, jakie stworzenie zechce zamieszkać w naszym ogrodzie...
Kiedyś miałam bardzo dużo żab trawnych, a teraz - jak na lekarstwo..., mimo świetnych warunków.

Sweety, witaj! Kiedyś i u mnie były zwinki, teraz jakoś ich nie widzę, mimo że kamieni dużo, a lata upalne. Chciałabym, żeby zaskrońce zamieszkały w ogrodzie, ale w środku miasta to chyba niemożliwe.
A czy upodobania owadów zależą w jakikolwiek sposób od estetycznej wizji ogrodu? Nie mam pewności.
PS. Co przechylają Twoje zwinki
?
Dla Ciebie urodziwy krzyżak, mam nadzieję, że się nie boisz?

Witaj, Marysiu
!
To nie do końca tak, jednego dnia mam zimę, następnego - wiosnę, a trzeciego - znów zimę
.
Rosołek ma uszy duże i brudne, ale jest zbyt dziki, żeby się dać złapać i oporządzić. A tak w ogóle to i uszy i ryjek ma trochę lisi
.
"Kebabów" kupować nie zamierzam, moje są darowane...
W worku z prezentami zostały mi już tylko motyle. Dla Ciebie rusałka pawik.

Ruda, cześć
.
Jeże bardzo lubią kocie i psie 'bobki' i kurze kadłuby. U mnie ten sposób zanęciłby tylko chmary dzikich kotów i spowodował dzikie awantury z Szuwarkiem
. A szkoda.
Że też i Ty dałaś się wrobić w rozy...
. A właściwie - czemu nie? Kto raz w to wlazł - nie może wyhamować, ze mną włącznie
.
Za pilną lekturę wątku dzięki serdeczne i rusałka pokrzywnik.

Jesteście kochane i wspaniałe! Uwielbiam z Wami gadać właściwie o wszystkim. Wam i milczącemu, cichemu mojemu Miasteczku przesyłam tysiące buziaków - Jagi

Aniu, gratuluję braku lęku przed pająkami.
W nagrodę motylek - rusałka admirał.

Elwi
Ale swoje stworzonka pokażesz, prawda?
No, mam za dużo roślin, co nie przeszkadza mi plądrować szkółek różanych, które, jak na złość, ciągle coś na wabia wtrynią
Trzy zamówiłam sama, a pięć mam sobie wybrać w prezencie urodzinowym. Czy mogę nie skorzystać? W życiu!!!
Fauna rozkoszna? A co powiesz na szerszenia? To jeden z moich ulubionych owadów.

Sabinko, cebula się chłopu z kebabem skojarzyła
Ale określenie oryginalne. Zadedykuję mu w prezencie nieco większe stworzenia - żurawie.
A Ty Go ode mnie pozdrów.

Pepsi, Aniu, Elwi, "kebab", to rzeczywiście dość tajemnicza roślina. Raz się uda, innym razem nie. Ma dość szczególne wymagania:
1. niezbyt duża doniczka i świeża, żyzna ziemia,
2. cebula tylko do połowy zagłębiona w ziemi,
3. po kwitnieniu potrzebuje zasilania, żeby wyprodukować zestaw "zrób to sam" (określenie Alana Titchmarsh'a) na następne kwitnienie,
4. niezbędny jest okres co najmniej 3 miesięcy odpoczynku (bez ziemi),
5. i da capo al fine.
Co wyjdzie z mojej hodowli - zobaczymy. Powtórna uprawa raz mi się udała (z innymi cebulami), a następnym razem już nie
Dla Was - szkodnik, ale jaki ładny, bielinek kapustnik.


Wandeczko, faktycznie, sterty gałązek mogą zwabić jeża. Któregoś roku jeden z nich mało nie wylądował w ognisku, zanim się zorientowałam, że ten kłąb badyli to śpiący jeżyk
Niestety, niewielki mamy wpływ na to, jakie stworzenie zechce zamieszkać w naszym ogrodzie...
Kiedyś miałam bardzo dużo żab trawnych, a teraz - jak na lekarstwo..., mimo świetnych warunków.

