Witajcie w ten piękny sobotni wieczór.
No i stało się. Mój Małż rozpoczął dziś w kuchni mega rozpierduchę.

Oby tylko do ósmego listopada jakoś przetrwać.

Może ktoś z was mnie przygarnie na ten czas?
Zlew kupiony, półtora komory. Zmywarka, piecyk, płyta okap też. Płytki też czekają. Meble wybrane. Już nie mogę się doczekać, bo szczerze nie cierpiałam swej dotychczasowej kuchni.

Za to teraz "bydzie piknie"!
Gdy mąż robił ową demolkę ja pojechałam sobie na działkę, oddawać się radosnemu sadzeniu cebul, unikając syfu w chałupie (ja to jestem sprytna

).
Zrobiłam kolejna kompozycję z wiosennych:
Zamiast czosnków Hair są w niej trzy fioletowe czosnki Gladiatory, które dziś dokupiłam

. A przed tym wszystkim posadziłam jeszcze 6 różowych hiacyntów. Czy już wspominałam, że uwielbiam hiacynty i ich zapach..? Tak, tak... wiecie...
Posadziłam też czerwone tulipany -16 x Doll's Minuet a przed nimi znów 10 różowych hiacyntów. Ta kompozycja znów przy ścieżce, by upajać się zapachem. Może wcisnę tam jeszcze czosnki Hair. Powinno fajnie wyglądać.
A tu proszę, ostatni kwiat Ministra. Polecam wszystkim tego powojnika. Przyjechał do mnie od naszej Stasi i przez cały sezon w ogóle nie grymasił. Urzekł mnie cudownym kolorem swoich kwiatów. Ta mieszanka kolorystyczna jest po prostu cudna!
The Fairy specjalnie dla
Dorotki:
Niektóre zawilce skromnie powtarzają:
Tak jak i dzwonki:
Sąsiadkowy rdest posadzony na wspólnym płocie daje nam trochę cudownej intymności:
A tu panna dziewanna od naszej
Kleo:
Ktoś był głodny...
Kleo to moje pierwsze spotkanie z cebulowymi. Sama jestem ciekawa efektu. Jak coś nie wyjdzie, to najwyżej będę przesadzać. Szkoda, że czosnki swym kwitnieniem nie zgrają się w czasie z tulipanami.
Beaby witaj w moich skromnych ogródkowych progach. Dziękuję za tak wiele pochlebnych słów. Wcale mnie nie dziwi, że wpadła Ci w oko kompozycja z Błękitnym Aniołem, gdyż to piękny i bardzo wdzięczny powojnik. To on jako pierwszy mnie zauroczył z clematisowej braci. Uwielbiam tego gnieciucha! A co do tulipana Flaming Flag, to i mnie zauroczył. Niestety nie udało mi się dokupić drugiej paczuszki tego pięknisia.

W każdym bądź razie, zapraszam do mnie jak tylko będziesz mieć wolną chwilkę.
Aniu taką mam cichą nadzieję. Będziemy razem wiosną sprawdzać efekty.
Gosiu ja cebule sadzę w doniczkach. Najpierw jednak kopie sobie dół łopatą. Tylko czosnki lecą do ziemi bez doniczek. Najgorsze jest to, że jeszcze mam sporo cebul do wsadzenia a doniczek już tylko kilka. Nie wiem czy ryzykować i sadzić bez osłon...