Nasz kompostownik został zrobiony z pozostałości podłogi, jakie walały się na stercie po remoncie domu. I trzeba było w końcu zrobić trochę porządku - więc powstał kompostownik. Na samolot nie starczyłoby desek.
Gdybym miał dostęp do zwykłych desek takich jakimi się obija dach przed pokryciem papy to zrobiłbym z nich.
Oczywiście że został zabezpieczony. W związku z tym, że każdy preparat na drewno w ogrodzie ma inne właściwości, stosuję coraz to nowe środki zabezpieczające szukając najlepszego. Niestety tak wychwalany drewnochron niestety nie trzyma swoich właściwości w drugi, trzecim roku. Po prostu drewno zmienia swój kolor...
Dlatego też tym razem zastosowałem lakier - zobaczymy czy będzie lepszy??
Deski przybija się (ja użyłem wkrętów nierdzewiejących) do pionowych legarów zostawiając pomiędzy nimi przerwę. I to wszystko. Jeśli ktoś chce się później mniej męczyć, to niech pomaluje wszystko zanim to poskręca. A na koniec tylko profilaktycznie pociągnie pędzlem. W ten sposób mniej się namęczy....
Ale starczy na dziś tego mędrkowania.
I taka uwaga na koniec: po zakończonej pracy, teraz zrobiłbym ten kompostownik zupełnie inaczej.... I to jest właśnie piękne.....












