długo mnie u Was nie było, oj długo.....Ale życie jest takie a nie inne, że teściowa załatwiła mi pracę. Popracowałam 2 tygodnie w butiku, ale się okazało że ja znów będę mamusią
Z tego wszystkiego znów wróciłam do domu, do moich kwiatuszków co mi jeszcze zostały i do Was:)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie od siebie i mojej małej istotki która rozkwita we mnie
P.S.
Filigranowa, kupiłam prawie wszystkie kwiatki z listy, ale tylko monstera ładnie mi się przyjęła:)
Witajcie Kochani,
nie było mnie u Was wieki po prostu. Jestem już w zaawansowanej ciąży. Nie miałam za wiele szczęścia do zieleni ostatnimi czasy oj nie miałam...Najpierw upalne lato wysuszyło mi na skwarek moje słońcolubne sukulenty a potem przyszedł pomór na całą resztę:( Poschły mi nawet zamioculkasy:(
Ledwie się po tym otrząsnęłam, jak przyszedł remont Naszego mieszkanka:))) Mój Michaś sam przerabia salon na dwie części-bo Nasz starszy synek skończył wczoraj już 3 latka a będzie potrzebny pokoik dla niego i dla drugiego syneczka:) Myślałam, że tym razem będzie dziewczynka-wymarzyłam Patrysię:) ale los dał syneczka po raz drugi. Myślałam dużo o imieniu i zostaję przy literze M, więc wymyśliłam Miłosz:)))) lub Maciuś:)
Ale, ale wracając do Naszych zielonych przyjaciół. To moje ukochane koleżanki niech mi podpowiedzą, bo mi teściowa przywiozła takie przesłodkie gwiazdy betlejemskie-ogniście czerwone i kremowe. Mam ich kilka sztuk, bo teściowa dekoruje Nam mieszkanie. Ja z racji ciąży dość powiedzieć, że przytyłam tam i ówdzie to mam skłonności do sennych dni w tą ponurą pogodę, więc mama pomaga przy dziecku. No ale kwiatów mi nawiozła i jak o nie dbać. Dostałam też kwiat urody wyjątkowej! Od męża. Ma posturę drzewka z czuprynką liści i mnóstwo kolorowych-czerwono-karminowych jagód:))) Oszalałam z radości. Postawiłam go przy drzwiach balkonowych aby miało jak najwięcej słońca. Tylko obsypują się jagódki-dlaczego. Podlewam na zmianę z teściową, słonka ma dużo...W czym tkwi szkopuł?
No i te wspomniane gwiazdy-jak o nie dbać? Są takie urocze. Donice owinęłyśmy z mamą czerwona bibułą i zawiązałyśmy złote kokardy! Są takie piękne:)
Przepraszam też koleżankę której obiecała zdjęcia, ale kwiaty mi się trafiły jakieś wyjątkowo chorowite minionego lata i po długiej walce uległy i uschły:(
Wierzę jednak, że Nowy Rok da mi o wiele więcej radości nie tylko z rodziny, ale i z Naszych zielonych przyjaciół:)