Marzenko, powiem tak : też kiedyś wysiałam, ale ani jeden mi się nie uchował. W minionym sezonie polazłam na bazarek i kupiłam kilka sztuk. Rosły sobie w gruncie, a w pażdzierniku poodcinałam wierzchołki wzrostu, dałam ukorzeniacz i do doniczek.
Niestety, trzy najładniejsz rococo padły.
Pewnie wiosną dokupię,bo fajnie się komponują z innymi kwiatami.
Ufam, że Twoje siewki pięknie urosną, czego Ci życzę ze szczerego serca.
