Witajcie
Troszkę jestem zalatana, na nic nie mam czasu, ale Wasze posty zmotywowały mnie do zrobienia zdjęć
gosiiiaczek pisze:To się chyba skuszę w przyszłym roku i spróbuję jeszcze raz

Próbuj, próbuj...warto

Znajdziesz swój złoty środek
izary pisze:Piękna kolorowa oaza, zachwycam sie pelargoniami i fuksjami. Patrząc na Twoje nabieram ochoty na kolejne podejście do fuksji.
Próbowałam 2-3 razy zimować je w domu, ale zawsze kończyło się to klapą, dlatego fuksje traktowałam jako rośliny jednoroczne... W tym sezonie mam tylko 3 , ale spróbuję po raz kolejny

A pelargonii kilka gatunków już mam na liście zakupowej na przyszły sezon...
Może otworzysz wątek sprzedażowy???

Dziękuję
Z tym zimowaniem tak jest..jest kilka sposobów i nie zawsze każdy się sprawdza, dlatego warto próbować

U mnie też nie zawsze każda przeżywa zimę, dlatego w tym roku robię sadzonki, żeby się zabezpieczyć

Poza tym wynoszę wszystkie fuksje do ciemnej piwnicy, bo ta metoda mi się najlepiej sprawdziła..w domu chyba zabijam je nadmierną troską
Wątek sprzedażowy? Może o tym pomyślę,boję się tylko, że nie ogarnę tego wszystkiego przy moim tempie życia...ale jeśli coś Ci się spodoba, możesz zawsze napisać..wysyłam cięte i ukorzeniam jeśli ktoś chce
Kirunia pisze:Jak tam się czują Madziu Twoje fuksje i pelargonie?
Opisałaś wcześniej jak przycinasz je na zimę, a czy obrywasz też wszystkie listki tak jak to robią niektórzy?
Moje rośliny cały czas stoją na dworku, kwitną dalej, tylko kolor kwiatów coraz mniej intensywny. Żal mi będzie je obcinać

Tak,
Kiruniu, obrywam wszystkie listki..też mi żal będzie obcinać, cały czas kwitną i widzę,że rosną jak szalone, jakby im w ogóle nie przeszkadzały wahania temperatur
maadro kochana..przedszkolaki mają się super..nawet troszkę jestem zła, że szybko rosną, bo spodziewałam się, że będą miały wolniejsze tempo, a tu już przydałoby się przyciąć

W takim tempie, ja nie wiem jak się pomieszczą na parapecie
Troszkę zdjęć zrobionych na szybko..I przy okazji pytanie...jak ciąć?jak tu ciąć?
Dobranoc
