Orzech włoski - uprawa Cz.1

Nie wiesz gdzie rozpocząć przygodę z Naszym Forum ? Zacznij właśnie od tej sekcji !
Zablokowany
Kin14
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 1325
Od: 27 sie 2008, o 22:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Nie wiem czy jest zdrowy, jest bardzo stary brakuje mu jednej gałęzi, może mu się złamała i robi się mała dziupla w pniu. Liście raczej wyglądają zdrowo ,tylko najmniejsze owoce w gronach nie wypadają ze skorupek, bo te zasychają i robią się czarne /skorupki/. trudno się obiera tę skorupkę więc ich nie zbieramy. Ale widzę, że są amatorzy na nie, leżą na ziemi powyżerane.
Powiedz co daje to szczepienie orzecha, jesteśmy z niego bardzo zadowoleni, właściciele uratowali go od wycięcia 8 lat temu, już był skazany. Może dlatego ma tyle orzechów, z wdzięczności. Przy najbliższej okazji postaram się zrobić zdjęcie. Pozdrawiam Kinga.
Awatar użytkownika
kozula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2189
Od: 21 sie 2008, o 20:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Post »

Tak samo jak u innych drzew, przez szczepienie uzyskujemy takiego samego orzecha jak mateczny , oprócz tego szczepiony zaczyna owocować dużo wcześniej niż siewka , często już w drugim roku po posadzeniu ,w trzecim , czwartym roku owocują wszystkie szczepione odmiany. Co do zdrowia najbardziej liczą się liście i owoce - im mniej plam tym lepiej . Bardzo ważna jest też zimotrwałość co łatwo ocenić po martwych grubych konarach - im takich więcej tym gorzej . Pojedynczy suchy konar na starym drzewie zawsze się znajdzie , ale to jeszcze nie świadczy o kiepskiej kondycji drzewa.
Pozdrawiam , stara orzesznica kozula .
Kin14
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 1325
Od: 27 sie 2008, o 22:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Twój podpis wyświetla u mnie w głowie obrazek pt. na pochyły orzech wszystkie kozy skaczą. Ale ad rem. Niestety nie mogę wtrącać się do czyjegoś ogrodu, tym bardziej, że właściciele bardziej zaangażowani są w faunę niż we florę.
W zeszłym roku nieśmiało zaproponowałam żeby zaszczepili 3 młode dzikie jabłoneczki wyrośnięte samowolnie, popatrzyli na mnie z wyrzutem i na tym koniec.
Podniesienie jakości i wielkości plonów z orzecha nie jest dla nich argumentem, już teraz mają z tym problem żeby pozbierać prawie wszystkie. Dlatego jak mam trochę czasu jeżdżę tam i zbieram, bo serce kraje mi się jak marnuje się tyle dobra.
Pewnie nie rozumiesz tego, ale tak jest.Pozdrawiam Kinga
atx
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 2
Od: 9 paź 2008, o 22:11

Witam!

Post »

Z nieba mi spadł ten wątek :)

Jestem orzesznikiem może jeszcze nie starym, ale nadzwyczaj w ideę orzesznictwa zaangażowanym i o długim stażu dobierania się do orzechów kiedy i gdzie popadnie. Mmmm... Wczesna jesień, orzech jeszcze w zielonej otoczce, trzeba go ostrożnie rozłupać, wyciągnąć mokrą zawartość, obrać z łatwo odchodzącej błonki-opakowania prezentu i... nie, nie zjeść, odłożyć na kupkę, a jak uzbiera się kopczyk - wciągnąć wszystkie na raz! I tak już od dzieciństwa - pierwsze skojarzenie ze zwrotem "rozpoczęcie roku szkolnego" to dla mnie dłonie ufarbowane na żółto po systematycznym plądrowaniu orzecha przy domu dziadka, krzyczące wszem i wobec o orzechowej chciwości niczym fluorescencyjna farba znakująca złodzieja torby z pieniędzmi.

