Ach i w dodatku piegusek
Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Dziękuję Wam za odwiedziny i miłe słowa
??????? ??????? (?????? ?????) / Vladyka Temnoty (sejanec Morev)
Kiedyś pokazywałam Wam jeden kwiatuszek, a dziś cała sesja bo kwitnie na całego


Warm Sunshine (LLG/P. Sorano)
Wypada trochę blado z jednym kwiatkiem, ale jest naprawdę śliczny, pięknie kontrastuje z ciemnymi liśćmi, bardzo podoba mi się ta odmiana, kwiaty kształtem przypominają lilie


??????? ??????? (?????? ?????) / Vladyka Temnoty (sejanec Morev)
Kiedyś pokazywałam Wam jeden kwiatuszek, a dziś cała sesja bo kwitnie na całego


Warm Sunshine (LLG/P. Sorano)
Wypada trochę blado z jednym kwiatkiem, ale jest naprawdę śliczny, pięknie kontrastuje z ciemnymi liśćmi, bardzo podoba mi się ta odmiana, kwiaty kształtem przypominają lilie


Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Oba piękne....biały pełny..Ilonko, duże ma kwiatki? I ten fiolet, ...piękny głęboki kolor i cała masa kwaituszków...no marzenie i tyle 
- ktoś
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4525
- Od: 11 lis 2008, o 10:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Głogów
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Przepiękne
, miło w te szarobure dni nacieszyć oko 
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Piękne bukieciki a LE Svadebnyj Narjad po prostu marzenie 
Pozdrawiam Kasia
Zielony parapet;
Zielony parapet;
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Iza, pierwszy kwiat ma ok 4 cm, niezbyt duży ale rozetka też jest zgrabna więc w całości wygląda ładnie.
Pociągnę dalej temat żółtych fiołków.
Zapewne jak każdy fiołkowy maniak i ja gonię w poszukiwaniu najbardziej intensywnego żółtego fiołka, mam w kolekcji parę odmian.
Jako ciekawostkę powiem, że do tej pory nie udało się stworzyć prawdziwie żółtej odmiany, dlatego, że fiołki naturalnie nie mają żółtego pigmentu. Żółty kolor został uzyskany w wyniku mutacji przez intensywne krzyżowanie pokrewnych odmian, to trochę jak kazirodztwo
Dlatego wiele żółtych odmian miewa słabo rozwijające się płatki kwiatów czy nieposłuszną rozetkę.
Pierwsze dwie żółte odmiany pojawiły się dopiero w roku 1989, stworzył je selekcjoner Nolan Blansit, nazywały się Promise i Majesty.
Często pierwsze kwiaty są białe lub delikatnie kremowe, żółty kolor ujawnia się z wiekiem rośliny, intensywniejszy żółty pojawia się też w miarę starzenia się kwiatów.
Żółta sesja, Sunkissed Rose (Sorano)





Pociągnę dalej temat żółtych fiołków.
Zapewne jak każdy fiołkowy maniak i ja gonię w poszukiwaniu najbardziej intensywnego żółtego fiołka, mam w kolekcji parę odmian.
Jako ciekawostkę powiem, że do tej pory nie udało się stworzyć prawdziwie żółtej odmiany, dlatego, że fiołki naturalnie nie mają żółtego pigmentu. Żółty kolor został uzyskany w wyniku mutacji przez intensywne krzyżowanie pokrewnych odmian, to trochę jak kazirodztwo
Dlatego wiele żółtych odmian miewa słabo rozwijające się płatki kwiatów czy nieposłuszną rozetkę.
Pierwsze dwie żółte odmiany pojawiły się dopiero w roku 1989, stworzył je selekcjoner Nolan Blansit, nazywały się Promise i Majesty.
Często pierwsze kwiaty są białe lub delikatnie kremowe, żółty kolor ujawnia się z wiekiem rośliny, intensywniejszy żółty pojawia się też w miarę starzenia się kwiatów.
Żółta sesja, Sunkissed Rose (Sorano)





- iwek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1504
- Od: 8 cze 2014, o 14:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Przepiękne kwiaty
illonko masz cudowną kolekcję.Pięknie pokazałaś jak rozsadzać fiołeczki przedszkolaki ,powiedz proszę (ja już dzięki Justynce już to wiem)ale wielu nie ma pojęcia kiedy przedszkolaczki rozsadzać,by fiołeczek się ładnie równo rozrastał 
Pozdrawiam Iwona
Moje kwiatki
Moje kwiatki
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Przepiękna sesja, no ale modelka fantastyczna, więc nie mogło być inaczej

- elcia1974
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9106
- Od: 23 lip 2009, o 18:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Jak fajnie nacieszyć oczy tak pięknymi kwiatami.
Zbliżenia perfekcyjne. 
Droga przez las nie jest długa, jeśli kocha się osobę, którą idzie się odwiedzic.
Aktualny wątek: Doniczkowi domownicy Eli cz. 7 Poprzednie części: Spis moich wątków
Wątek sprzedażowy: Sprzedam, kupię, wymienię rośliny doniczkowe
Aktualny wątek: Doniczkowi domownicy Eli cz. 7 Poprzednie części: Spis moich wątków
Wątek sprzedażowy: Sprzedam, kupię, wymienię rośliny doniczkowe
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Iwonko,
ja odsadzam sadzonki kiedy mają minimum 4 wyrośnięte listki i dobrze ukształtowany wierzchołek wzrostu. Wielkość nie zawsze ma znaczenie, czasem jest tak, że młoda sadzonka ma dwa duże liście ale słabo wykształcony środek i ginie bez mamy.
Smutny widok
Sadzonka miała dwa duże ładne listki ale słabo ukształtowany środek, została za wcześnie odsadzona, jeden listek zgnił i została taka bida:

Jeśli zdarzy się, że będzie trzeba odsadzić taką słabą sadzonkę trzeba uważać, by nie posadzić jej za głęboko i nie podlewać za dużo, taki nieukształtowany środek jest słabiutki i podatny na gnicie. Postawić w jasnym ciepłym miejscu i delikatnie podlewać.
A tu mamy dorodną silną sadzonkę z ładnie ukształtowanym środkiem i mocnymi listkami, doskonale poradzi sobie bez mamy.

