Marysiu ? dziękuję, faktycznie są śliczne

A sezon zakupowy, cóż, trwa cały rok
Tulapek ? nie wiem czy dam radę
Madzia ? jak zobaczyłam pierwszy raz
T. arizae-juliae, to mnie po prostu oplątała na amen
Kasiulka - dziękuję

każde wsparcie się przyda
No to ciąg dalszy portrecików, bo złapałam dzisiaj ciut słonka
A zacznę od tych najpiękniejszych, oczywiście moich ulubionych, które przyjechały ostatnio,
bo jak zaczną się znowu 'adaptować', to nie wiem jak długo będą takie śliczne
Tillandsia ionantha haselnuss
Przyjechała do mnie 2 dni temu, niestety już po kwitnieniu ? z uschniętym kwiatuszkiem,
ale za to prześlicznie wybarwiona, i jak na ionanthę to w rozmiarze 'L' !!
Nie wiem czy to jej naturalna struktura i kształt, ale różni się od reszty.
Nie tworzy rozetki, ale raczej przypomina orzecha laskowego - stąd jej nazwa, czy też malusią szyszkę.
Listki są mocno zbite, prawie do siebie przylegają.
Listki ma tak śmiesznie wybarwione jak
T. bulbosa przed kwitnieniem
Do połowy zielone, od połowy różowe, a niektóre nawet czerwone.
Jest prześliczna
Oplątwy, oczywiście czysto teoretycznie

po kwitnieniu powinny wypuszczać młode przyrosty,
więc jak mi nie padnie, to może się doczekam maluszków
Tillandsia ionantha var. ionantha silber
Kolejna z siódemki nowych nabyteczków, które mam od 2 dni.
Ten maluszek tak całkiem do maluszków nie należy.
Listki ma mocno rozłożyste, jest dużo większa, ale za to delikatniejsza w kształcie od poprzedniej,
i dla odmiany jest gatunkiem bardziej rozetkowym.
No i jest w prześlicznym jasno-zielonym kolorku, posypana delikatnie sreberkiem, i białym puchem
I jeszcze tak dla porównania obydwie ionanthy
Byle do wiosny 