Ale to w moim domu rodzinnym...tam miały o wiele więcej światła....a tu gdzie teraz mieszkam mnie nie lubią...jeden juz tylko czasu ćwiczy moją cierpliwość....wypuścił tylko jednego pączka, jest już taki duży i nie chce się otworzyć....
łiiii <3 w końcu mój oporny falek bierze się do roboty i już prawie prawie rozkwita ten jeden jedyny pączek....kwitnie pierwszy raz bo to szczepka, która dostałam od mamy jakieś pół roku temu
Ja podobnie jak Sylwia lubię patrzeć na rozwijające się pączki, fajne zdjątko pączusia, muszę się napatrzeć u Was bo u mnie tylko króluje zieleń, no tak się jakoś złożyło
Dominiko pięknie Ci zakwitła Miltonia
Pączki u Phalaenopsisów tak mają zimą, ćwiczą naszą cierpliwość, u mnie też na jednym są już take nabrzmiałe, a stoją w miejscu jak zaklęte
Przepraszam tylko że takie niewyraźne, no ale nie mam możliwości zrobić lepszych zdjęć... pewnie jutro się rozwinie ale zobaczę go dopiero w poniedziałek, bo jadę dzisiaj do domu.... ale w pon od razu wrzucę zdjęcie mojego jedynego kwiatka <3 podobno ma być ciemny fiolet w kropeczki ale zobaczymy