Ja czekam aż pokażesz aeonia po werandowaniu
Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
Nie wiedziałam ,że jest aż tyle odmian pachypodium
oby wszystkie ci pięknie zakwitły z czasem
.
Ja czekam aż pokażesz aeonia po werandowaniu

Ja czekam aż pokażesz aeonia po werandowaniu
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
One są niesamowicie piękne! Bardzo merytorycznie je opisałaś i przedstawiłaś.
Zawsze podziwiałam ten rodzaj, a nawet miałam kilka przedstawicieli, niestety często zalewam i dziś mam tylko zwykłe P. lamerei ale za to ciekawe, bo mocno się krzewi.
Trzeba by pojechać na Madagaskar.
Jedziemy?
Zawsze podziwiałam ten rodzaj, a nawet miałam kilka przedstawicieli, niestety często zalewam i dziś mam tylko zwykłe P. lamerei ale za to ciekawe, bo mocno się krzewi.
Trzeba by pojechać na Madagaskar.
Jedziemy?
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
Iwonka może trzeba zorganizować wspólny wyjazd zagraniczny forumowiczów na zwiedzanie jakiejś wyspy?:) 
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
Patrycja!
To chyba niestety nie wyjdzie.
To chyba niestety nie wyjdzie.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
Wiem, niestety realia są inne niż byśmy chcieli.
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
Dla osób samotnych, to znaczy singli, albo tych, co nie mają dzieci, albo dzieci są już dorosłe taki wyjazd jest ok. Natomiast większość ma zobowiązania rodzinne i urlop wypoczynkowy raczej spędza z bliskimi.
Może kiedyś, gdy się zestarzejemy to wyruszymy grupowo na podbój świata?
Żebyśmy tylko odpowiednią kondycję mieli...
Może kiedyś, gdy się zestarzejemy to wyruszymy grupowo na podbój świata?
Żebyśmy tylko odpowiednią kondycję mieli...
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
- maryjan13
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3619
- Od: 27 cze 2010, o 22:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ruda Śląska
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
Żaneto,ale teraz to już przesadziłaś pokazując tyle różnych gatunków Pachypodium.
Nie przypuszczałem,że tego jest aż tyle ! I to wszystko masz u Siebie ?
Nie przypuszczałem,że tego jest aż tyle ! I to wszystko masz u Siebie ?
- Akwelan_2009
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7587
- Od: 10 sty 2009, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
- na pierwszy "rzut" oka, liście identyczne jak u Adenium, dobrze że wcześniej przeczytałem bardzo dokładny opis, co wyprowadziło mnie z mylnego skojarzenia.Pachypodium decaryi
![]()
Wszystkie rośliny bardzo ładne i dokładnie opisane
- Iwonko, kondycja rzecz do nabycia, a przy Twojej ilości "roślinnych i ogródkowych" obowiązków, zapewne nie tracisz, a wręcz przeciwnie nabywasz jąŻebyśmy tylko odpowiednią kondycję mieli...
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
- annaoj
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2912
- Od: 3 sie 2012, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Katowice
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
Ale szalejesz! To już poważna kolekcja
Będę Cię nazywać Damą z Madagaskaru!
I te informacje - dla tych co się lubują w takich roślinach - bezcenne!
I te informacje - dla tych co się lubują w takich roślinach - bezcenne!
- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 20346
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
Wspaniale dziś u Ciebie!
Piękne rośliny pokazałaś, merytorycznie o nich napisałaś - wielkie brawa za tak mile tu spędzone chwile.
Ja osobiście hodowałem tylko kilka pachypodium, dłużej utrzymało jedynie Pachypodium lamerei które osiągnęło prawie 1,8 metra wysokości, reszcie jakoś nie było ze mną po drodze. Pewnie dlatego, że to rośliny ciepłolubne a u mnie zima zwykle zimna...
