
Poprzedni wątek:
Na starym po nowemu


























Stary, mały drewniany domek położony na 6,5 a działce zakupiłam w kwietniu br. Jednakże miałam możliwość otrzymania kluczy i rozpoczęcia remontu już w październiku 2013 r. Do końca sfinalizowania kupna nie miałam pewności czy na pewno dojdzie do zakupu, ale mimo wszystko remont i rozważania na temat aranżacji ogrodu zaczęłam.
Poprzedni gospodarze, z tego co się dowiedziałam byli wspaniałymi osobami, życzliwymi, kochającymi ogród, książki, tzw. ?złote rączki??.
? ogrodu zajmowały drzewa i krzewy owocowe, kwiaty i głównie warzywa.
Niestety, trzeba było wykarczować już prawie całość a z drzew zostały tylko dwie jabłonki.
Poprzestawiane pniaki zostały w ogrodzie ? teraz służą jako elementy aranżacji.
Cały ten rok czekałam co wyrośnie z wcześniejszych lat, skrzętnie pielęgnując to co się pojawiało. Najczęściej musiałam przesadzać na właściwsze stanowiska, przy czym jednocześnie powoli zaczynał się pojawiać jakiś zarys.
Planując i obserwując ogród ruszyłam z remontem domku.
Pewnie nie jedna osoba wyburzyłaby go zamiast bawić się w aż tak wielki remont, ale klimat, poprzedni gospodarze, funkcjonalność domku, układ pomieszczeń -zadecydowały, że ściany i fundamenty zostają?.
Działamy!
Tak to leciało :
Kiedy pierwszy raz zobaczyłam wnętrze - nie zanosiło się, że będzie przeprowadzany aż taki remont, bo było tak:

Ale jednak doradzono, żeby się wziąć za to od zera, oto efekty:

To samo miejsce po drobnych


Kolejne pomieszczenia przechodziły podobną metamorfozę:


Potem:



Ale zostały belki na sufitach i ta lampa ....

Teraz wygląda tak - tylko wstawiać mebelki:

Ogród też się zmienia, myślałam, że nie widać jeszcze tych przemian, ale jak wracam do zdjęć to wiem, że jednak jest inaczej:
Tak było - gąszcz, gąszcz, gąszcz:

Po wykarczowaniu:
(bałam się o trawę, ale latem już w pierwszym roku było zieloniutko .... )

Zostało sporo pniaków z korzeniami.
Początkowo nie wiedziałam jak się ich pozbyć, ale zdecydowałam, że jednak zostają.
Obecnie stanowią ciekawą część aranżacji. Pozostawienie ich i porozstawienie w różnych częściach działki to była bardzo dobra decyzja:

I tak zaczęło się robić kwitnąco (troszkę wspomnień):















Dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi rozpocząć tę wędrówkę, wspierając na starcie

Zapraszam do dalszej ogrodowej przygody!