Wraz z moim najlepszym przyjacielem mamy urodziny w podobnym czasie i w tym roku wymyśliliśmy dla siebie genialne prezenty urodzinowe: ja dam mojemu przyjacielowi drzewko orzecha włoskiego, a on mi - miejsce na owo drzewko na swojej działce, na której właśnie buduje dom. Posadzimy drzewko razem, będziemy go doglądać, jak urośnie to zaczną się jesienne plądrowania, a za wiele-niewiele jesieni będziemy sobie pod orzechem siadywać i tetryczyć, jak te dwa dziadki z Muppet Show. ;:18

Ponieważ urodziny właśnie były a i pora na sadzenie zdaje się odpowiednia, czas dokonać zakupu. Chciałbym się jednak przed nim skonsultować z Wami, czy dobrze sobie wszystko obmyśliłem, ponieważ jak dotychczas orzesznikiem jestem głównie od strony konsumpcyjnej...

:arrow: Idealny orzech włoski dla naszych potrzeb byłby drzewem dużym, pod którym latem można się cieszyć cieniem, ustawić stolik czy ławkę. Orzechy łatwe do rozłupania, pewnie będą w dużej części jedzone na świeżo więc fajnie byłoby, gdyby były dobrze wypełnione i ładnie odchodziła z nich błonka. Duże orzechy to plus, ale nie jest to warunek konieczny. Plenność nie musi być wysoka. Ważna jest natomiast naturalna odporność drzewa i jego "bezobsługowość" - nie mamy doświadczenia z dbaniem o drzewa, zwalczaniem szkodników itp., ponadto chcemy uniknąć np. prowadzenia oprysków (drzewo ma stać w pobliżu domu). Z tego powodu lepsze byłoby też drzewo później rozpoczynające wegetację (bardziej odporne na wiosenne przymrozki). W pobliżu chyba nie ma innych orzechów włoskich, więc jeśli dobrze rozumiem uwagę kozuli o braku polikarpii u orzechów, to chyba lepiej jeśli byłaby to odmiana z jednoczesnym kwitnieniem kwiatów męskich i żeńskich - wtedy orzechy powstaną poprzez samozapłodnienie? Czy to jest możliwe u orzecha?

:arrow: Z tego, co wyczytałem w sieci (również w tym wątku - dziękuję wszystkim za masę wartościowych informacji) oraz z rozmowy z orzechowym specem ze skierniewickiego Instytutu Sadownictwa wynika, że lepiej będzie zasadzić drzewko szczepione. Na początku myślałem o siewce (łatwiej dostępne, rosną większe), ale podobnież po pierwsze różnica w wielkości nie jest aż taka wielka, po drugie mają dużo innych wad (nie wiadomo, co za stwór wyjdzie), a po trzecie drzewku szczepionemu można trochę pomóc pójść w górę delikatnym formowaniem. Tak więc posadzimy drzewko szczepione - i tu rodzi się drugie pytanie, tzn. jaka odmiana?

Po przeczytaniu opisów odmian mam trzech faworytów:
- pierwszym z nich jest Resovia. Przypomne opis:
'Resovia'
Drzewo o średniej sile wzrostu i zwisających w starszym wieku pędach. Kwitnienie kwiatostanów męskich i żeńskich przebiega równocześnie. Owoce są średniej wielkości lub duże (wys. 2,8–3,5 cm, szer. 2,8–3,2 cm, grub. 2,7–3,0 cm), kształtu jajowatego, mają cienką skorupę. Jądro średniej wielkości, jasnobrązowe, o słodkawo-cierpkim smaku, dobrze wypełnia skorupę, stanowi ponad 50% masy owocu. Drzewa wcześnie wchodzą w owocowanie, wykazują wysoką odporność na antraknozę i wytrzymałość na mróz. Odmiana wyróżnia się dużą plennością. Owoce dojrzewają w drugiej połowie września. Nadają się do bezpośredniego spożycia i dla przemysłu cukierniczego.
W sumie wszystko jest, co potrzeba.
- zaciekawił mnie też Tryumf (drzewo duże-większe niż Resovia, równocześnie kwiaty M i F, wysoka odporność), ale trochę odstrasza opis orzecha: "Owoce małe lub średnie (wys. 2,8–3,2 cm, szer. 2,8–3,0 cm, grub. 2,6–2,8 cm), o cienkiej skorupie Jądro duże, żółte, o smaku słodkawo-cierpkim, zaledwie dostatecznie wypełniona skorupa stanowi 30–45% masy owocu."
- kolejna ciekawa odmiana to wspomniany przez kozulę Wiśnicz. Nie znalazłem niestety większego opisu, ale informacja "orzechy bardzo duże, dobrze wypełnione" kusi, oj kusi... ;:152