Tu doceniam Pachypodium brevicaule (dla mnie ono chyba najładniejsze w rodzaju) oraz Pachypodium mikea i Pachypodium rosulatum var. eburneum chociaż tego przyznam nie znam a tylko z Twojego opisu i zdjęcia oceniam. No i wszystkie afrykańskie wspaniałe i u Ciebie już doskonale wyglądają!
Dziękuję za pokaz i tekst bo i pięknie i ciekawie!
Ale co do kondycji... To się da zrobić!
Ja śledzę na bieżąco i następnych roślin doczekać się już nie mogę... Może zresztą nie trzeba będzie aż tak długo czekać? Pomyśl o tym proszę!
Piękne rośliny pokazałaś, merytorycznie o nich napisałaś - wielkie brawa za tak mile tu spędzone chwile.
Ja osobiście hodowałem tylko kilka pachypodium, dłużej utrzymało jedynie Pachypodium lamerei które osiągnęło prawie 1,8 metra wysokości, reszcie jakoś nie było ze mną po drodze. Pewnie dlatego, że to rośliny ciepłolubne a u mnie zima zwykle zimna...
Tu doceniam Pachypodium brevicaule (dla mnie ono chyba najładniejsze w rodzaju) oraz Pachypodium mikea i Pachypodium rosulatum var. eburneum chociaż tego przyznam nie znam a tylko z Twojego opisu i zdjęcia oceniam. No i wszystkie afrykańskie wspaniałe i u Ciebie już doskonale wyglądają!
Dziękuję za pokaz i tekst bo i pięknie i ciekawie!
W Polsce na starsze lata to bieda czeka, tu nie zachód Europy!raflezja napisał(a):
Może kiedyś, gdy się zestarzejemy to wyruszymy grupowo na podbój świata?
Żebyśmy tylko odpowiednią kondycję mieli...
Ale co do kondycji... To się da zrobić!
Te trzy strony miną jak z bicza strzelił bo jak widzę odwiedzających i komentujących te cuda jest zasłużenie dużo.piasek pustyni napisał(a):
Lektura będzie długa, więc jeśli kogoś to nie interesuje, to proponuję wpaśc tu za jakieś trzy stronki![]()
Ja śledzę na bieżąco i następnych roślin doczekać się już nie mogę... Może zresztą nie trzeba będzie aż tak długo czekać? Pomyśl o tym proszę!
Henryk - moje kaktusy i sukulenty 1..., 8, 9,cz. 10
W tematach wymiany/sprzedaży roślin proszę pisać na priv.
W tematach wymiany/sprzedaży roślin proszę pisać na priv.
- czarny
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2328
- Od: 24 kwie 2009, o 21:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
Eee... No, że na emerytury nie ma co liczyć to wiadomo, ale generalnie świat się tak kurczy, że wszystko jest realne. To już nie czasy Backeberga, czy nawet Rauscha i Rittera. Co zresztą widać po wysypie nowych numerków/akronimów ;)
A badylaki takie brzydale, że aż prześliczne
I bardzo merytorycznie, tak jak tygryski lubią najbardziej, w końcu nie samymi obrazkami człoiwiek żyje ;)
A badylaki takie brzydale, że aż prześliczne
I bardzo merytorycznie, tak jak tygryski lubią najbardziej, w końcu nie samymi obrazkami człoiwiek żyje ;)
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
Kochani! Bardzo, ale to bardzo dziękuję za tak wspaniałe wizyty i pochwały dla moich Malgaszów. Dziękuję, że czytacie i komentujecie, bo to dla mnie bardzo miłe, bardzo fajne i nagroda za trud w wychowaniu tej gromady
Serio! Możemy się więc zorganizować na wykopki
A tak naprawdę marzenia są po to, by je realizować - nie teraz, to później, a nigdy nie wiadomo, co w życiu się przydarzy. Tę kondycję trzeba ćwiczyć i już, jak Mieczysław zauważył, a Tobie z pewnością Iwonko tego nie brakuje. Tym bardziej, że masz w swoim pokoju kwiatowym pewne urządzenie, które pozwoli Ci tę kondycję ćwiczyć
I tak, oczywiście, mam je u siebie. W tej chwili malgaskie towarzystwo zajmuje dwa okna z półkami. I co gorsza, włącza się cały czas taki głos: zbierz je wszystkie....
Nazywaj, proszę Cię bardzo, przyjmę to z przyjemnością
Dziękuję i Tobie, i Wam wszystkim 
