Mateuszu, nie mówię "nie" judaszowcowi, tylko "nie teraz". Na moim wygwizdowie obecnie nie miałby szans na kwitnienie. Może, kiedy krzewy podrosną i utworzą osłonę... Drugi problem, to gliniasta gleba, słabo przepuszczalna, której judaszowce nie lubią. Można ulepszać, mieszać, wymieniać w dołku pod roślinę, ale drzewa i duże krzewy często korzenią się głęboko i po latach dotrą do tej gliny. Takiego wyrośniętego okazu to dopiero szkoda, a potrafią zamierać kilkunastoletnie drzewa np. tulipanowce.
Paulownia u teściowej jest młoda, a już wypuszcza odrosty. Kolejny minus. Przeczytałam wątek o paulowni na FO i więcej ma minusów dla mnie, niż plusów. No, chyba, żeby posadzić jako osłonę kompostownika - dla tej próchnicy

. Tylko widzisz, żeby próchnicę wyprodukować, potrzeba masy liści, a żeby wyrosły potrzebują dużo składników pokarmowych. Więc co? Mam nawozić, podsypywać kompostem, żeby uzyskać kompost? Za leniwa jestem na takie korzyści

. Zobaczymy, co pokaże moje drzewko w przyszłym roku, bo w tym, to szkoda pisać

.
Halinko, Twoje chryzantemy są dodatkowo przepięknie wkomponowane w ogród. Nad tym muszę popracować w przyszłym sezonie, bo na razie, rosną na końcu rabaty i w kilku miejscach, gdzie akurat była luka. No, ale na działce miejsce mam, jak okiem sięgnąć, niemalże. Można pokombinować.