:arrow: Podsumowując: czy moglibyście rzucić okiem na moje wynurzenia i zarekomendować jedną z odmian? Czy ktoś z Was ma orzech Resovia, Tryumf albo Wiśnicz i może coś o nim napisać? A może jakaś zupełnie inna odmiana? Czy widzicie w moim pisaniu jakieś błędy i wypaczenia (nie jestem przekonany zwłaszcza co do fragmentu o samozapłodnieniu)? Czy możecie polecić jakąś dobrą szkółkę, która sprzedaje drzewka detalicznie i albo mieści się w okolicach Wrocławia, albo może drzewko wysłać?


Pozdrawiam,
Michał
Awatar użytkownika
kozula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2189
Od: 21 sie 2008, o 20:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Post »

Kingo , właściciel wcale nie musi być zainteresowany posadzeniem nowego drzewka . Ważne żeby w razie czego udostępnił kilka rocznych pędów grubości ołówka . Młode drzewka mogłyby być dla innych jeśli orzech jest naprawdę wartościowy .
Atx , też dostawałam ochrzan w szkole za brązowe ręce , ale nic nie było w stanie powstrzymać mnie przed wyżeraniem świeżych orzechów w nieprzyzwoitych ilościach .
Co do odmiany , to ,, Resovia '' mogłaby się nadawać do zjadania na świeżo , jest do tego wystarczająco duża . Skórkę na jądrze ma dosyć ciemną , to do Twojej wiadomości , jeśli masz coś przeciw . Najmniej ,,skubania ''byłoby oczywiście przy ,,Wiśniczu". Jego jądro jest mniej więcej takie jak pierwsze przy zapałce na drugim moim zdjęciu . Jest to wystarczająco zdrowe drzewo żeby nie mieć z nim kłopotów . Obawiam się , że ta odmiana jest szczepiona tylko w tej szkółce której adres podałam przy opisach odmian . ,,Resovię "może jeszcze gdzieś znajdziesz .
Skoro poruszasz temat kwitnienia czas tę sprawę wyjaśnić , bo nie Ty pierwszy o to pytasz . Jeśli w promieniu 100 m są jakieś orzechy nie trzeba martwić się o zapylenie , bo na taką odległość przenosi się pyłek . Oczywiście najprościej byłoby posadzić odmianę o równoczesnym kwitnieniu kwiatów męskich i żeńskich . Problem w tym , że takich odmian jest mało ( terminy kwitnienia zwykle są podawane przy opisach odmian) .
Ze wzgędu na termin kwitnienia kwiatów męskich i żeńskich orzechy dzielimy na :
1. przedsłupne - kwiaty męskie zakwitają przed żeńskimi ( takich drzew jest najwięcej)
2 . homogamiczne - kwiaty męskie i żeńskie zakwitają równocześnie ( w tej grupie są potencjalnie najplenniejsze drzewa , choć nie każde zapyla się własnym pyłkiem )
3 . przedprątne - kwiaty męskie zakwitają póżniej niż żeńskie ( takie drzewa są najlepszymi zapylaczami )
Często występuje również częściowe pokrywanie się terminu kwitnienia kwiatów męskich i żeńskich . Jeśli nie uda się zapylenie obcym pyłkiem, u niektórych drzew może dojść do samozapylenia . Na koniec jeszcze jedno ciekawe zjawisko dotyczące kwitnienia orzechów . Otóż są drzewa które nie owocują nigdy . Wiedziałam o tym już dawno ( mam takie drzewo u siebie - 50 lat bez plonu ) , ale dopiero w tym roku odkryłam przyczynę . Jego żeńskie kwiaty zakwitają tak późno , że żadne drzewo w pobliżu nie ma choćby jednego kotka .
Pozdrawiam , stara orzesznica kozula :D
Kin14
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 1325
Od: 27 sie 2008, o 22:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Kozulo, nie pomyślałam, że to działa też w drugą stronę . On ma być zaszczepiony na małych drzewkach. Roczne pędy masz jak w banku, napisz tylko kiedy najlepiej ciąć i w jaki sposób przesyłać. Tylko pojawiła się u mnie wątpliwość , czy ja mogę zagwarantować użyteczność ,wartość tego orzecha, to nie moja profesja. Może nie pierwszy już raz zaryzykujesz. Pozdrawiam Kinga
Awatar użytkownika
kozula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2189
Od: 21 sie 2008, o 20:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Post »