A może, Arturze, telepatia...? W końcu zbliża się kolejny wysiew, to i trzeba się sprężaćbool pisze:Tak dzisiaj sobie pomyślałem, że chętnie bym zobaczył Twoje Pachypodium.
Wchodzę w wątek, patrzę i jest to co chciałem... telepatia?
Raz jeszcze dziękuję, co do rad to zawsze, jeśli tylko cokolwiek będę wiedzieć i mogła pomóc, bo na pewno są więksi specjaliści na Forum, tylko się nie ujawniają. Natomiast siewy to te maluchy, starsze to dorsłe, nabywane okazy.bool pisze:Czy wszystko to Twoje siewy?
Tak się cieszę, że ktoś jakieś doświadczenie w tym temacie ma, po radę przyjdę z pewnością.
Pati - również dziękuję i mam nadzieję, że zakwitną. Aeonia jeszcze na balkonie, trochę tam pobędą, ale pokażę oczywiście ze specjalną dedykacją dla CiebieFiligranowa27 pisze:Nie wiedziałam ,że jest aż tyle odmian pachypodium oby wszystkie ci pięknie zakwitły z czasem. Ja czekam aż pokażesz aeonia po werandowaniu
Iwonko - dziękuję za tak miłe słowa. Pamiętam Twoje P. lamerei, takie wielkie z donicą na balkonie. Moja też się właśnie samoistnie krzewi - na zdjęciach widać pozostałości po odrostach, które obcinałam i które poszły w świat. Teraz będę pozwalać im rosnąć, bo chciałam najpierw, by urósł główny pień. Teraz się może krzewić.raflezja pisze:One są niesamowicie piękne! Bardzo merytorycznie je opisałaś i przedstawiłaś.
Zawsze podziwiałam ten rodzaj, a nawet miałam kilka przedstawicieli, niestety często zalewam i dziś mam tylko zwykłe P. lamerei ale za to ciekawe, bo mocno się krzewi.
raflezja pisze:Trzeba by pojechać na Madagaskar.
Jedziemy?
Filigranowa27 pisze:może trzeba zorganizować wspólny wyjazd zagraniczny forumowiczów na zwiedzanie jakiejś wyspy?:)
Dziewczyny - jeśli jechać, to tylko na prowincję Toliara, choć to olbrzymi obszar. Natomiast nie ukrywam, że byłoby to i moim marzeniem gdyby nie fakt, że szalenie boję się latać samolotem. Może na taką średnią starość się przełamię. Natomiast wiem, że kóryś z polskich uniwersytetów (bodajże któryś z Warmii i Mazur?) organizuje dość częste wyprawy na Madagaskar, a wiecie, po co? Sadzą tam nasze polskie ziemniaki i uczą Malgaszów ich uprawyraflezja pisze:Dla osób samotnych, to znaczy singli, albo tych, co nie mają dzieci, albo dzieci są już dorosłe taki wyjazd jest ok. Natomiast większość ma zobowiązania rodzinne i urlop wypoczynkowy raczej spędza z bliskimi. Może kiedyś, gdy się zestarzejemy to wyruszymy grupowo na podbój świata?
Żebyśmy tylko odpowiednią kondycję mieli...
A tak naprawdę marzenia są po to, by je realizować - nie teraz, to później, a nigdy nie wiadomo, co w życiu się przydarzy. Tę kondycję trzeba ćwiczyć i już, jak Mieczysław zauważył, a Tobie z pewnością Iwonko tego nie brakuje. Tym bardziej, że masz w swoim pokoju kwiatowym pewne urządzenie, które pozwoli Ci tę kondycję ćwiczyć
Marianie - no właśnie przesadziłam, ale przed sezonem, w nowe doniczkimaryjan13 pisze:Żaneto,ale teraz to już przesadziłaś pokazując tyle różnych gatunków Pachypodium.
Nie przypuszczałem,że tego jest aż tyle ! I to wszystko masz u Siebie ?
Dziękuję, Mieczysławie! Tak, gdyby nie opis, też właśnie bym pomyliła. I P. rutenbergianum, i P. meridionale mają ten sam kształt liści. Tylko Adenium ma nieco krótsze, jak porównuję z moimi, to właśnie widać.Akwelan_2009 pisze:na pierwszy "rzut" oka, liście identyczne jak u Adenium, dobrze że wcześniej przeczytałem bardzo dokładny opis, co wyprowadziło mnie z mylnego skojarzenia.
Wszystkie rośliny bardzo ładne i dokładnie opisane
Asiu - dziękuję również, szalenie i sympatycznie mi się zrobiłoannaoj pisze:Ale szalejesz! To już poważna kolekcjaBędę Cię nazywać Damą z Madagaskaru!
I te informacje - dla tych co się lubują w takich roślinach - bezcenne!
