U mnie kwitną do pierwszych przymrozków.
W zeszłym roku już o tej porze było po niej. W tym roku jeszcze nie było na minusie i kwitnie. Oby jak najdłużej.
Nasiona wysiewam do doniczek a do gruntu dopiero po 15 maja.
A mojej mi żal. Ileż ona jeszcze miała pąków i cóż: przez dwie ostatnie noce przymroziło wszystko (-5).
123katex - a ten pierwszy to kiedy zakwitł? chciałabym doczekać nasion, nie mówiąc o pełnym kwitnieniu. Muszę się sprężyć, mam porobione sadzonki i na razie są w wodzie. Może uda się.
Moja też jeszcze ma dużo pączków i kwitnie. A dzisiaj ku mojemu zdziwieniu zobaczyłam duży ,zielony bąbelek... Czy jest szansa ,że nasionka dojrzeją jak go zerwę przed mrozami?
Trzymam kciuki, ale moje w zeszłym roku nie dały rady.
Jutro robię sadzonki z mojej jedynaczki, bo to już ostatnie dni jej żywota.
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Moja tegoroczna z takie szczepki właśnie - tyle, że robiła ją teściowa, bo mnie wychodzą tylko wiosną.
Bardzo ładnie ukorzeniały mi się w wodzie i wykorzystywałam do tego uszczknięte w celu lepszego rozkrzewienia kawałki.
Już kilka osób zimuje skutecznie przyciętą roślinkę.
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Jak mają miejsce w domu to fajnie, moje wsadzone na wiosne do ziemi wszystkie padły , koniec zabawy z kobeą
Jak wygram w totka i wybuduję oranżerię to zagości u mnie na 100
Benia! Nie zrażaj się! U mnie kobea rośnie zawsze w tym samym miejscu, ale jeśli ją przezimuję, to zrobię eksperyment i posadzę również w pełnym słońcu. Teraz rośnie na południowej ścianie, ale ma sporo cienia od iglaków. Tyle, że kwiaty kieruje właśnie do tej ściany...
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Moja kobea splątana z palczatką , wygląda na chwile obecną tak jak na poniższym zdjęciu - tej nie przenoszę , w domu już sa dwie jej sąsiadki z balii obok :
Każdy początek ma swój koniec ,a każdy koniec miał swój początek ........
Masz ciepły klimat i tylko zazdrościć, bo kobea jest jeszcze taka zielona. Od x-czasu w tym roku informowali, że płd-wsch zakatek Polski jest taki ciepły. A moja kobea zakończyła żywot przed 1.11.
Mam szczepki w wodzie, tylko nie bardzo wierzę, że uda mi się i będę miała to szczęście że przetrwają.
Jedyna pociecha to - za 122 dni już wiosna i bedziemy na nowo siać.