Przepraszam, że tak długo milczałam. Pośpiech związany z jesiennymi pracami w ogrodzie okazał się skuteczny, bo udało mi się "usadzić" wszystkie nowo nabyte rośliny i pozmieniać wszystko, co zamierzałam zmienić na rabatach. I w samą porę, bo skończyły się ciepłe, pogodne dni. Zostało już tylko grabienie spadających liści i pousuwanie brunatniejących liści piwonii. Spodziewam się też ostatnich przesyłek z roślinami ( jedna piwonia i dwie róże) , które trzeba będzie posadzić.
Izo - miło, że znowu zajrzałaś.
Sławku - sama jestem ciekawa, jak te moje nowe nasadzenia zaprezentują się w nowym sezonie. No i jak będą sprawowały się róże, których dotąd prawie nie sadziłam a na które "zachorowałam" po tegorocznej wystawie "Zieleń to Życie". Kupiłam, co prawda, same odporne odmiany ale przy tych moich warunkach glebowych, mogę ponieść poraźkę
Dorotko - a ja niezbyt lubię jesień. Wprawdzie podziwiam przebarwiające się liście i rośliny kwitnące o tej porze roku ale smucą mnie coraz krótsze dni. Nie lubię ciemności. A przecież przyjdą jeszcze szarugi i zimno
Mam nadzieję, że Twój domek już ocieplony czeka na właścicieli , którzy zimową porą przyjadą podziwiać ogród w śniegu
Madziu - jestem winna Ci przeprosiny. Źle podpisałam zdjęcie. To nie jest leszczynowiec a Fortegilla maior

Przepraszam za dezinformację
Kleo - witaj w moim wątku i zapraszam serdecznie do dalszych odwiedzin

Byłam z rewizytą w Twoim wątku i już wiem, że masz piękny ogród ale zupełnie inny niż mój. Jest na forum kilka osób z naszego terenu. Cieszę się, że jest jeszcze jedna bratnia dusza w pobliżu.
Danusiu - wiem, że mój ogród jest większy od Twojego ale i ja borykam się z brakiem miejsca. Chciałabym powiększyć ilość krzewów ( jest tyle interesujących gatunków i odmian) ale już robi się zbyt tłoczno i niestety, muszę zrezygnować. Nie wiem, jak oprę się kolejnym zakupom