Dziękuję, Henryku! Kiedyś obiecałam, że się będę starać - to się staramhen_s pisze:Wspaniale dziś u Ciebie!Piękne rośliny pokazałaś, merytorycznie o nich napisałaś - wielkie brawa za tak mile tu spędzone chwile
Tak, zdecydowanie są ciepłolubne. Zimowanie ich poniżej 15 stopni nie jest dla nich dobre, dlatego nie dziwię się, że jest, jak mówisz.hen_s pisze:Ja osobiście hodowałem tylko kilka pachypodium, dłużej utrzymało jedynie Pachypodium lamerei które osiągnęło prawie 1,8 metra wysokości, reszcie jakoś nie było ze mną po drodze. Pewnie dlatego, że to rośliny ciepłolubne a u mnie zima zwykle zimna...
To ja dziękuję za miłe słowa, które szalenie mnie zmotywowały!hen_s pisze:Tu doceniam Pachypodium brevicaule (dla mnie ono chyba najładniejsze w rodzaju) oraz Pachypodium mikea i Pachypodium rosulatum var. eburneum chociaż tego przyznam nie znam a tylko z Twojego opisu i zdjęcia oceniam. No i wszystkie afrykańskie wspaniałe i u Ciebie już doskonale wyglądają! Dziękuję za pokaz i tekst bo i pięknie i ciekawie!
Henryku - po takich słowach Waszego wsparcia i zachęty, oczywiście że będzie ciąg dalszy! Sprężę się i będzie jeszcze dziśhen_s pisze:Te trzy strony miną jak z bicza strzelił bo jak widzę odwiedzających i komentujących te cuda jest zasłużenie dużo.Ja śledzę na bieżąco i następnych roślin doczekać się już nie mogę... Może zresztą nie trzeba będzie aż tak długo czekać? Pomyśl o tym proszę!
Marku - i trudno się z Tobą nie zgodzićczarny pisze:Eee... No, że na emerytury nie ma co liczyć to wiadomo, ale generalnie świat się tak kurczy, że wszystko jest realne. To już nie czasy Backeberga, czy nawet Rauscha i Rittera. Co zresztą widać po wysypie nowych numerków/akronimów ;)
I tez bardzo, bardzo dziękuję za takie tygryskowate podsumowanieczarny pisze:A badylaki takie brzydale, że aż prześliczneI bardzo merytorycznie, tak jak tygryski lubią najbardziej, w końcu nie samymi obrazkami człoiwiek żyje ;)
- honorka22
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1403
- Od: 3 maja 2013, o 16:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lwówek Śląski
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
To troszeczkę musiałaś być zdenerwowana, że taką magisterkę wyskrobałaśpiasek pustyni pisze:Nie wytrzymam tych nerwowych chwil w meczu i wolę się z Wami tu spotkać.
Cudowne opisy, fantastyczne roślinki
Okazuje się, że Pachypodium lamerei jeszcze do niedawna miała moja mama i było dość spore, ale chyba gdzieś wywędrowało
Jestem pod ogromnym wrażeniem zarówno roślinek, jak i Twoich opowieści o nich, jesteś wprost do tego stworzona
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
Honoratko - jak to będzie dzisiaj, to nie wiem, w końcu wywalczyliśmy finał! To dopiero będą nerwy, ale chłopaki grają dobrze, więc jest nadzieja...I tej wersji się będę trzymać
Natomiast co do roślinek: nie bardzo chcę mówić, skąd się wzięła fascynacja tą Wyspą, ale roślinność endemiczna jest moim oczkiem w głowie, moją pasją i zamiłowaniem. Najpierw był geograficznym zainteresowaniem tylko, w czasach szkolnych i licealnych, a teraz, w dorosłym życiu - florystycznym. I jeśli komuś choć trochę przekażę tej fascynacji, że polubi te roślinki, to będę naprawdę bardzo zadowolona. I dziękuję, że Wam się podoba
To teraz obiecany ciąg dalszy, choć cudów tu nie ma, niemniej dla mnie są ważne, cenne i jestem w nich rozkochana
Endemity Madagaskaru w kolejności alfabetycznej:
Adansonia fony: madagaskarski baobab, występuje na terenach do 400 m w rejonie Mahajanga i Toliara - czyli w zasadzie wzdłuż zachodniego wybrzeża Wyspy, gdzie - o dziwo - panuje klimat półsuchy i suchy. Wysiew: grudzień 2013. Fundowałam im różne warunki, ale ciągle się jakoś nie mogę dopasować do ich potrzeb. Rosną, ale - no cóż, nikt nie powiedział, że z baobabami (nie mylić babami) będzie łatwo.

