Od roku jestem posiadaczem starego domu na wsi i duuużego ogrodu z sadem (przynajmniej moim zdaniem:) ). Niestety przez lata było to opuszczone i strasznie zaniedbane.Powoli porządkuje wszystko..wykosiłem kilkakrotnie chwasty,wyciąłem dziesiątki dzikich samosiejek..no i moje umiejętności zaczynają się kończyć..trochę bezradny jestem co dalej?Chciałem spryskać wszystko środkiem chwastobójczym,ale spod chwastów wyszły poziomki,pół ogrodu zajmują-trochę mi ich żal,nie chciałbym ich zniszczyć..Do tego wszystkie drzewa wymagają opieki i przycięcia,a nie mam o tym bladego pojęcia..kilka odmian jabłoni śliwek no i chciałbym jeszcze posadzić czereśnie i jakieś grusze...Pani w centrum ogrodniczym powiedziała,że jak drzewa stare to wycinać i ewentualnie sadzić nowe-no i zaś mi żal bo mają ze 20-30 lat a taki sad ma swój urok...ogólnie chciałbym żeby ogród sprawiał wrażenie starego,polskiego i lekko dzikiego

Warto brać ogrodnika,który pokaże mi co z czym się je,czy moje strachy są trochę na wyrost i nie ma co się bać piły i sekatora?A może zrównać to wszystko z ziemią,wytępić i zacząć od nowa? Tylko tych drzew i poziomek jakoś mi żal..Gdyby nie to ,że muszę najpierw wyremontować dom to najchętniej nie wychodziłbym z tego ogrodu
