W takim razie edysqa będę polowała na te dwie książki. Może się uda
Faktycznie nagietki zaszalały. Piękne masz kapusty. U mnie kapustne się nie udają. Prawdopodobnie gleba jest zbyt ciężka i zimna, a one lubią lżejsze i cieplejsze gleby. Z tymi dyniowatymi, to nie wiem czy to kwestia grządek podniesionych, czy takiego roku. U mnie dyniowate w tym roku to też niewypał, chociaż ja uprawiałam tradycyjnie. Po prostu czasem tak jest, aczkolwiek gdyby za rok znowu była porażka, to oznacza, że gdzieś tkwi błąd, tylko pytanie gdzie? Chwasty na jesiennych zdjęciach też szaleją. Do tego piękne nasturcje
Szklarnia to świetna sprawa w naszym klimacie, więc nie żałuj za bardzo miejsca na nią. Sama mam ogród mniejszy niż 500 m2, a w nim dużą szklarnię ok. 25 m2. Życie toczy się w niej od wczesnej wiosny, do późnej jesieni, więc warto poświęcić trochę miejsca.
U mnie ziemniaki prędzej czy później przywloką zarazę do ogrodu, więc chociaż bardzo lubię własne ziemniaczki, to też myślę nad tym, by z nich zrezygnować ze względu na pomidory czy ogórki. Na nich zależy mi bardziej, niż na tej odrobinie ziemniaków na wakacyjne obiady. Ze stonką na szczęście nie ma problemu.
Powiedz jeszcze jak jest z rozkładaniem się słomy, którą ściółkujesz? Czy ta z poprzedniego roku rozkłada się w miarę przez zimę? Czy ta ściółka po paru latach nie utworzy zbyt grubej warstwy? Nastawiam się na to, by chociaż część ogrodu ściółkować słomą, ale jestem mieszczuchem, więc mam ograniczony dostęp do słomy i innych wiejskich dobrodziejstw.