Adansonia perrieri - to z kolei baobab na tyle rzadki, że znane są jego zaledwie 2 do 5 lokalizacji. Te zaś wskazują na północny czubek Madagaskaru. Tam występują w klimacie suchym i półwilgotnym. I jak tu im dogodzić - jeden potrzebuje tego, drugi tego... Wysiane w grudniu 2013r. póki co, rosną jak widać.

Alluaudia procera - to zaś drzewo z terenów prowincji Toliara. Klimat, w jakim rośnie - półsuchy. Niestety, straciłam A. comosa - nie wiem, co się stało, muszę to sobie jeszcze przeanalizować.

Alluaudia sp. Dysseldorp - wysiew z grudnia 2013 roku. Wyglądem póki co przypomina cebulkę i szczypiorek. Co jest jednak gorsze, niewiele danych na temat tego gatunku znalazłam. A bardzo tego nie lubię, choć roślinka jest bardzo oryginalna i z podziwem patrzę, jak rośnie. Bardzo dłuuuuugo kiełkowała.

Aloe haworthioides - skaliste tereny Fianarantsoa, potrafi rosnąć nawet na wysokości niemal 2000 metrów. Teoretycznie klimat ma półwilgotny i chyba to, co ma u mnie mu pasuje, bo wypuścił małe odrosty, a z brązowego ładnie się zazielenił.

Aloe rauhii - endemit z prowincji Toliara, z terenów półsuchych. Ostatnio pokazywałam, jak zakwitł.