Kingo , jeżeli będzie zdjęcie rozłupanego orzecha z czymś na miarę ( linijka , zapałka) plus Twoje wrażenia smakowe to już wystarczy . Jeśli drzewo dożyło sędziwego wieku musi mieć jakie takie zdrowie. Zrazy tnie się w listopadzie przed nadejściem silniejszych mrozów . Wysyłka w dużej kopercie foliowanej w środku .
W zeszłym roku szczepiłam pierwsze swoje orzechy nie znając za bardzo wartości wszystkich , co poskutkowało wyrzuceniem dwóch drzewek , w tym roku trzeba wyrzucić dziesięć . Jeśli orzech będzie na tyle dobry by go mnożyć i miałabyś gdzie posadzić drzewko, byłaby przysługa za przysługę .
Pozdrawiam , stara orzesznica kozula .
Kin14
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 1325
Od: 27 sie 2008, o 22:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Witaj Kozulo, dziś zrobiłam zdjęcia, nie są najlepszej jakości, ale chyba zobaczysz co cię interesuje i decyduj . Pozdrawiam Kinga Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
kozula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2189
Od: 21 sie 2008, o 20:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Post »

Dzięki Kingo za fatygę i szybką odpowiedź . Owoc ma dobrą jakość , ale jak to u groniastych brakuje mu wielkości . Jest też za dużo orzechów w czarnych osłonkach . Do szczepienia stawia się drzewom strasznie wysokie ,, progi '', bo ten zabieg u orzechów jest bardziej czasochłonny i kosztowny niż u pozostałych gatunków . Jak dla mnie niektóre odmiany z nazwami zbyt wcześnie awansowały jako godne szczepienia .
Jeszcze raz dziękuję za zainteresowanie , pozdrawiam , stara orzesznica kozula .
goni@k
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2316
Od: 18 wrz 2006, o 13:03
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: między Łodzią a Warszawą
Kontakt:

Post »

CZy podczas jesiennego sadzenia orzecha mogę wzbogacić podłoże w wykopanym dołku nawozem ?
Jeśli tak to jaki nawóz zastosować ?
Kin14
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 1325
Od: 27 sie 2008, o 22:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Kozulo, rozumiem Twój punkt widzenia życzę owocnych poszukiwań. Kinga
Awatar użytkownika
kozula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2189
Od: 21 sie 2008, o 20:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Post »