Sweety, witaj! Kiedyś i u mnie były zwinki, teraz jakoś ich nie widzę, mimo że kamieni dużo, a lata upalne. Chciałabym, żeby zaskrońce zamieszkały w ogrodzie, ale w środku miasta to chyba niemożliwe.
A czy upodobania owadów zależą w jakikolwiek sposób od estetycznej wizji ogrodu? Nie mam pewności.
PS. Co przechylają Twoje zwinki
Dla Ciebie urodziwy krzyżak, mam nadzieję, że się nie boisz?

Witaj, Marysiu
To nie do końca tak, jednego dnia mam zimę, następnego - wiosnę, a trzeciego - znów zimę
Rosołek ma uszy duże i brudne, ale jest zbyt dziki, żeby się dać złapać i oporządzić. A tak w ogóle to i uszy i ryjek ma trochę lisi
"Kebabów" kupować nie zamierzam, moje są darowane...
W worku z prezentami zostały mi już tylko motyle. Dla Ciebie rusałka pawik.

Ruda, cześć
Jeże bardzo lubią kocie i psie 'bobki' i kurze kadłuby. U mnie ten sposób zanęciłby tylko chmary dzikich kotów i spowodował dzikie awantury z Szuwarkiem
Że też i Ty dałaś się wrobić w rozy...
Za pilną lekturę wątku dzięki serdeczne i rusałka pokrzywnik.

Jesteście kochane i wspaniałe! Uwielbiam z Wami gadać właściwie o wszystkim. Wam i milczącemu, cichemu mojemu Miasteczku przesyłam tysiące buziaków - Jagi

Re: Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.
Zwinki mam w swoim ogrodzie, ale widocznie jestem jakaś ?inna?, bo najchętniej bym się ich pozbyła
Szczerze przyznam, że robiłam wszystko, żeby się wyniosły, ale widać bardzo im się u mnie podoba, bo widzę ich coraz więcej
W ostatnim sezonie wylegiwały się już nie tylko na kamyczkach i podkładach, ale i na żywopłotach !
Mus polubić... tfu, tfu, tfu ? zaakceptować
Jeża natomiast bardzo chętnie bym przygarnęła. Ponoć nawet daje się oswoić
Uwielbiam za to wszystkie małe ptaszki, które często towarzyszą mi przy pracach ogrodowych. Najfajniejsze są rudziki i pliszki. Te pierwsze potrafią ?łazić? za mną jak pieski
Mus polubić... tfu, tfu, tfu ? zaakceptować
Jeża natomiast bardzo chętnie bym przygarnęła. Ponoć nawet daje się oswoić
Uwielbiam za to wszystkie małe ptaszki, które często towarzyszą mi przy pracach ogrodowych. Najfajniejsze są rudziki i pliszki. Te pierwsze potrafią ?łazić? za mną jak pieski
Pozdrawiam, Ania
Ogród 100 róż cz. IV
Ogród 100 róż cz. IV
-
PEPSI
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7208
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.
Jak dla mnie mogą sobie u mnie mieszkać wszystkie owady, żaby i ich krewniaczki, ślimaczki w ilościach znikomych i tylko z kolorowymi domkami. Ale myszy, ich krewniaczki nornice i krety
Rosołek jest boski
Rosołek jest boski
-
April
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Ibrakadabra i balladka o minionym lecie, cz.6.
A fuj, co ty mi tu za brzydactwa pokazujeszJagiS pisze:[b.pl/573/7ef1657caaa5e4c3.jpg[/img][/url]
Solidaryzuję się z Aprilkiem! Moje rude, czyli Szuwarek, mógłby być wzorem poczciwości, wredoty w nim za grosz. W Rosołku zresztą też....
Dla Aprilka, tygrzyk paskowany, bardzo uzdolniony pajączek, który plecie sznurowane pajęczynki, ale tu oplata swoje śniadanko...
rl]

Wolę takie widoczki.
A imię Rosołka faktycznie przegapiłam ale bardzo trafnie nadane