Ceropegia armandii - odnotowana i opisana pochodzi z regionu Itampolo, z terenów suchych. Kompletnie nie wiem, dlaczego u mnie rośnie, jest to zagadką nierozwiązaną. Mało tego, ukorzeniły sie odrosty i jak widać na załączonym obrazku, rosną. C. armandii to jedna z tych "krokodylowych" ceropegii. Gdzieś w literaturze wyczytałam, że początkowo są soczyste jak "normalne" sukulenty, dopiero potem, gdy mają zakwitnąć, puszczają takie długie, cienkie i wijące się łodygi. Ma ładny, gliniano - brązowy kolor.

Tu z odrostem, jestem z tego szczególnie dumna, bo wiedziałam, że dość trudno się ukorzenia to cudo:

Ceropegia petignatii - prowincja Toliara, rośnie tam w półsuchym bioklimacie. Nazwana na cześć szwajcarskiego botanika amatora Hermanna Petignat. Roślina ma takie pełzające łodygi, które się wydłużają, gdy są gotowe do kwitnienia. Moja się wydłużyła już całkiem, a kwiatka nie widać, ale ją też przestawiałam, i w efekcie nie wiem, co z tego będzie. Zgrubieje czy zakwitnie? Zielona forma C. petignatii jest bardziej powszechna. Z tego co doczytałam na forach obcokrajowych, wszyscy zaznaczają, że temperatura zimowania to około 15 stopni, natomiast nie jest trudna w uprawie (podobno) pod warunkiem zacienienia latem. I wiecie co...? Rzeczywiście jakby się zgadzało. Zawsze były na środkowej półce szklarenki, gdzie miały bardzo jasno, ale nie bezpośrednie słońce. I pamiętam artykuł Michała Kaczko z PTMK Białystok, który wspomniał, że grubo mięsiste Ceropegie potrzebują mniej wody niż te cieńsze. I choć zalecał podlewanie co dwa, trzy tygodnie, to u mnie było zdecydowanie...hm... rzadziej. Bardziej opcja co 3-do 4 tygodni. C.armandii zanim się ukorzeniło, nie był ani pryskane, ani podlewane tym bardziej. Ot, pamiętam radę właśnie M. Kaczko by przycisnąć do substratu odkład kamieniem lub haczykami z drutu miedzianego. Oczywiście mój niezastąpiony M miał całkiem niezłą robotę ze znalezieniem drutu lub takich haczyków, ale poradziliśmy sobie i z tym, tylko coś tam mamrotał pod nosem, gdy wyciągał druciki z kabla jakiegoś
A zainteresowanym polecam ten artykuł (mam nadzieję, że się Autor na mnie nie pogniewa jakby co, ale rady tam są bezcenne zwłaszcza dla kogoś, kto zaczyna przygodę z ceropegiami): http://www.ptmkbialystok.ovh.org/ceropegia.html
A tu już mój dziwoląg:

I rośnie dalej z nowymi odrostami:

Ceropegia simoneae - odrost od Marka (mgr_). Bardzo ładnie się ukorzeniła, choć stoi jak kołek. Naturalnie występuje w prowincji Toliara, na terenie półsuchym. Chroniona jest natomiast na terenie Cap Sainte Marie, gdzie rośnie wiele pięknych roślin, na przykład kaudeksowych euforbii. To jest akurat cypel południowy Wyspy. Wracając do ceropegii: nazwana na cześć żony szwajcarskiego botanika amatora Hermanna Petignat, który wraz z żoną Simone był uczestnikiem botanicznych wypraw na Madagaskar. Generalnie to, co wyczytałam i w literaturze, i na stronach, wszyscy podkreślają, że całoroczny sukces ich uprawy to: umiarkowane podlewanie, szybkie wysuszenie i ciepłe podłoże. Zobaczymy, jak to będzie u mnie.