Goni@k , pewnie że można a nawet trzeba coś drzewku podrzucić . Bardzo dobrze jeśli jest kompost lub przegniły obornik , wtedy przekopujemy materię organiczną w trochę większym dołku niż zajmie drzewko . Jeśli nie ma , można posypać jakiś nawóz wolno działający.W tym przypadku też trzeba wykopać trochę głębszy i szerszy dołek , nawozy przykryć warstwą ziemi i dopiero potem sadzić orzecha . Jutro będę w sklepie ogrodniczym to sprawdzę co jest odpowiedniego do kupienia i dokończę temat.
Pozdrawiam , stara orzesznica kozula .
goni@k
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2316
Od: 18 wrz 2006, o 13:03
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: między Łodzią a Warszawą
Kontakt:

Post »

kozula pisze: Jutro będę w sklepie ogrodniczym to sprawdzę co jest odpowiedniego do kupienia i dokończę temat.
Pozdrawiam , stara orzesznica kozula .
Dziękuję za pomoc kozulo :D
Wreszcie się zdecydowałam i teraz czekam na zamówionego Leopolda :roll: :D .W związku z tym ,że na mojej działce gleba to sam piaseczek muszę zapewnić drzewku dobry start :)
atx
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 2
Od: 9 paź 2008, o 22:11

Dziękuję!

Post »

Dziękuję bardzo za odpowiedź, kozulo. Niech Ci Bóg w orzechach wynagrodzi :) Rozmawiałem z panią ze szkółki w Marcyporębie - nadzwyczaj miła i kompetentna osoba - i po tym, jak opowiedziałem o moim ideale orzecha, poleciła mi czeską odmianę Mars, jako m.in. rosłą i bardzo smaczną do jedzenia "na świeżo". Jako drugi typ zaproponowała Jupiter lub Seiferdorf. Czy wiesz może coś więcej o tych odmianach? W internecie nie potrafiłem znaleźć za wiele...

Pozdrawiam,
Michał
Awatar użytkownika
kozula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2189
Od: 21 sie 2008, o 20:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Post »

Goni@k , skoro masz piaseczek , z posypywaniem nawozów mineralnych do dołka trzeba się wstrzymać . W takim podłożu korzenie mogłyby zbyt szybko dobrać się do nawozu , a to zakończyłoby się dla drzewka tragicznie . W Twojej sytuacji najlepsze będzie nawożenie płynne na wiosnę po ruszeniu wegetacji . U siebie dawałam młodym drzewkom wielosładnikowy nawóz do pomidorów plus saletra wapniowa . Na pięciolitrową konewkę używałam po 1 płaskiej łyżeczce od herbaty obydwu nawozów w różnych odstępach czasu . Najlepsze efekty dało nawożenie w małych odstępach ( tydzień ) , dłuższe przerwy spowodowały zatrzymanie wzrostu i kolejne nawożenia były bez żadnego skutku . Podlewanie 3 - 4 razy , nie więcej . Leopld nie będzie duży , jednorazowo wystarczy mu 5 l . Widziałam na którymś forum wpis na temat płynnego nawożenia orzecha . Gość podlewał drzewko co tydzień , a że rosło pięknie to mu nie żałował . Po dwóch miesiącach nie wytrzymało i wyzionęło ducha. Myślę , że masz jakiś nawóz do pomidorów , bo tak się składa że orzech ma podobne wymagania pokarmowe , tylko w mniejszych ilościach .
Drzewko będzie wymagało nawożenia i podlewania w czasie suszy przez pierwsze 5 lat , potem będzie sobie radzić samo . Wapnowanie i nawożenie starszych orzechów co 5 - 6 lat . Na zasobnych glebach orzechy rosną bez żadnego wspomagania , ale jeśli komuś zależy na plonie trzeba im coś czasem podrzucić .
Pociechy z Leopolda , jak widać na zdjęciu Gieni jest bardzo ładny . Pozdrawiam , stara orzesznica kozula . :)
Zablokowany

Wróć do „Supersekcja HOT. Wybrane, najciekawsze tematy Forum - START -”