Helenko może spróbuj go wsadzić do donicy i zadołuj go razem z nią, albo wsadź do donicy na wiosnę. To się naprawdę sprawdza w przypadku słabych, chorujących róż...szkoda by go było stracić, te jego kwiaty mają niepowtarzalny wdzięk, a zapach
Moja Rhapsody in Blue po przesadzeniu w inne miejsce wreszcie zaczęła ładnie przyrastać i lepiej kwitnie. Teraz będzie kwitła trzecim rzutem. Mam jeszcze drugą...maleńką kupioną na wyprzedaży i posadziłam ją obok. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie stworzą razem ładną fioletową plamę
Agnieszko bardzo miłe są Twoje słowa i dziękuję za odwiedziny
O Abrahamku to ja mogę długo opowiadać, ale nie chcę zanudzać. Jak zakwitnie po raz trzeci to pokażę jego świeże fotki, może sama zdecydujesz czy warto ją zaprosić do siebie
Mój jest posadzony w pewnym oddaleniu od pozostałych koleżanek. Bezpośrednio za nim rosną różowe floksy i żółta pnąca Goldstern, a jeszcze kawałek dalej Sekel. Myślę, że zarówno zestawienie jakiejś różowej, morelowej, a nawet kremowej róży o podobnym wzroście będzie dobrze się komponować. Gdybym miała miejsce to obok niego wsadziłabym Chippendale...jakoś mi on pasuje , bo kolorki trochę podobne. Ale oczywiście to tylko moje zdanie. Może któraś z dziewczyn jeszcze podpowie co by pasowało do Abrahamka albo ktoś kto ma jakieś zestawienie A D z inną różą
Krysiu Dziękuję za wizytę
Ze mną jest podobnie. Jak wchodzę do Waszych ogrodów i zobaczę jakąś piękność to już bym chciała ją mieć

Teraz trochę najpierw czytam i zbieram info zanim podejmę decyzję...zaczyna miejsca brakować, poza tym chciałabym aby moje róże były nie tylko ładne, ale i zdrowe. Czasami jednak trudno się oprzeć ich urodzie, szczególnie jeśli można zobaczyć na żywo w ogrodniczym
Ja swojego Abrahamka przesadziłam z tzw. patelni na stanowisko w lekkim półcieniu. Tam kwiaty wytrzymują ok. trzech dni. W te największe upały to żadne kwiaty chyba nie były w stanie wytrzymać długo...przynajmniej u mnie. A jak długo masz swoje Abrahamki? Może im starszy krzaczek tym kwiaty trwalsze?... na pewno łodyżki lepiej je utrzymują, bo są grubsze.
Aniu anabuko1 przesadź swoją Munstead Wood do donicy. Tak też radziłam Helence. W moim przypadku to się sprawdziło. Róże wykopałam, korzenie prysnęłam Asahi, liście też i poszły do donic. Jak się wzmocniły to z powrotem do gruntu. Spróbować warto dla takiej piękności.
Gdzieś tam upchniesz jeszcze te trzy szt.

a znając nasze ogrody to pewnie i więcej się zmieści jak będzie taka potrzeba. A jak tu nie zaprosić do siebie takich śliczności

.... już przestaję kusić
Ewuniu tak to już jest w tym ' różanym ' , że jak się wejdzie to zaraz coś wpadnie w oko i trudno się oprzeć... a przecież ja u Ciebie wypatrzyłam Johna Davisa i tak mnie zauroczył, że postanowiłam go zaprosić do siebie. Mało tego będzie próbowała robić za pnącą...to też odgapiłam od Ciebie
A jak pożegnałaś dwie wielkokwiatowe to masz miejsce i nie może się marnować

...trzeba koniecznie zamówić jakąś różaną księżniczkę.
Jeśli chodzi o pomarszczoną to one jak chwasty wytrzymałe, ale ciachnąć możesz. Po co ma się wysilać biedula...niech odbudowuje swoje korzenie
Jednak nie wytrzymam...pokażę jeszcze Abrahamka z wcześniejszego kwitnienia