Dodam, że od Beatki mam jeszcze C. sandersonii, ale ona jest z Afryki. Nie jest endemitem Madagaskaru, ale stoją sobie razem do kompletu. Niedawno pokazywana, wiele nie urosła, więc na kolejny pokaz musi sobie zasłużyć. A w planach jeszcze jedna, ale o tym w swoim czasie.
I znowu muszę podziękować za to, że doczytaliście do końca, bo trochę mi ten malgaski alfabet dość długi wychodzi, a to dopiero litera C i to nie C..ała
Natomiast co do roślinek: nie bardzo chcę mówić, skąd się wzięła fascynacja tą Wyspą, ale roślinność endemiczna jest moim oczkiem w głowie, moją pasją i zamiłowaniem. Najpierw był geograficznym zainteresowaniem tylko, w czasach szkolnych i licealnych, a teraz, w dorosłym życiu - florystycznym. I jeśli komuś choć trochę przekażę tej fascynacji, że polubi te roślinki, to będę naprawdę bardzo zadowolona. I dziękuję, że Wam się podoba
To teraz obiecany ciąg dalszy, choć cudów tu nie ma, niemniej dla mnie są ważne, cenne i jestem w nich rozkochana
Endemity Madagaskaru w kolejności alfabetycznej:
Adansonia fony: madagaskarski baobab, występuje na terenach do 400 m w rejonie Mahajanga i Toliara - czyli w zasadzie wzdłuż zachodniego wybrzeża Wyspy, gdzie - o dziwo - panuje klimat półsuchy i suchy. Wysiew: grudzień 2013. Fundowałam im różne warunki, ale ciągle się jakoś nie mogę dopasować do ich potrzeb. Rosną, ale - no cóż, nikt nie powiedział, że z baobabami (nie mylić babami) będzie łatwo.

Adansonia perrieri - to z kolei baobab na tyle rzadki, że znane są jego zaledwie 2 do 5 lokalizacji. Te zaś wskazują na północny czubek Madagaskaru. Tam występują w klimacie suchym i półwilgotnym. I jak tu im dogodzić - jeden potrzebuje tego, drugi tego... Wysiane w grudniu 2013r. póki co, rosną jak widać.

Alluaudia procera - to zaś drzewo z terenów prowincji Toliara. Klimat, w jakim rośnie - półsuchy. Niestety, straciłam A. comosa - nie wiem, co się stało, muszę to sobie jeszcze przeanalizować.

Alluaudia sp. Dysseldorp - wysiew z grudnia 2013 roku. Wyglądem póki co przypomina cebulkę i szczypiorek. Co jest jednak gorsze, niewiele danych na temat tego gatunku znalazłam. A bardzo tego nie lubię, choć roślinka jest bardzo oryginalna i z podziwem patrzę, jak rośnie. Bardzo dłuuuuugo kiełkowała.

Aloe haworthioides - skaliste tereny Fianarantsoa, potrafi rosnąć nawet na wysokości niemal 2000 metrów. Teoretycznie klimat ma półwilgotny i chyba to, co ma u mnie mu pasuje, bo wypuścił małe odrosty, a z brązowego ładnie się zazielenił.

Aloe rauhii - endemit z prowincji Toliara, z terenów półsuchych. Ostatnio pokazywałam, jak zakwitł.

Ceropegia armandii - odnotowana i opisana pochodzi z regionu Itampolo, z terenów suchych. Kompletnie nie wiem, dlaczego u mnie rośnie, jest to zagadką nierozwiązaną. Mało tego, ukorzeniły sie odrosty i jak widać na załączonym obrazku, rosną. C. armandii to jedna z tych "krokodylowych" ceropegii. Gdzieś w literaturze wyczytałam, że początkowo są soczyste jak "normalne" sukulenty, dopiero potem, gdy mają zakwitnąć, puszczają takie długie, cienkie i wijące się łodygi. Ma ładny, gliniano - brązowy kolor.

