Iwonko, dużo kwitnie tylko na zbliżeniach, w ogrodzie już widać, że to ostatki. No, jak na połowę października, to nie ma co narzekać, bez wątpienia

. Jakoś niespecjalnie się zachwycałam tymi chryzantemami - do ubiegłego roku, kiedy ciepła jesień pozwoliła im pokazać, na co je stać.
Dorotko, ona faktycznie jest jaśniejsza w rzeczywistości. Mam wrażenie, że róże mają ciemniejsze kwiaty jesienią, niż latem. Ta z pierwszego zdjęcia, latem jest prawie biała, a teraz - bardziej mi się podoba - taki delikatny odcień różu.
Tulap, wszystkie ostróżki mam z własnego siewu. Kupiłam najzwyklejszy mix nasion.
.......................................
Spędziłam popołudnie na działce. Posadziłam ostatnie tulipany, hiacynty, trochę cebulkowego drobiu

i, zapomniane w przechowalni, czosnki. Wysadziłam z donicy jeszcze jedną piwonię i powojnik Matka Siedliska (co mi strzeliło do głowy, żeby kupić kwitnący na dwuletnich pędach

) oraz jakieś 60 bylin. Zadołowałam większość krzewów w doniczkach.
Mam nadzieję, że jeszcze nie będzie mrozu, bo zostały mi do wysadzenia na miejsce stałe po dwie sadzonki: lilaki, róże, powojniki, wiciokrzewy. Kilka młodych jukk trzeba przesadzić do większych doniczek i zadołować. Jeszcze jakieś byliny, dla których na razie nie mam przygotowanego miejsca, trafią do ziemi z doniczkami.
A później już tylko wypucować ogrodowe zabawki dzieci, narzędzia i doniczki przed zimą, odświeżyć składzik i posprzątać.
Trochę już czuję zmęczenie.