Witam wszystkich serdecznie,
Jestem nowym użytkownikiem forum, zdecydowałam się zarejestrować po przekopaniu forum i wujka google wszerz i wzdłuż i moja diagnoza dotycząca niedawno zakupionego rh jest jedna - fytoftoroza.
http://paulik.3c.pl/1.jpg
http://paulik.3c.pl/2.jpg
http://paulik.3c.pl/3.jpg
http://paulik.3c.pl/4.jpg
Czy mam rację?
RH kupiłam jakieś 1,5 m-ca temu, wsadziłam do ziemi i wyjechałam, po powrocie zastałam go w takim stanie. Nie był zaniedbany, był podlewany, podłoże specjalne do rh, zasiliłam na wszelki wypadek nawozem do rh + specjalny mikroklimat z innymi wrzosowatymi.
Pojechałam dzisiaj do sprzedawcy, który zaczął się plątać w zeznaniach, twierdził, że mu maliny w tym roku padły i że w ogóle grzyb panuje i ze to tylko jak roślina jest w doniczce i że nie zaraża innych...
Kupiłam na szybko w castoramie oprysk na fyto firmy Agrecol, wykopałam z ziemi i odizolowałam od innych.
Sprawdziłam korzenie i nic specjalnego nie zauważyłam, więc zwątpiłam. Stąd mój post. Proszę o pomoc w zdiagnozowaniu kolegi.
Jutro chcę opryskać dookoła inne rh, róże i wrzosy.
Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam
Paulina
Zamieniłam zbyt duże zdjęcia na linki do nich.
bab...