Tu z odrostem, jestem z tego szczególnie dumna, bo wiedziałam, że dość trudno się ukorzenia to cudo:

Ceropegia petignatii - prowincja Toliara, rośnie tam w półsuchym bioklimacie. Nazwana na cześć szwajcarskiego botanika amatora Hermanna Petignat. Roślina ma takie pełzające łodygi, które się wydłużają, gdy są gotowe do kwitnienia. Moja się wydłużyła już całkiem, a kwiatka nie widać, ale ją też przestawiałam, i w efekcie nie wiem, co z tego będzie. Zgrubieje czy zakwitnie? Zielona forma C. petignatii jest bardziej powszechna. Z tego co doczytałam na forach obcokrajowych, wszyscy zaznaczają, że temperatura zimowania to około 15 stopni, natomiast nie jest trudna w uprawie (podobno) pod warunkiem zacienienia latem. I wiecie co...? Rzeczywiście jakby się zgadzało. Zawsze były na środkowej półce szklarenki, gdzie miały bardzo jasno, ale nie bezpośrednie słońce. I pamiętam artykuł Michała Kaczko z PTMK Białystok, który wspomniał, że grubo mięsiste Ceropegie potrzebują mniej wody niż te cieńsze. I choć zalecał podlewanie co dwa, trzy tygodnie, to u mnie było zdecydowanie...hm... rzadziej. Bardziej opcja co 3-do 4 tygodni. C.armandii zanim się ukorzeniło, nie był ani pryskane, ani podlewane tym bardziej. Ot, pamiętam radę właśnie M. Kaczko by przycisnąć do substratu odkład kamieniem lub haczykami z drutu miedzianego. Oczywiście mój niezastąpiony M miał całkiem niezłą robotę ze znalezieniem drutu lub takich haczyków, ale poradziliśmy sobie i z tym, tylko coś tam mamrotał pod nosem, gdy wyciągał druciki z kabla jakiegoś
A zainteresowanym polecam ten artykuł (mam nadzieję, że się Autor na mnie nie pogniewa jakby co, ale rady tam są bezcenne zwłaszcza dla kogoś, kto zaczyna przygodę z ceropegiami): http://www.ptmkbialystok.ovh.org/ceropegia.html
A tu już mój dziwoląg:

I rośnie dalej z nowymi odrostami:

Ceropegia simoneae - odrost od Marka (mgr_). Bardzo ładnie się ukorzeniła, choć stoi jak kołek. Naturalnie występuje w prowincji Toliara, na terenie półsuchym. Chroniona jest natomiast na terenie Cap Sainte Marie, gdzie rośnie wiele pięknych roślin, na przykład kaudeksowych euforbii. To jest akurat cypel południowy Wyspy. Wracając do ceropegii: nazwana na cześć żony szwajcarskiego botanika amatora Hermanna Petignat, który wraz z żoną Simone był uczestnikiem botanicznych wypraw na Madagaskar. Generalnie to, co wyczytałam i w literaturze, i na stronach, wszyscy podkreślają, że całoroczny sukces ich uprawy to: umiarkowane podlewanie, szybkie wysuszenie i ciepłe podłoże. Zobaczymy, jak to będzie u mnie.

Dodam, że od Beatki mam jeszcze C. sandersonii, ale ona jest z Afryki. Nie jest endemitem Madagaskaru, ale stoją sobie razem do kompletu. Niedawno pokazywana, wiele nie urosła, więc na kolejny pokaz musi sobie zasłużyć. A w planach jeszcze jedna, ale o tym w swoim czasie.
I znowu muszę podziękować za to, że doczytaliście do końca, bo trochę mi ten malgaski alfabet dość długi wychodzi, a to dopiero litera C i to nie C..ała
- chromat
- 1000p

- Posty: 1317
- Od: 29 gru 2010, o 15:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Re: Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3
fajnie opisujesz swoje rośliny, miło się to czyta, duża wiedza. 
Pozdrawiam Krzysiek