A jak to jest z pstrolistnymi? Sama często się zastanawiam czy już odsadzać, czy jest dostatecznie duża i dostatecznie zielona?
Jeśli nie jestem pewna robię tak:
Mam tu sadzonki przy liściu mamy, są one duże ale niedostatecznie zielone. Wzrost został zahamowany z powodu braku miejsca, Nie mogę ich oddzielić od liścia bo prawdopodobnie nie będą w stanie same się wyżywić z powodu małej ilości chlorofilu.

Wyciągam towarzystwo...
..i w całości sadzę do nowej większej doniczki. Delikatnie poluzowuję by miały więcej miejsca, nie rozdzielam korzeni..

Po dwóch tygodniach... Sadzoneczki zaczęły rosnąć i wyraźnie się zazieleniły. Czekam sobie spokojnie aż podrosną na tyle by zaczęły samodzielne życie

Tu podobna historia. Sadzonki przy liściu słabe, wyciągnięte, nieukształtowane środki, nie mają miejsca by rosnąć i kiepski dostęp do światła.
Wyciągamy, oglądamy...Wyraźnie widać, że są nienaturalnie wyciągnięte, maja słabe łodyżki i maleńkie środeczki, jeśli by je rozdzielić prawdopodobnie większość by padła.
Sadzę wszystkie razem, delikatnie poluzowując
Po dwóch tygodniach sytuacja się poprawiła, sadzonki zaczęły ładnie rosnąć, teraz czekamy aż będą duże i mocne

ja odsadzam sadzonki kiedy mają minimum 4 wyrośnięte listki i dobrze ukształtowany wierzchołek wzrostu. Wielkość nie zawsze ma znaczenie, czasem jest tak, że młoda sadzonka ma dwa duże liście ale słabo wykształcony środek i ginie bez mamy.
Smutny widok
Sadzonka miała dwa duże ładne listki ale słabo ukształtowany środek, została za wcześnie odsadzona, jeden listek zgnił i została taka bida:

Jeśli zdarzy się, że będzie trzeba odsadzić taką słabą sadzonkę trzeba uważać, by nie posadzić jej za głęboko i nie podlewać za dużo, taki nieukształtowany środek jest słabiutki i podatny na gnicie. Postawić w jasnym ciepłym miejscu i delikatnie podlewać.
A tu mamy dorodną silną sadzonkę z ładnie ukształtowanym środkiem i mocnymi listkami, doskonale poradzi sobie bez mamy.

A jak to jest z pstrolistnymi? Sama często się zastanawiam czy już odsadzać, czy jest dostatecznie duża i dostatecznie zielona?
Jeśli nie jestem pewna robię tak:
Mam tu sadzonki przy liściu mamy, są one duże ale niedostatecznie zielone. Wzrost został zahamowany z powodu braku miejsca, Nie mogę ich oddzielić od liścia bo prawdopodobnie nie będą w stanie same się wyżywić z powodu małej ilości chlorofilu.

Wyciągam towarzystwo...
..i w całości sadzę do nowej większej doniczki. Delikatnie poluzowuję by miały więcej miejsca, nie rozdzielam korzeni..

Po dwóch tygodniach... Sadzoneczki zaczęły rosnąć i wyraźnie się zazieleniły. Czekam sobie spokojnie aż podrosną na tyle by zaczęły samodzielne życie

Tu podobna historia. Sadzonki przy liściu słabe, wyciągnięte, nieukształtowane środki, nie mają miejsca by rosnąć i kiepski dostęp do światła.
Wyciągamy, oglądamy...Wyraźnie widać, że są nienaturalnie wyciągnięte, maja słabe łodyżki i maleńkie środeczki, jeśli by je rozdzielić prawdopodobnie większość by padła.
Sadzę wszystkie razem, delikatnie poluzowując
Po dwóch tygodniach sytuacja się poprawiła, sadzonki zaczęły ładnie rosnąć, teraz czekamy aż będą duże i mocne

- Frodo1
- 500p

- Posty: 526
- Od: 31 lip 2013, o 09:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Jak dobrze, że dzięki Tobie można się podszkolić.
Pozdrawiam serdecznie
Iwona
Iwona
- Tryamour
- 500p

- Posty: 780
- Od: 22 cze 2010, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wołomin
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Właśnie się zastanawiałam czy mogę już oddzielać maluszki do mamy
Ale oczywiście przed pracą postanowiłam zajrzeć co słychać na forum
I bardzo dobrze zrobiłam 
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
- iwek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1504
- Od: 8 cze 2014, o 14:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Illonko bardzo Ci dziękuję za tak wyczerpującą odpowiedz na moje pytanie,poparte super zdjęciami
zobacz ile z nas miało taki podstawowy problem,teraz będzie nam łatwiej

Pozdrawiam Iwona
Moje kwiatki
Moje kwiatki
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Iwonko, to dla mnie przyjemność
Lubię eksperymentować, szukać nowości i ciekawostek, mam całe archiwum fotek i fotorelacji, wystarczy otworzyć folderek i już jest odpowiedź na nasze pytania
Lubię eksperymentować, szukać nowości i ciekawostek, mam całe archiwum fotek i fotorelacji, wystarczy otworzyć folderek i już jest odpowiedź na nasze pytania





