Chlebek piekę od czasu do czasu, ser chyba wejdzie na stałe do naszego jadłospisu, to znaczy dopóki krowa będzie dawała mleko i mam zamiar poeksperymentować z innymi, ale to za jakiś czas, a za kapustę muszę się wziąć, tylko beczki jeszcze nie mam. Pomidory nadal owocują, pomimo tego, że tunel wiatr porwał i rosną pod chmurką. Też nic z nimi nie robiłam, bo ciągle czasu nie było, albo po prostu mi się nie chciało bawić w pryskanie. A eM. dumny, wczoraj na środek skądś kamieni przytargał i rozłożył, ale to dopiero dziś zauważyłam.
Aniu eMa pochwalę
